Łączna liczba wyświetleń

Translate

wtorek, 13 maja 2014

Rozdział 28


Więc, co??? Zawiedliście mnie z tymi 5 komentarzami, ale mam nadzieję, że się poprawicie???
No ja myślę...
15KOM=NEXT

...-Co tu się dzieję?!- no nie! Co mama tu robi?!
-To nie jest to co myślisz!- czy tylko mi się zdaje, czy to wygląda jak scena z jakiegoś taniego romansidła? Brrr... Jak ja nienawidzę takich filmów...
-Kurwa... To ktoś mi powie, co robicie w moim pokoju?- las rąk ( czujecie ten sarkazm? ). Tacy mężczyźni a jaj nie mają? Jezu...
-Dobra... Znasz mnie... Wiesz, że jestem ciekawska... A ten album chciałam zobaczyć od roku!- stawiam na szczerość. A co mi tam?
-Widziałaś nagranie?- spytała o dziwo spokojnie.
-Tak.- odpowiedziałam niepewnie. Od kiedy ja jestem taka nieśmiała?!
-Mam nadzieję, że teraz jesteś szczęśliwa...


~Perspektywa Zayna~

-Mam nadzieję, że teraz jesteś szczęśliwa...Zayn? Możemy pogadać?- od razu się zgodziłem. Poszliśmy do pokoju obok. Jak się później okazało, do gościnnego.
-Słucham cię.- wyglądała tak pięknie. Musiałem się powstrzymywać, żeby nie zerżnąć jej tu i teraz na tym łóżku.
-Muszę wyjechać na kilka dni.
-Co to ma wspólnego ze mną?-byłem trochę zdziwiony.
-Chodzi o to, czy nie zaopiekowałbyś się Waliyhą przez ten czas?- od kiedy ona taka niewinna?
-Jasne. Chciałbym ją lepiej poznać.-ucieszyłem się jak małe dziecko!
-Wyjeżdżam jutro po południu. Wali będzie w szkole, więc możesz wpaść ja ci wszystko powiem i wytłumaczę.- sami w domu? Bez dzieci? Może być ciekawie... Malik, ogarnij dupę... To nie twoja żona... To nawet nie twoja dziewczyna! Zamknij ryja! No, ale w sumie ma rację...
-Dobra.Wpadnę przed 10. - na jej twarzy malował się uśmiech.
-Dzięki. Jesteś wielki.- podeszła do mnie i pocałowała w policzek zahaczając o kącik ust. Jestem ciekawy czy jest tego świadoma.
-To moja córka. Kiedy dowiedziałem się, że ją mam, to tak łatwo jej nie puszczę.
-Stary, dobry Zayni.- rozczochrała mi włosy i rozpięła bluzę.- Ja tu mam ogrzewanie. Zaraz się zgrzejesz.- zaśmialiśmy się, a ja z nią zrobiłem to co ona ze mną. Wybuchliśmy śmiechem.- Kurde. Dobrze, że mam dźwiękoszczelne ściany.
-Nom. Dobra, chodźmy już.-wyszliśmy i wróciliśmy do reszty.
-Mamo? Ja wiem, że fajnie mieć dźwiękoszczelne ściany i takiego przystojnego faceta pod ręką, ale bez przesady. Żeby tak od razu?- po minach reszty widziałem, że powstrzymują się od jakiegoś komentarza i śmiechu.
-O co wam chodzi?- spytałem zdezorientowany.
- Spójrzcie w lustro.- zrobiliśmy to co powiedział Tomlinson i doznałem szoku. Wyglądaliśmy jakbyśmy dopiero co uprawiali ostry seks!
-Zayn,stary! Chyba pobiłeś rekord świata!- strzeliłem facepalma i zacząłem układać sobie włosy.
-Hazz... nie musisz być zazdrosny... nikt nie pobije twojego rekordu...- w tej chwili wszyscy w pomieszczeniu wybuchnęli śmiechem, oprócz Pana Stylesa.
-Ha, ha, ha... bardzo śmieszne...- wygląda jak naburmuszone dziecko... Kto by pomyślał, że on ma 37?
-Tak w ogóle mamo. Co ty tu robisz? Miałaś być za jakieś półtorej godziny.- ciekawe jak zareaguje...
-Jadę jutro do Manchesteru na sesje z Jacobem... on jedzie z samego rana, dlatego musiał jechać się spakować. Ja jadę dopiero po południu.- i... nic? Żadnego zdziwienia? A gdzie cały seansik?
- Tak beze mnie? Dobra, ale pozdrów chociaż Collina i przywieź mi conversy.- hmm.... ciekawe....
-Kto to Colin?- spytał nasz Daddy.
-Kolega Waliyhy.- oj... chyba Jack'owi podskoczyło ciśnienie.
-Dobra... my tu gadu gadu, a ja mam wyścig.Zawieziesz mnie? W końcu to mistrzostwa! - że co? okey... nie wtrącam się...
-Kurde! Kompletnie zapomniałam! Szybko! Zbieraj się i jedziemy!- szybko założyliśmy buty i weszliśmy do garażu.
-Wow! Ile tu cacuszek! - no co ty nie powiesz Horan?
-I wszystkie nasze.- powiedziały Jones w tym samym momencie.
-Wybierzcie sobie auta.- powiedziała Julia i wsiadła ze swoją córką do pięknego lamborgini. Wybraliśmy i z piskiem opon ruszyliśmy. Już po 15 minutach byliśmy na miejscy.Moja córka poszła na start, a my czekaliśmy.
-Ściga się z innymi dziewczynami?
-Nie.Ona jest ponad to.Ściga się z mistrzami, facetami...ale i tak wygrywa... i dzisiaj też tego dokona.- już po minucie usłyszeliśmy nawoływania i piski. Ruszyli.

~Perspektywa Julii~

Ruszyła i była na trzecim miejscu. Jej rywale za wcześnie się ucieszyli. Już po niecałej minucie była na prowadzeniu, a po 10 minutach już była z nami z pięknym pucharem i z pięćdziesięcioma tysiącami dolarów.
Zaczęłam jej tłumaczyć co musi zmienić, kiedy usłyszałam tuż za moimi plecami...
-Julia?... Siostrzyczko?...- co on tu robi?! Nie! ...

                                                                                       
                                                                                                          CDN...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam, że nie było rozdziału, ale jeździłam po lekarzach i mam nogę w stabilizatorze. Jeszcze szkoła i jakieś głupie testy...Mam nadzieję, że wybaczycie... Teraz jest 21:26 ... postaram się dodać rozdział w weekend, albo za tydzień... Pozdrawiam... Kocham... :*

                                                                                                   ♥Mrs.Tommo♥

9 komentarzy:

  1. MEGA ! Next proszęęę cięę Juledżgo ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że krótki, ale zajebisty!
    Czekałam długo, jesteś jakąś czarodziejką O.o
    Dzisiaj myślałam, czy dodasz dzisiaj rozdział xDD (ja geniusz)
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze mega <3 warto było czekać ;)
    A końcówka ;D
    W końcu powraca brat Juli będzie się działo ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje ulubione opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to opowiadanie !! <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaj nowy rozdział proszę <3

    OdpowiedzUsuń