Łączna liczba wyświetleń

Translate

czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 21


WAŻNA NOTKA!!!
Było 7 komentarzy, dlatego pojawił się ten rozdział. Rozdział 20 przeczytało ponad 60 osób, a zobaczcie ile wyraziły swoją opinię...
Chociaż raz chciałabym, by każdy z was zaraz po przeczytaniu dodał komentarz.
Mam nadzieję, że spełnicie moje marzenie o tych komentarzach.
Jeśli nie to po prostu ...
PRZYNAJMNIEJ 6 KOM = NEXT

~Perspektywa Julii~

...wyszarpałam mu się i przyłożyłam mu broń do skroni.
-Zamknij się! Po co wróciłeś?! -krzyknęłam na niego i z trudem powstrzymywałam się, by nie strzelić i nie zakończyć tego raz na zawsze.
-Może trochę grzeczniej?! Chcesz, żeby twojemu kochanemu braciszkowi i przyjaciołom coś się stało?! Tego chcesz?! Żeby od ciebie odeszli tak samo jak rodzice?! - po tych słowach odsunęłam od niego pistolet.
-Julia... O czym on do cholery mówi?! -wiedziałam, że kiedyś dojdzie do tego, że będę musiała powiedzieć mu prawdę.
-Musiałeś, prawda? -zwróciłam się do Travisa, a on tylko wzruszył ramionami i złapał mnie za rękę.- To on zabił rodziców. Dowiedziałam się o tym, kiedy pracowałam w LA.
-Ale przecież policja nie znalazła żadnych śladów. Nie znaleźli sprawcy.-Maxowi gdy to mówił łamał się głos.
-To jest Travis. Na niego i na jego bandę nic nigdy nie znajdziesz.-uśmiechnęłam się kpiąco w stronę blondyna.
-Skarbie, jak ty dobrze mnie znasz.- powiedział i pocałował mnie w policzek.

~Perspektywa Zayna~

Jak ten koleś działa mi na nerwy! Pojawił się z nikąt i od razu przystawia się do mojej dziewczyny, a raczej byłej, ale nigdy nie przestałem jej kochać. Wciąż mi na niej zależy. Ich rozmowa kierowała się chyba w złym kierunku, a raczej na pewno.
-Kotek... Lepiej się zastanów... Albo ty, albo oni...- co to miało niby znaczyć?!
-Siostra, możesz mi to wytłumaczyć?!- Max najwidoczniej też nie wiedział.Julia podeszła do niego i mocno go przytuliła.
-To koniec... Żegnajcie...- powiedziała i odeszła do tego blondyna, który się głupio uśmiechał.Gdy tylko przed nim stanęła, on złapał ją w talii i przyciągnął bliżej do siebie po czym zachłannie pocałował.Widziałem jak po jej policzku spływa łza.Kiedy się od niej odsunął zwrócił się o dziwo do mnie.
-Już nigdy nie będzie twoja.- objął ją ramieniem i ruszyli w stronę dużego czarnego samochodu.Wsiedli i odjechali.Tyle ją widziałem. Czy to na prawdę koniec? To nie może się tak skończyć.Podszedł do mnie Max i poklepał mnie po ramieniu.
-Nie martw się... To jeszcze nie koniec. To jest wojna, którą musimy wygrać, bo inaczej zabiorą Julie na zawsze.Musimy być spokojni, bo inaczej pomyślą, że już wygrali...Chodźcie, bo chyba każdy z was chce wiedzieć o co chodzi.-wszedł do domu, a ja z chłopakami zaraz po nim.Usiedliśmy na kanapie w salonie, a Max wyciągnął swojego iPhona i do kogoś zadzwonił.
-Halo?-czy to Patricia?
-Patricia mamy poważny problem.-tak to Patricia.
-Pali się czy jak? O! Nie mów! Już wiem! Niall wyżarł wam pół lodówki! W sumie to by było zabawne.... Mój kochany głodomorek...
-Travis wrócił.
-Max mówiłam, że już się w to nie mieszam.Ostatnim razem Jacob prawie stracił życie.
-Zabrał Julie i to on zabił naszych rodziców... Nadal nie chcesz się w to mieszać?! - krzyknął, że było go chyba słychać na całej ulicy.
-O kurwa... Dobra niedługo będę... Jak na razie nie mów nic chłopakom....Im mniej wiedzą tym lepiej dla nich...-no to się zdziwi...
-Pati... oni już wiedzą... wszystko widzieli...-spuścił głowę i zaczął się bawić swoim wisiorkiem.
-Czy ty nie potrafisz zrobić choć jednej rzeczy dobrze?! Dokładnie wiesz jak to może się skończyć! Będę za 5 minut, a ty spróbuj jakoś załagodzić tą sprawę i dzwoń po dziewczyny...One się wszystkim zajmą.-rozłączyła się.Max znowu do kogoś zadzwonił, ale tym razem wyłączył głośno mówiący.
-Hej...mamy problem, Travis wrócił...zwołasz wszystkich i ich przygotujesz? ... dzięki, jesteś wielka... widzimy się wieczorem.... cześć.- rozłączył się i na nas spojrzał.Już nikt z nas się nie odzywał, a po dokładnie pięciu minutach do domu weszła wkurwiona Patricia.Szatyn chciał coś powiedzieć, ale uciszyła go jednym ruchem ręki.
-Zadzwoniłeś po dziewczyny?-spytała, gdy już się uspokoiła.
-Tak.Będą wieczorem.-powiedział i się uśmiechnął.
-Niby są w Londynie tak często, a nie widziałam ich cztery lata.
-Tak. Też za nimi tęsknie.Jedne z najlepszych.Ciekawe jak zareagują na fakt, że tym razem będą musiały stoczyć bitwę z Julią.-zamyślił się, a Pati wybuchnęła śmiechem.
-Pewnie nie będą zadowolone.Pamiętam jak patrzyły na nią i przez pół dnia pytały czy to na pewno ta mistrzyni.-kurde... o co chodzi z tą mistrzynią?! - Dobra... Do rzeczy...jak dużo wiecie?-spytała, a ja jako pierwszy się odezwałem.
-Tyle, że Julia jest jakąś mistrzynią i że ten cały Travis zabił waszych rodziców.-odetchnęła jakby ....z ulgą?
-To jeszcze nie koniec świata.Możecie już iść.Na razie nie jest tu bezpiecznie.Musimy się przygotować psychicznie i fizycznie.-westchnęła.
-Nie ma mowy...zostajemy... O co chodzi z tą bitwą?-oj chyba weszliśmy na zły tor.
-Malik... kiedyś za ciekawość pójdziesz do piekła... ale z drugiej strony powinniście wiedzieć... zrozumiem jak stąd uciekniecie... Pięć lat temu Julia zaczęła zadawać się z Travisem, ale nie wiedziała, że jest niebezpieczny.Po jakimś czasie zabrał ją do siebie na zebranie jego zespołu i dopiero wtedy dowiedziała się o co chodzi.Dołączyła do nich i brała udział w takich jakby mistrzostwach.Wygrała go i prawie każdy w mieście zaczął się jej bać.To tak w pigułce.-wytłumaczyła i usiadła na kanapie obok Maxa.Gadaliśmy tak kilka godzin, gdy po domu rozległ się dzwonek do drzwi.
-Już są.-powiedziała podekscytowana Pati.Wyszła na korytarz i po chwili było można usłyszeć piski radości.Usłyszałem kroki i po kilku sekundach w salonie stanęły cztery dziewczyny.
-Zayn...?

                                                                                                                 CDN...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Bam! No i mamy rozdział 21 !!! :D Było 7 Komentarzy i jestem z was bardzo zadowolona :)
Mam nadzieję, że przeczytaliście na górze notkę i postaracie się, by moje marzenie się spełniło... :)

Z góry dziękuję wszystkim moim czytelnikom :*

                                                                                                   ♥Mrs.Tommo♥

piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 20


7 KOMENTARZY=NEXT


~Perspektywa Julii~

Co tu robi Zayn?!Teraz to mnie znienawidzi, ale najpierw  zajebie Louisa jak go nie odciągnę.
-Zayn! Zostaw go już! Zayn, kurwa! -krzyczałam, a on nic, dlatego kopnęłam go w plecy i teraz leżał na ziemi obok Louisa.-Co to miało być?!-krzyknęłam.
-Może ty mi powiesz co to było?! Dlaczego się z nim całujesz?!-czy on nie umie normalnie odpowiedzieć tylko na mnie krzyczeć? Boże, widzisz i nie grzmisz...
-Później pogadamy,Trzeba go odwieźć do domu.-myślałam, że usłyszę jakieś protesty, a on po prostu wziął bruneta pod ramię i zaniósł do mojego samochodu.
-Będzie jechał z tobą, bo ja po drodze mógłbym go uszkodzić.Jedziemy do ciebie czy do nas?-spytał.
-Do mnie.-odpowiedziałam mu oschle.Wsiadłam do samochodu i odjechałam.
-Dlaczego mnie nie zostawiłaś? Mogłaś lecieć.-czy on zwariował?
-Co ty gadasz? Ty jesteś ważniejszy niż jakiś głupi samolot i LA.-przez resztę drogi się do siebie nie odezwaliśmy.Po 15 minutach byliśmy pod moim domem.Dziwne... Nie ma samochodu Zayna. Wysiadłam i pomogłam brunetowi wstać i dojść do drzwi.Weszłam bez pukania i od razu usłyszałam krzyki.
-Zayn?! Czy ty jesteś normalny?! Zamiast się pożegnać z Julią to ty wycho... Julia? Co mu się stało?
-Liam...Po pierwsze...czy ja wyglądam jak Zayn? A po drugie...mógłbyś mi z nim pomóc, a nie drzesz jape?-kurde...ten człowiek coraz bardziej mnie zadziwia...kiedyś poukładany i grzeczny, a teraz roztrzepany i nieogarnięty...
-Już.-Wziął ode mnie pół żywego Tomlinsona i ruszył do salonu.
-Cześć wszystkim.-powiedziałam i jakby nigdy nic usiadłam na kanapie.
-Czy ty nie miałaś być w Los Angeles? -spytał mnie Harry.
-A co? Już masz mnie dość?-spojrzałam na niego.
-Co? Nie! Tylko dziwi mnie to, że jesteś tutaj, a nie w samolocie.
-Jestem tutaj, bo miałam nie zbyt miłe spotkanie, a tutaj siedzi dowód w postaci człowieka.-wskazałam na chłopaka z rozwaloną wargą, łukiem brwiowym i zakrwawionym nosem.
-Co tak właściwie się stało? Kto mu to zrobił?- boże, Niall...czy ty musisz być taki ciekawski?...
-Zayn.-po wypowiedzeniu przeze mnie tego imienia, wszystkie zdziwione pary oczu były zwrócone na moją osobę.
-Dlaczego?-zapytał Liam i jak na zawołanie usłyszeliśmy dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi.
-Sam się go zapytaj.-powiedziałam, a szatyn wszedł do salonu i usiadł koło mnie.
-Kogo masz się o co spytać?- zapytał Zayn.
-Ciebie, dlaczego pobiłeś Louisa?
-Bo mnie wkurwił.-mówił to tak obojętnie, że chciałam mu przyjebać.
-Czym on cię wkurzył? Gdybyś zachowywał się normalnie, to mógłbyś być wtedy na jego miejscu.-powiedziałam z chytrym uśmieszkiem.
-Ok...ja nic nie kumam.-powiedział Harry i położył się na kanapie.W ten sposób jego głowa spoczęła na moich kolanach.-Mów, ja cię słucham.-w tym momencie Louis usiadł na kanapie.
-Ty tego nie rozumiesz, ale ja tak.To wszystko jego wina.Teraz pewnie byłoby tak jak kiedyś, ale on musiał się wpierdolić.Miło ci się patrzyło jak cierpię? Jak z każdym dniem jestem coraz słabszy? Masz czego chciałeś...wygrałeś.- chciało mi się płakać.Chyba nigdy nie widziałam go tak załamanego.
-Może powiecie nam co dokładnie się stało?-zapytał Niall.
-Kiedy wyszedłem pojechałem się przejechać, bo byłem wkurzony na Tomlinsona.Po jakimś czasie przypomniałem sobie, że mogę już nie zobaczyć Julii i pojechałem na lotnisko.Po 10 minutach szukania jej chciałem odpuścić, ale zobaczyłem jak całuje się z Louisem.Podbiegłem do nich i obiłem mu trochę ryj i oto cała historia.-teraz mam gówniane wyrzuty sumienia.
-Liam opatrz Tommo, a ty Zayn chodź za mną.-wstałam, a mulat po mnie i wyszliśmy przed dom.
-Zayn...mam wyrzuty sumienia.Ja z nim nie jestem.-nie wiem dlaczego się tłumaczyłam, ale wiedziałam, że on musi znać prawdę.
-To dlaczego się z nim całowałaś?-zapytał i spuścił głowę.
-To on mnie pocałował.Z nim było tak samo jak z Jacksonem.Widziałam w nim tylko ciebie.Ale ty uważasz mnie za sukę.Chciałam do ciebie wrócić, ale nie mogłam, bo tam mam pracę i nie mogę cie narażać na takie niebezpieczeństwo...-Jezu! Dlaczego ja to powiedziałam?! Teraz będę musiała się tłumaczyć.
-Julia...jakie niebezpieczeństwo?-już chciałam zacząć ściemniać, ale pod nasz dom podjechał czarny wóz.
-Później ci powiem.Teraz wchodź do środka.-powiedziałam i zaciągnęłam go z powrotem do salonu.-Max! Szybko! Dawaj spluwe, bierz swoją i do mnie.-nie pytał o nic tylko zrobił to co kazałam.Pewnie wiedział co się dzieje.
-Sorry, ale co tu się wyrabia?-jak zwykle ciekawy świata Niall.
-Możliwe, że później wam to wyjaśnimy, ale na razie siedźcie tutaj.-razem z moim bratem wyszliśmy na dwór.
-Max i Julia...jak ja dawno was nie widziałem...-powiedział blondyn.
-Wzajemnie Travis.-odpowiedział mu Max i w tym momencie z domu wybiegli chłopaki.
-Mówiłam zostańcie w środku!-i dlaczego ja się dziwię, że tu przyszli? Nic nie odpowiedzieli, bo zobaczyli, że Travis i jego wspólnik Davis mają pistolety.
-Mogą zostać.Dla mnie tym lepiej.Będę miał więcej zabawy.-zaśmiał się i spojrzał na mnie.-Wyrosłaś.Pamiętam cię jak jeszcze chodziłaś do szkoły, a teraz? Tyle problemów... ból powraca...ten fizyczny i psychiczny, ale chyba nie wyszłaś z prawy? Cały czas jesteś mistrzynią?-podeszłam do niego.
-Nigdy nie chciałam nią być.To przez ciebie.-powiedziałam, a on zmniejszył odległość między nami i teraz prawie stykaliśmy się klatkami.
-Nie kochana...To jedynie twoja zasługa...Ta cała krew na twoich rękach i blizny na twoich nogach i szyi...To cała ty...Jesteś mistrzynią...Jesteś jednym z najlepszych zabójców....Tacy jak ty powinni być ze mną...
-Julia nie daj mu się omotać.-powiedział Max.W tej samej chwili Travis dotknął mojej dłoni, w której miałam pistolet i chciał mi go zabrać, ale ja wyszarpałam mu się i przyłożyłam mu broń do skroni...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Daliście pod 19 rozdziałem 5 komentarzy, dlatego jest dwudziestka... Jak się podoba??? Mam nadzieję, że was nie zawiodłam i cały czas to czytacie... Będzie 7 kom??? Mam nadzieję, że tak i chciałabym, żebyście pisali jakie emocje wam towarzyszyły i czy mam coś zmienić... samo "next" nie daje mi tak dużej motywacji...mam nadzieję, że zrozumiecie... :*

                                                                                        ♥Mrs.Tommo♥

wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział

Przepraszam, ale to bardzo Was przepraszam! :(
Wiem, że spodziewaliście się tu 20 rozdziału, ale jak na razie nie mam weny i myślę, że bezsensu było by pisać coś co nie za bardzo by wam się podobało... Do tego jeśli napiszę coś na odwal to nie będę wiedzieć co pisać dalej.... Od tygodnia myślę co napisać i na razie mam tylko jeden akapit...
Postaram się wstawić dwudziestkę w piątek, a jeśli go nie będzie to pojawi się w weekend...
Jeszcze raz bardzo przepraszam... Wiem, że zaniedbuję tego bloga i jestem okropna... :(
Chciałabym, żebyście to przeczytali i skomentowali...napiszcie to co leży wam na sercu... Spodziewam się, że pojawią się tu hejty skierowane do mojej osoby...nie rusza mnie to bo wiem, że zawaliłam na całej lini...

                                       Mrs.Tommo

sobota, 8 lutego 2014

Libsten Blog Awards ;*

Szczerze mówiąc po tym jak ostatnio piszę nie spodziewałam się, że zostanę nominowana, ale szczerze dziękuję Donia.


Odpowiedzi na pytania :

1.Ile masz lat? - Rocznikowo 13 :)
2.W jakim województwie mieszkasz? 
- Warmińsko-Mazurskim :)
3.Masz rodzeństwo?
-Mam starszego brata :)
4.Ulubiony kolor?
-Czerwony :)
5.Jakie masz hobby? 
-Sport i Muzyka ♥
6.Ulubieniec z 1D?
-Louis ♥ ♥ ♥ :*
7.Ulubiona piosenka?-Nie mam z 1D, ale kocham piosenkę Look After You, lecz w wykonaniu Louisa Tomlinsona.
8.W jakie miejsce chciałabyś pojechać?
-Do Londynu :)

9.Ulubiony piosenkarz/piosenkarka ?
-Chyba raczej nie mam ;)

10.Ulubiony film?
-This Is Us i Paranormal Activity. :D

11.Twoje największe marzenie?
-Spotkać 1D i powiedzieć im jak bardzo ich kocham oraz , że dzięki im moje życie nabrało koloru.Oczywiście razem  z przyjaciółką marzymy o przeprowadzce do Londynu zaraz po ukończeniu szkoły ♥ :*


Blogi podawajcie w komentarzach, a ja niektóre nominuję i niedługo ogłoszę  które są nominowane :*

                                                                                                        ♥Mrs.Tommo♥

wtorek, 4 lutego 2014

Blog o Niallu ;*

Oto blog o Niallu mojej koleżanki :

 http://opowiadanieoonedirection-directioner.blogspot.com/

Jest już 6 rozdziałów, a niedługo 7 ...Gorąco Zapraszam ♥ :*


                                                                                               ♥Mrs.Tommo♥

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 19


CZYTASZ=KOMENTUJESZ
5 KOM.=NEXT

( Julia już nie jest ruda, gdyż kolorek jej się zmył xD Od dzisiaj znów jest szatynką )

~Perspektywa Julii~


Nie wierzę! Nie powiem, że mi się nie podoba, bo wtedy bym skłamała. Louis świetnie całuje.Pewnie trwalibyśmy tak jeszcze długo, gdyby nie to, że do skateparku właśnie ktoś wjechał.Oderwałam się od Lou ku jemu niezadowoleniu.Ostatni raz musnął moje usta i oboje się uśmiechnęliśmy.Wstałam i przez liście drzewa zobaczyłam Maxa, Liama, Zayna, Harrego, Nialla i Patricie. Zaśmiałam się, a oni to usłyszeli.Zaczęli się obracać na wszystkie strony, a ja zeskoczyłam z drzewa, a zaraz po mnie Louis.Razem z chłopakiem do nich podeszliśmy.
-Max! Co oni tu robią?!- krzyknęłam na niego, a on do mnie podszedł.
-Mógłbym cię zapytać o to samo.Co Louis tu robi?! - krzyknął na mnie. On na mnie krzyknął.Obiecał.- Julia...ja ... Ja nie chciałem- powiedział i chciał mnie przytulić, ale ja się cofnęłam.
-Obiecałeś..... Nie Max.....wyjeżdżam dzisiaj do Los Angeles.- powiedziałam i wybiegłam ze skateparku...

~Perspektywa Zayna~

Max upadł na kolana i zaczął płakać.
-Max co się dzieje?- spytałem i spojrzałem na Lou.Co on do cholery robił z Julią na drzewie? Dobra później z nim pogadam teraz trzeba zająć się Maxem.
-Właśnie straciłem siostrę.Ona mnie nienawidzi.- ale jak to? Nie raz z Julią na siebie krzyczeliśmy i nic takiego się nie stało.Chociaż po ostatniej kłótni mam wątpliwości.
-A o co chodziło z tą obietnicą? - spytał Liam.
-Gdy rodzice umarli zaczęliśmy się ze sobą kłócić.Raz chciała się pociąć, bo myślała, że mnie straciła.Gdy się pogodziliśmy obiecałem, że już nigdy nie podniosę na nią głosu, bo to oznaczałoby, że straciliśmy się na zawsze.-powiedział, a ja myślałem, że zejdę na zawał.
-To co my tu jeszcze robimy? Biegniemy do twojego domu! -krzyknął Louis i wszyscy pobiegliśmy w stronę domu Julii i Maxa. Gdy byliśmy na miejscu Max otworzył drzwi, a tam co? Dwie walizki, a na górze słychać trzaskanie drzwiami.Szybko wbiegliśmy na górę do pokoju Julii.Wchodzimy, a tam siedząca na środku pokoju dziewczyna pakująca ostatnie rzeczy do walizki.
-Nie chcę teraz nikogo widzieć i nikogo słuchać.... Żadne z was mnie nie przekona do zostania...wyjeżdżam i już nigdy nie wrócę...- mówiąc to nawet na nas nie spojrzała.Coś we mnie pękło.Zapięła walizkę i wstała.Podszedł do niej Louis i mocno ją przytulił.Wszystkich zdziwiło jednak to, że odwzajemniła gest pasiastego.Odsunęła się lekko od niego i pocałowała go w policzek szepcząc mu przy tym do ucha "Dziękuję". Zdziwiło mnie jej zachowanie.Przecież mówiła, że nie chce nikogo widzieć.Wkurzyło mnie to.Wyszedłem z pokoju, a następnie z domu głośno trzaskając drzwiami.Odpaliłem samochód i pojechałem przed siebie.
Po 20 minutach jazdy zdałem sobie sprawę, że jeśli naprawdę mam jej już nie zobaczyć to przynajmniej muszę się z nią pożegnać.W tym celu skierowałem się w kierunku lotniska.
Po 15 minutach byłem na miejscu.Wyszedłem z samochodu i go zamknąłem.
Zerknąłem na godziny odlotów.Najprawdopodobniej Julia jeszcze gdzieś tu jest.Ruszyłem przed siebie szukając wzrokiem szatynki.Szukałem ją 10 minut i w końcu znalazłem, ale nie wiem czy to był widok, który chciałbym zobaczyć.Julia całowała się z jakimś brunetem...Odsunęli się od siebie i chwila...czy to nie przypadkiem Louis?! Zajebie go! Podbiegłem do nich i walnąłem go w twarz z pięści...

~Perspektywa Louisa~

Zayn wyszedł z domu trzaskając drzwiami.O co mu chodzi? Nie wiem, ale pewnie sam nam później powie.
-Dobra muszę już jechać jeśli nie chcę się spóźnić na samolot.-powiedziała i zeszła na dół z walizką.
-Zawiozę cię.-powiedziałem i założyłem moje czerwone conversy. Julia nic nie powiedziała tylko wzięła jedną walizkę.Drugą wziął Max, a ja ostatnią.Otworzyłem samochód i włożyłem bagaż do bagażnika.Gdy już wszystko zapakowaliśmy, a niebieskooka miała już siadać koło mnie na miejscu pasażera, Max pociągną ją za rękę.
-Siostrzyczko...przecież wiesz, że nie chciałem.-powiedział, a po jego policzku spłynęła łza.
-Wiem i nie mam ci tego za złe...Też bym pewnie z sobą nie wytrzymała...Już dawno miałam wyjechać, ale nie mogłam...wiem, że jestem okropną siostrą, ale nic na to nie poradzę...wytrzymałeś ze mną 20 lat, wychowywałeś mnie, bo rodziców nigdy nie było w domu, a sam byłeś tylko rok starszy...jestem ci za to wszystko na prawdę wdzięczna, ale to miasto przywołuje za dużo wspomnień...Zawsze możesz do mnie zadzwonić i przyjechać....Do zobaczenia braciszku.-powiedziała i pocałowała go w policzek.Wsiadła do samochodu i odjechaliśmy.
Po 20 minutach byliśmy na miejscu.Wysiedliśmy i ruszyliśmy do miejsca odprawy.Już miała tam wchodzić, ale ja pociągnąłem ją za rękę.
-Julia..?-zapytałem.
-Tak?-spojrzała na mnie.
-Czy...czy ten dzisiejszy pocałunek coś dla ciebie znaczył?-spytałem i spuściłem wzrok.
-Louis..sama nie wiem...kiedy mnie pocałowałeś coś poczułam, ale nie wiem co...nie mogę określić co to takiego... wiem tylko, że dawno niczego takiego nie czułam...-powiedziała, a ja znowu na nią spojrzałem.
-A ja wiem, dlaczego to zrobiłem...to nie było pod impulsem...ja po prostu...kocham cię...-powiedziałem i zbliżyłem twarz do jej.-...i nigdy nie przestanę...-wyszeptałem wprost do jej ust i namiętnie ją pocałowałem.Nie trwało to jednak długo. Odsunąłem się od niej i lekko uśmiechnąłem.Po kilkunastu sekundach poczułem mocne uderzenie w twarz przez co upadłem na ziemię.Podniosłem wzrok, by ujrzeć sprawcę tego czynu...O kurwa! Co tu robi Zayn?!


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
No i mamy rozdział 19 :D Co myślicie? Liczę na szczerą opinię. Tak jak pisałam na górze -
5 KOM.=NEXT  nie będzie pięciu... nie będzie następnego rozdziału :) :*

                                                                                            ♥Mrs.Tommo♥

sobota, 1 lutego 2014

Happy Birthday Harry!!! :* ♥

Dzisiaj Nasz Idol Kończy 20 lat i Już nie jest nastolatkiem!!!
Wszystkiego Najlepszego Harry!!! :*

Dużo uśmiechu, miłości, udanego nowego i "dorosłego" życia.Byś się nigdy nie zmienił i był sobą, bo za to Kochają cię Polskie Directioners. Wielkiej braterskiej przyjaźni z chłopakami z zespołu. Jeszcze większego sukcesu chodź nie wiem czy można zdobyć jeszcze większy. Ogólnie wszystkiego co najlepsze . Pamiętaj, że DIRECTIONERS cię kochają i to się nie zmieni :*

Dzisiaj również ma urodziny moja naj naj naj najlepsza przyjaciółka i autorka bloga 
http://one-direction-love-4-ever.blogspot.com/ Wszystkiego najlepszego!!! PAMIĘTAJ KOCHAM CIĘ !!! ♥ ♥ ♥ :***