Łączna liczba wyświetleń

Translate

sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 12

-Julia...nie żyje...-wyszeptał i zamknął nam drzwi przed nosem.Przez chwilę stałem z niemałym szoku, bo nie codziennie się słyszy, że osoba, którą kochasz nie żyje.Po jakiejś minucie, albo dwóch ocknąłem się i zacząłem walić pięściami w drzwi.Max nie otwierał, a ja przywaliłem plecami o drewniane drzwi i zjechałem po nich w dół.W pewnym momencie przypomniałem sobie, że Julia mówiła mi gdzie chowają dodatkowy klucz do domu.Obszedłem dom na około i znajdowałam się teraz za garażem.Tak jest taka dziura za drzewem.Wyjąłem klucz i wróciłem do chłopaków, którzy w dalszym ciągu stali przed domem i spoglądali na moje poczynania.Włożyłem klucz do zamka i przekręciłem w lewo.Wszedłem do środka, a za mną pozostała zgraja.Wszedłem do salonu, gdzie nikogo nie zastałem więc poszedłem na górę do jego pokoju.Tak jak myślałem leżał na łóżku i wpatrywał się tępo w sufit.
-Masz mi to wytłumaczyć! Jak to Julia nie żyje?!-pytałem podniesionym głosem, a on nawet nie raczył na mnie spojrzeć, ale zaczął mówić.
-Kiedy wyjechałeś, Julia wróciła do domu i praktycznie z nikim nie rozmawiała...-mówił, a do pokoju własnie wkroczyła reszta zespołu.-Kiedy po dwóch tygodniach wyszła z pokoju to chciała ze mną porozmawiać.Mówiła, że tęskni za wami i ona tak dalej nie może.Wtedy zaczęła kłócić się z Patricią. Chciała przedawkować leki przeciwbólowe, ale w ostatniej chwili ją powstrzymałem.Później wyjechali chłopaki z Big Time Rush i wtedy Julia nie miała już z kim porozmawiać.Przez następne miesiące była zamknięta w sobie.Aż w końcu wyszedłem by załatwić różne sprawy związane z domem.Została sama w domu.Poszła do łazienki delikatnie się pocięła, przedawkowała leki przeciwbólowe i nasenne oraz alkohol.Kiedy wróciłem leżała w łazience, a obok niej kartka.-powiedział, a mi z oczu pociekły łzy.
-Jaka kartka?-spytałem, a on wstał i podszedł do biurka, wyciągnął jakąś zapisaną białą kartkę i mi ją podał.Bałem się ją otworzyć, ale musiałem wiedzieć co jest psychiczną przyczyną jej śmierci.

                      "Kochany Bracie ! 
               Pewnie teraz czytasz to patrząc na mnie.Nie oddychającą mnie.Nie żyję z własnej głupoty, ale tak miało być.Nie mogę już dłużej żyć i wiedzieć, że ranię wszystkie mi bliskie osoby.Obiecałam Wam, że więcej tego nie zrobię i obietnicy dotrzymałam, bo dotyczyła ona tego, że nie wyląduję w szpitalu i nie będę Wam sprawiać tylko nie potrzebnego bólu.Pamiętasz co mówiłeś w moje osiemnaste urodziny? Moje życie to moje decyzja...Moją jest więcej was nie ranić.Jeśli jesteś moim bratem to będziesz wiedzieć co zrobić z tym listem.Nie rań się przeze mnie i spal go jak najszybciej.
                                                                                                                    Twoja Siostra Julia ♥ "
Cały czas wpatrywałem się w kartkę jakby nic na niej nie było, albo nie rozumiał jej treści.Lecz ja go rozumiem nawet za dobrze.
-Spalisz go?-spytałem Maxa załamanym głosem.
-Nie...wiem, że o to prosiła, ale nie mogę tego zrobić.-powiedział i wyszedł z pokoju.Słyszałem jak schodzi po schodach, więc ja poszedłem w jego ślady i po chwili stałem na przeciwko niego.
-Możesz mi przynajmniej powiedzieć kiedy umarła?-spytałem i spuściłem głowę.
-Miesiąc temu.Dokładnie 12 marca.-powiedział, a ja wybiegłem stamtąd jak najszybciej.


~Dwa Lata Później~
~Perspektywa Louisa~

Już dwa lata minęły od śmierci Julii.Wczoraj była rocznica i chcieliśmy iść na grób, ale Max powiedział, że jest on postawiony w LA.Dwa lata z Harrym ukrywamy to co byśmy chcieli powiedzieć.Doszło do mnie, że zakochałem się w Julii, ale ona umarła, a do lokowatego dotarło, że Julia to było zauroczenie, a do Patricii coś o wiele mocniejszego.Miłość.Tak...obaj nieszczęśliwie się zakochaliśmy.Pati cały czas jest z Niallem, a Zayn od tamtego dnia nie miał, ani jednej dziewczyny, bo stwierdził, że to by było nie fair wobec Julii.


~Perspektywa Zayna~

Siedzę w pokoju tak samo jak rok temu.Czuję się tak samo jak dwa lata temu.Pogrążony w rozpaczy.Pamiętam do tej pory jej dotyk, głos i smak jej ust.Cały czas czuję jakby była koło mnie.Jakby nie umarła.Nie umiem nikogo pokochać tak jak ją wtedy.Dzięki niej przestałem być oschły, a teraz nawet nie mogę pójść na jej grób, bo jest w Los Angeles.Wielokrotnie próbowałem się pociąć, opić lub przedawkować leki, ale za każdym razem ktoś mi w tym przeszkodził.Niedawno dotarło do mnie, że muszę żyć....dla niej....dla nas.

~Perspektywa Patricii~

Siedziałam z Niallem u niego w pokoju.Leżałam oparta o jego tors, a on bawił się moimi włosami.Często tak siedzimy w ciszy i dzięki temu rzadko się kłócimy, a praktycznie wcale.Jest mi z tym źle, że go okłamuję, ale obiecałam, że nie powiem, a to moja święta zasada.Myślałam nad tą sytuacją, a do moich uszu dobiegł dźwięk SMS-a.


Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym i szybko wstałam co widocznie zdziwiło blondyna.
-Muszę już lecieć.-powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi.
-Kto napisał?-spytał, a ja na niego spojrzałam.
-Max.-odpowiedziałam mu szczerze.Nie chciałam go okłamywać chociaż w tej sprawie.Wyszłam z jego pokoju, a następnie z domu i skierowałam się w stronę parku.

~Perspektywa Nialla~

Patricia dość często wychodzi bez słowa, a jak się pytam kto dzwoni lub piszę to najczęściej jest to Max.Tym razem moja ciekawość wygrała postanowiłem pójść za nią.Moją głowę zaprzątała jedna myśl..."A co jeśli ona mnie zdradza?". Może to niedorzeczne, ale lepiej dmuchać na zimne.Założyłem buty i ruszyłem za moją dziewczyną.Obserwowałem ją z bezpiecznej odległości więc, to że mnie zauważy jest chyba niemożliwe.Weszliśmy do parku, a Patricia podbiegła do jakiejś dziewczyny i ją przytuliła.Tajemnicza dziewczyna miała rude włosy i była mi dziwnie znajoma.Podszedłem bliżej i przyjrzałem się jej twarzy.Wyglądała jak Julia, ale ona nie żyje.Raz się żyje.Postanowiłem do nich podejść i zapytać Pati kim ona jest.Gdy ognistowłosa mnie zobaczyła szybko spuściła głowę.
-Hej skarbie.-powiedziałem przytulając moją dziewczynę od tyłu.
-Niall.-powiedziała...przerażona? Nie chyba nie...-Co tu robisz? Miałeś być z chłopakami.-powiedziała już normalnym głosem, ale raczej nie była szczęśliwa jak codziennie z mojego widoku.
-Chciałem się przejść i zobaczyłem ciebie więc podszedłem.-powiedziałem i pocałowałem ją w policzek.Kątem oka zauważyłem, że nieznajoma cały czas ma spuszczoną głowę.-Nie przedstawisz mnie koleżance?-spytałem i znów spostrzegłem strach w jej oczach.
-To i tak by się wydało.Tak nie można...musimy im powiedzieć.

~Perspektywa Patricii~

-To i tak by się wydało.Tak nie można...musimy im powiedzieć.-powiedziałam, a ona westchnęła.
-Masz rację...ale tylko jemu.-powiedziała i podniosła głowę.-Cześć Niall.

~Perspektywa Julii~

-Cześć Niall.-powiedziałam z lekką niepewnością.Na jego twarzy było można dostrzec zdziwienie jak i radość.
-A-ale jak to? Przecież ty...-nie dałam mu już dokończyć.
-Nie żyjesz? Niall...ja żyję.Jestem cała i zdrowa.Chciałam, żebyście tak myśleli.Przez ostatnie dwa lata mieszkałam w LA.Myślałam, że już o mnie zapomnieliście i przyjechałam, żeby zobaczyć się z Patricią i Maxem.-wytłumaczyłam, a po jego policzku spłynęła łza.Nim się obejrzałam blondyn już mnie przytulał.
-Nikt z nas nie zapomniał.Do tej pory każdy z nas nie mógł się pogodzić z twoją śmiercią.Teraz wróciłaś...w końcu Zayn przestanie być taki smutny i wszystko będzie jak dawniej.-powiedział, a ja miałam ochotę się poryczeć.
-Niall...nic nie będzie jak dawniej.Ja wracam do LA...i wszystko będzie jak przez ostatnie dwa lata.Każdy z was będzie myśleć, że nie żyję.Nikomu nie możesz powiedzieć, a zwłaszcza Zaynowi...nie możesz powiedzieć, że mnie widziałeś...że ze mną rozmawiałeś....a na pewno nie możesz im powiedzieć, że żyję..


                                                                                                        CDN...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Trochę namieszałam :D Mam nadzieję, że przynajmniej Wam się podoba, bo mnie średnio, ale na razie nie stać mnie na więcej :) ♥ :*                                CZYTASZ=KOMENTUJESZ  :D

                                                                                                           ♥Mrs.Tommo♥

5 komentarzy:

  1. Miałaś rację z tym żebym przygotował numer na pogtowie !! xd
    Ale dałam radę !! Błagam dawaj dalej ja chcemm !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste :* Pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  3. super pisz dalej bo masz talent

    OdpowiedzUsuń
  4. Supeeer <3 Kocham to, świetna treść. Nie przypuszczłam takiego zwrotu akcji... ale jest naprawde niesamoite <3 pisz dalej ;)

    OdpowiedzUsuń