~Miesiąc później~
~Perspektywa Zayna~
Minął miesiąc...tyle czasu...Julia postanowiła zostać na jakiś czas, ale musi lecieć do LA po rzeczy.Jakiś tydzień temu zapytałem Julii o nasze relacje.
~Retrospekcja~
-Julia...możemy pogadać?-zapytałem.
-Jasne, wchodź-powiedziała i się uśmiechnęła.
-Nie będę owijać w bawełnę...Co jest między nami? Kim ja dla ciebie jestem?-pytałem, a ona spuściła głowę.
-Zayn...to nie takie proste.Uwierz, że przez ten cholernie długi czas...zmieniłam się i to bardzo.
-Ale ja nie przestałem cię kochać i wiem, że ty mnie też nie!
-Wiem.Kocham cię, ale nie chcę cię ranić.W każdym momencie mogę wyjechać.
-Rozumiem, ale odpowiedz mi na jedno pytanie...
-Jakie?
-Czy są szanse, że kiedyś jeszcze będziemy razem?
-Och..Zayn...Szanse zawsze są, a te są na prawdę wielkie...Teraz wybacz, ale jutro lecę do Los Angeles i chciałabym się spakować.
Wtedy wyszedłem z jej pokoju.Następnego dnia wyjechała i do tej pory nikt nie ma z nią kontaktu.Nawet Max i Patricia.Każdy się o nią martwi, a mnie przechodzą czarne myśli, że już jej nie zobaczę.
~Perspektywa Julii~
Kiedy przyleciałam do LA od razu dostałam telefon, że mam pilną sesje w NY.Nikomu o tym nie mówiłam i zdaję sobie sprawę z tego, że mogą się martwić.Miałam być w Londynie dwa dni temu, ale miałam do załatwienia jeszcze jedną pilną sprawę...
Jechałam na lotnisko.Za godzinę mam lot do domu.Wyjęłam iPhona i wybrałam numer Maxa, który jedyny wiedział o wszystkim.
-Halo? Julia? Masz to?-pytał szeptem.
-Tak mam, ale dlaczego szepczesz?-zapytałam i usłyszałam, że zrobił face palma co mnie nieźle rozbawiło.
-Bo w domu są chłopaki, Patricia i Jacob.-powiedział, a ja się uśmiechnęłam.
-Tym razem Pati wie i się pisze do tego, a Jacoba w to wciągniemy.-cicho się zaśmiałam.
-Szalejesz, ale nie przemyślałaś jednego...Jacob nie jest głupi i może się na to nie zgodzić.Dokładnie wiesz, że z tym skończył.-w sumie miał rację, ale ja mam sposoby na każdego.
-Spokojnie...z tego co wiem to mu się podobam...a! Zapomniałabym! Szykuj się bo za kilka godzin będę w Londynie i muszę z tobą pogadać.-oznajmiłam mu i nie czekając na jego odpowiedź rozłączyłam się, ponieważ właśnie zaparkowałam na lotnisku.Szybko poszłam na odprawę i weszłam do samolotu.
~Kilka godzin później~
Wjechałam na podjazd pod domem, wyjęłam walizki z bagażnika samochodu i skierowałam się do drzwi wejściowych.Gdy przed nimi stałam i chciałam wyjąć klucze one otworzyły się z impetem i ktoś zaczął mnie przytulać.Po zapachu poznałam, że to Zayn, dlatego odwzajemniłam jego gest i cicho się zaśmiałam.
-Gdzieś ty była?! Miałaś być kilka dni temu.-powiedział, a ja zaśmiałam się jeszcze raz tym razem głośniej.-Z czego ty się śmiejesz? Tu nie ma się z czego śmiać.Nawet nie wiesz jak się martwiłem.-powiedział i pocałował mnie w usta.Trwalibyśmy tak dłużej, gdyby nie Horan i jego krzyk.
-Ej! Nie przy ludziach! Zostawcie to sobie na wieczór.-on jest niemożliwy.Nie dość, że nam przerywa to jeszcze wżera kebaba.Nie wiem jak Patricia z nim wytrzymuje.
-Horan...Ja się nie wtrącam co ty robisz z Pati po nocach.-po tym komentarzu Zayna po prostu nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem.
Kiedy się opanowałam powiedziałam.
-Też tęskniłam, ale teraz...Max, Patricia i Jacob na górę do mojego pokoju! -nie dałam nic nikomu powiedzieć tylko wbiegłam do domu krzycząc do Malika, żeby zabrał moje walizki.Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko.Po około 10 minutach przyszedł mój brat z naszymi przyjaciółmi.
-Nareszcie.Co tak długo?- spytałam
-Musieliśmy coś im powiedzieć, żeby nie szli za nami...Masz ten towar?-po wytłumaczeniach Pati, wzięłam torbę do ręki i wyciągnęłam z niej...
~Perspektywa Nialla~
Kiedy Max, moja dziewczyna i jej brat weszli do pokoju Julii, razem z chłopakami postanowiliśmy trochę ich podsłuchać, ale myślałem, że to co usłyszę będzie śmieszne, a nie szokujące.
-Nareszcie.Co tak długo?
-Musieliśmy coś im powiedzieć, żeby nie szli za nami...Masz ten towar?- spytała moja dziewczyna.Nie mogłem uwierzyć, najwidoczniej Zayn i pozostała trójka też nie.
-Dobra...Jacob wchodzisz w to?-prosze nie zgódź się!
-Wchodzę.Już myślałem, że to coś straszniejszego.Robiliśmy to już przecież nie jeden raz.- CO?! Wy sobie ze mnie żartujecie?!
-Nie możecie nic powiedzieć chłopakom.Jeszcze się nie potrzebnie zdenerwują.Teraz jeszcze trzeba ich wykurzyć z domu.To jak? Dzisiaj w nocy czy jutro rano?
-Ty i Max dzisiaj, a my z Jacobem jutro rano, żeby nie było podejrzeń...
~Perspektywa Patricii~
Julia wyciągnęła torbę i wyciągnęła z niej sprzęt do tatuażów.
-Dobra...Jacob wchodzisz w to?-zgódź się! Proszę...
-Wchodzę.Już myślałem, że to coś straszniejszego.Robiliśmy to już przecież nie jeden raz.- Jest! W końcu!
-Nie możecie nic powiedzieć chłopakom.Jeszcze się nie potrzebnie zdenerwują.Teraz jeszcze trzeba ich wykurzyć z domu.To jak? Dzisiaj w nocy czy jutro rano?- spytała, a ja odpowiedziałam za wszystkich.
-Ty i Max dzisiaj, a my z Jacobem jutro rano, żeby nie było podejrzeń.-powiedziałam, a oni przytaknęli.
-Okey...Szybko schodźmy, bo zaraz tu przyjdą.-jak powiedziała tak zrobiliśmy.Wstaliśmy z jej łóżka i zeszliśmy na dół gdzie siedzieli chłopcy ze spuszczonymi głowami...
~Perspektywa Zayna~
Nie mogę uwierzyć! Ona ćpa!
Usiedliśmy w salonie i postanowiliśmy, że wypytamy ich o to.Po chwili zeszli z uśmiechami jakby nic się nie stało. Patricia usiadła na kolanach Nialla i pocałowała go w policzek.Max i Jacob oparli się plecami o ścianę, a Julia usiadła koło mnie.Siedzieliśmy w ciszy, którą przerwał Liam.
-My... wiemy.-powiedział , a Julia i Patricia natychmiast podeszły do braci.
-Co niby wiecie?- zapytał Max z kpiącym uśmieszkiem.
-Ludzie nie róbcie z nas debili! Wiemy o dragach! - krzyknął Harry, ale nie rozumiem czemu, przecież Max może go powalić jednym uderzeniem jeśli jest nawalony.
-O czym wy mówicie?! Jakich znowu dragach?!- krzyknęli równocześnie Max i Julia.
-Nie jesteśmy głupi.Wszystko słyszeliśmy.-powiedziałem, a Julia pobiegła na górę, by po chwili wrócić z torbą.Rzuciła mi ją, a ja popatrzyłem na nią zdezorientowany.
-Proszę! Skoro mi nie wierzysz to sprawdź co jest w środku!- krzyknęła i wybiegła z domu, a za nią Pati.Spojrzałem do środka, a tam sprzęt do tatuażów i kartki ze szkicami naszych imion.
-Chciały wam zrobić niespodziankę i wytatuować sobie wasze imiona.- powiedział Max i popatrzył na nas z pogardą.
-To o co chodziło z tym towarem?- spytał Niall, a Jones westchnął.
-Ten sprzęt jest na specjalne zamówienie i trzeba coś do niego włożyć...w sumie sam nie wiem.Zapytajcie Julii, ona tu jest specjalistką.-powiedział, a ja spojrzałem na niego jak na idiotę.
-Przecież ona nie potrafi tatuować, bo niby skąd?-spytałem, a on podwinął rękaw bluzy, by pokazać mi tatuaż z imieniem Nicole.
-To zrobiła Julia.Większość dziar ona mi wytatuowała.-powiedział i pobiegł na górę.Popatrzyłem na Jacoba, a on patrzył na mnie z pogardą.Kiedy się otrząsnąłem wybiegłem z domu i zobaczyłem jak dziewczyny palą koło samochodu.Kiedy Julia mnie zobaczyła, szepnęła coś na ucho dla Patricii, a ta się uśmiechnęła.Weszły do samochodu, wyjechały z podjazdu i pojechały z piskiem opon.
Nie! Jak ja jej to wytłumaczę? Co mam teraz zrobić, żeby mi wybaczyła? Przecież ja ją kocham! Kocham jak wariat! Jeśli ona mi nie wybaczy... nie przeżyję tego! ...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam! Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale nie mogłam się zebrać w sobie! Ten rozdział pisałam od nowa trzy razy i cały czas był kiepski! Więc jeśli ten będzie za przeproszeniem do dupy..to proszę...hejtujcie...jestem na to przygotowana :/
♥Mrs.Tommo♥
Cudny na serio !!! ;***** pamiętaj będę cię wspierać sis
OdpowiedzUsuńCudnie piszesz sis.
OdpowiedzUsuńBedę cie wspierać jak tylko bedziesz potrzebować pomocy.
I pisz dalej bo masz do tego talent
fajny <3
OdpowiedzUsuń