Ostatnio miałam mało czasu na pisanie rozdziałów...ale to już za nami :) Teraz będzie tylko lepiej...mam nadzieję :* Od ponad tygodnia w głowie siedzi mi nowy pomysł na opowiadanie...niestety nie pojawi się on w tym opowiadaniu :( Dlatego myślę nad następnym blogiem :) Ostatnio pomogła mi jedna z czytelniczek i rozważyłam to co mi poradziła...z czasem jest lepiej więc nie będzie problemu z rozdziałami :) Co myślicie o tym pomyśle? Czytalibyście mój następny blog? :D :) <3 :*
♥Mrs.Tommo♥
Łączna liczba wyświetleń
Translate
piątek, 29 listopada 2013
czwartek, 28 listopada 2013
Rozdział 10 cz. I
Zadzwoniłem do dziewczyny na telefon, a po dwóch sygnałach odebrała.
-Halo? Niall? Gdzie jesteś?- pytała, a ja uśmiechnąłem się sam do siebie.
-Otwórz drzwi słońce.-powiedziałem i po kilku sekundach mogłem zobaczyć moją ukochaną przed sobą.Miała na sobie niebieskie rurki, białą bokserkę i niebiesko-białą bejsbolówkę.
-Sorki...muszę kończyć...przyszedłeś.-powiedziała i rzuciła mi się na szyję namiętnie całując.
-Tak.Przyszedłem najszybciej jak mogłem.-uśmiechnąłem się.
-Coś za szybko...gdzie byłeś?- spytała patrząc na mnie podejrzliwie.Ja się tylko cicho zaśmiałem z jej "poważnej" miny.
-Słodko wyglądasz jak się złościsz... powiem ci gdzie byłem, ale może najpierw wejdziemy do środka, co?- zapytałem, a ona wciągnęła mnie do środka.Weszliśmy do salonu.Usiadłem na kanapie, a Patricia położyła się na niej kładąc głowę na moich kolanach.
-To gdzie byłeś?-spytała.
-U Maxa.Zayn zabrał Julie do nas i wysłał nam SMS-a, żebyśmy spali u niego.Po za tym spotkaliśmy jakiegoś kumpla Julii.-powiedziałem i pocałowałem ją w nos.
-Kendalla?- spytała i popatrzyła na mnie świecącymi oczami.
-Tak, chyba tak.Znasz go i dlaczego tak Ci się świecą oczy?- spytałem na nią z przerażeniem.Ona tylko się zaśmiała i pocałowała mnie czule w usta.
-Tak, znam go.A świecą mi się oczy, ponieważ jeśli on przyjechał to reszta też.Jego przyjaciele z zespołu to nasi kumple.Nie widzieliśmy się od kiedy on i Julia rozstali się, bo on rozpoczął kariere muzyczną.-powiedziała i pocałowała mnie jeszcze raz.
-Oni byli kiedyś razem? To się Zayn wkurzy...Dobra nie ważne...jaką masz niespodziankę-ostatnie pytanie wymruczałem jej do ucha przygryzając jego płatek.Złapałem ją w biodrach i przeniosłem ją na moje kolana tak, że siedziała na mnie okrakiem.
-Jacob pojechał do swojego kolegi na kilka dni, więc mam wolny calutki dom-wyszeptała wprost do moich ust.
-Włącznie z sypialnią?-spytałem z wyraźnym pożądaniem w głosie całując jej szyje.
-Włącznie...ale nie dzisiaj, bo dzisiaj muszę pogadać z Julią.-powiedziała, a ja spojrzałem na nią smutnymi oczami.-nie patrz tak na mnie...jutro się zabawimy.-mówiąc to przyprawiła mnie o przyjemne dreszcze.
-Dobra , ale Zayn ma wobec niej inne plany na ten wieczór z tego co wiem.-powiedziałem z nadzieją w głosie.
-Jak jej powiem, że jest mi potrzebna to przyjdzie w 5 minut.-powiedziała wstając i skierowała się w stronę kuchni z telefonem w ręce.Po dwóch minutach wróciła z triumfalnym uśmieszkiem.
-Będzie za 5 minut.-powiedziała i w tym momencie przyszedł do mnie SMS od Zayna .
Zaśmiałem się pod nosem i poczułem, że Patricia się we mnie wtula.Równo po pięciu minutach usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu.Spojrzałem na dziewczynę, a ona patrzyła na mnie wzrokiem " a nie mówiłam?".
~Perspektywa Patricii~
Wstałam z kanapy i poszłam do przedpokoju.Tak jak myślałam...Julia weszła tu jak zwykle bez pukania jak do siebie.-Przytuliłam ją i zaczęłam swoje pytania, które wcześniej przygotowałam w głowie.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś, że Kendall przyjechał?- spytałam, ale od razu tego pożałowałam.Kiedy się od niej oderwałam zobaczyłam stojącego za nią Zayna.
-Tylko po to mnie tu ściągnęłaś? A co do twojego pytania...to sama się dopiero dowiedziałam kilka godzin temu.Skoro jesteś teraz z Niallem to rozdział "James" w twoim życiu zamknięty? Już nie będziecie razem?- uśmiechnęła się, ale nie trwało to długo bo zobaczyła Nialla ze smutną miną, który właśnie wyszedł z salonu.Widać było, że jest mu przykro i chce płakać.
-Niall...-nie dał mi dokończyć i sam zaczął mówić.
-Już wiem dlaczego tak się cieszyłaś, że przyjeżdżają.-powiedział i chciał wyjść, ale Julia złapała go za ramię pchnęła z powrotem do środka.
-Proszę cię Niall...wysłuchaj mnie...będziesz wiedzieć dlaczego to powiedziałam.-powiedziała w jego stronę, a on spojrzał na nas.
-Macie 5 minut.-powiedział oschle i skierował się do salonu.Usiedliśmy i Julia zaczęła mówić.
-Poznałyśmy chłopaków jakieś trzy lata temu zanim jeszcze wyleciałyśmy ze szkoły...Po miesiącu zaczęłam się umawiać z Kendallem, a James zaczął zarywać do Patricii.Jak to Patricia...na początku go nienawidziła, ale po imprezie tutaj jak się upiła to powiedziała, że jej się podoba.Znałam Jamesa dłużej niż ona i wiedziałam, że źle to się skończy.Tak jak myślałam...wykorzystał to, że była pijana i zaciągnął ją do łóżka.Po imprezie nic nie pamiętała, ale jak jej powiedziałam co zrobiła to poszła do niego i wykrzyczała mu w twarz, że nie chce go znać i wtedy on ją pocałował i powiedział, że ją kocha i chce z nią być. Patricia wtedy od bardzo dawna się zauroczyła i się zgodziła.Mówiłam jej, że to nie chłopak dla niej, ale ona nie słuchała.Bił ją...widziałam to po siniakach jakie miała na rękach.Po ponad roku Pati poszła do niego, uderzyła w twarz i wykrzyczała, żeby jej się na oczy nie pokazywał.On nie posłuchał i po kilku dniach przyszli do nas i powiedzieli, że wyjeżdżają spełnić swoje marzenia.Z jednej strony się cieszyłam bo to oznaczało koniec bicia mojej przyjaciółki, ale z drugiej wiedziałam, że James cały czas myśli, że są razem i wróci.Teraz to się stało, ale Niall....Patricia cię kocha, a ja o tym wiem, bo jestem jedyną osobą, która umie dostrzec takie rzeczy w ludziach, po za tym Pati jeszcze nigdy nie uroniła łzy za żadnym chłopakiem, a za tobą po prostu się rozpłakała.Jesteście razem i żaden pieprzony James tego nie zmieni.Rozumiesz?-teraz się rozpłakałam i spojrzałam na Nialla...on też płakał i po chwili usiadł koło mnie i mocno przytulił.Ja wtuliłam się jeszcze mocniej w jego tors i moczyłam mu koszulkę.
-Kochanie, proszę cię nie płacz.-powiedział, a ja na chwilę na niego spojrzałam.
-Niall ja nic do Jamesa nie czuję...musisz mi uwierzyć bo nie wybaczę sobie tego do końca życia...-chciałam mówić dalej, ale mnie pocałował.Kątem oka widziałam uśmiechniętą Julię i zdezorientowanego Zayna...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam, że tak późno i taki krótki, ale mam urwanie głowy w szkole i nie mam czasu. :'( Postaram się dodać jak najszybciej, ale to będzie w niedzielę lub w najgorszym wypadku w następnym tygodniu :( Proszę...zrozumcie mnie...Przepraszam jeszcze raz...A jak podoba wam się pierwsza część rozdział??? :D
♥Mrs.Tommo♥
-Halo? Niall? Gdzie jesteś?- pytała, a ja uśmiechnąłem się sam do siebie.
-Otwórz drzwi słońce.-powiedziałem i po kilku sekundach mogłem zobaczyć moją ukochaną przed sobą.Miała na sobie niebieskie rurki, białą bokserkę i niebiesko-białą bejsbolówkę.
-Sorki...muszę kończyć...przyszedłeś.-powiedziała i rzuciła mi się na szyję namiętnie całując.
-Tak.Przyszedłem najszybciej jak mogłem.-uśmiechnąłem się.
-Coś za szybko...gdzie byłeś?- spytała patrząc na mnie podejrzliwie.Ja się tylko cicho zaśmiałem z jej "poważnej" miny.
-Słodko wyglądasz jak się złościsz... powiem ci gdzie byłem, ale może najpierw wejdziemy do środka, co?- zapytałem, a ona wciągnęła mnie do środka.Weszliśmy do salonu.Usiadłem na kanapie, a Patricia położyła się na niej kładąc głowę na moich kolanach.
-To gdzie byłeś?-spytała.
-U Maxa.Zayn zabrał Julie do nas i wysłał nam SMS-a, żebyśmy spali u niego.Po za tym spotkaliśmy jakiegoś kumpla Julii.-powiedziałem i pocałowałem ją w nos.
-Kendalla?- spytała i popatrzyła na mnie świecącymi oczami.
-Tak, chyba tak.Znasz go i dlaczego tak Ci się świecą oczy?- spytałem na nią z przerażeniem.Ona tylko się zaśmiała i pocałowała mnie czule w usta.
-Tak, znam go.A świecą mi się oczy, ponieważ jeśli on przyjechał to reszta też.Jego przyjaciele z zespołu to nasi kumple.Nie widzieliśmy się od kiedy on i Julia rozstali się, bo on rozpoczął kariere muzyczną.-powiedziała i pocałowała mnie jeszcze raz.
-Oni byli kiedyś razem? To się Zayn wkurzy...Dobra nie ważne...jaką masz niespodziankę-ostatnie pytanie wymruczałem jej do ucha przygryzając jego płatek.Złapałem ją w biodrach i przeniosłem ją na moje kolana tak, że siedziała na mnie okrakiem.
-Jacob pojechał do swojego kolegi na kilka dni, więc mam wolny calutki dom-wyszeptała wprost do moich ust.
-Włącznie z sypialnią?-spytałem z wyraźnym pożądaniem w głosie całując jej szyje.
-Włącznie...ale nie dzisiaj, bo dzisiaj muszę pogadać z Julią.-powiedziała, a ja spojrzałem na nią smutnymi oczami.-nie patrz tak na mnie...jutro się zabawimy.-mówiąc to przyprawiła mnie o przyjemne dreszcze.
-Dobra , ale Zayn ma wobec niej inne plany na ten wieczór z tego co wiem.-powiedziałem z nadzieją w głosie.
-Jak jej powiem, że jest mi potrzebna to przyjdzie w 5 minut.-powiedziała wstając i skierowała się w stronę kuchni z telefonem w ręce.Po dwóch minutach wróciła z triumfalnym uśmieszkiem.
-Będzie za 5 minut.-powiedziała i w tym momencie przyszedł do mnie SMS od Zayna .
Zaśmiałem się pod nosem i poczułem, że Patricia się we mnie wtula.Równo po pięciu minutach usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu.Spojrzałem na dziewczynę, a ona patrzyła na mnie wzrokiem " a nie mówiłam?".
Wstałam z kanapy i poszłam do przedpokoju.Tak jak myślałam...Julia weszła tu jak zwykle bez pukania jak do siebie.-Przytuliłam ją i zaczęłam swoje pytania, które wcześniej przygotowałam w głowie.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś, że Kendall przyjechał?- spytałam, ale od razu tego pożałowałam.Kiedy się od niej oderwałam zobaczyłam stojącego za nią Zayna.
-Tylko po to mnie tu ściągnęłaś? A co do twojego pytania...to sama się dopiero dowiedziałam kilka godzin temu.Skoro jesteś teraz z Niallem to rozdział "James" w twoim życiu zamknięty? Już nie będziecie razem?- uśmiechnęła się, ale nie trwało to długo bo zobaczyła Nialla ze smutną miną, który właśnie wyszedł z salonu.Widać było, że jest mu przykro i chce płakać.
-Niall...-nie dał mi dokończyć i sam zaczął mówić.
-Już wiem dlaczego tak się cieszyłaś, że przyjeżdżają.-powiedział i chciał wyjść, ale Julia złapała go za ramię pchnęła z powrotem do środka.
-Proszę cię Niall...wysłuchaj mnie...będziesz wiedzieć dlaczego to powiedziałam.-powiedziała w jego stronę, a on spojrzał na nas.
-Macie 5 minut.-powiedział oschle i skierował się do salonu.Usiedliśmy i Julia zaczęła mówić.
-Poznałyśmy chłopaków jakieś trzy lata temu zanim jeszcze wyleciałyśmy ze szkoły...Po miesiącu zaczęłam się umawiać z Kendallem, a James zaczął zarywać do Patricii.Jak to Patricia...na początku go nienawidziła, ale po imprezie tutaj jak się upiła to powiedziała, że jej się podoba.Znałam Jamesa dłużej niż ona i wiedziałam, że źle to się skończy.Tak jak myślałam...wykorzystał to, że była pijana i zaciągnął ją do łóżka.Po imprezie nic nie pamiętała, ale jak jej powiedziałam co zrobiła to poszła do niego i wykrzyczała mu w twarz, że nie chce go znać i wtedy on ją pocałował i powiedział, że ją kocha i chce z nią być. Patricia wtedy od bardzo dawna się zauroczyła i się zgodziła.Mówiłam jej, że to nie chłopak dla niej, ale ona nie słuchała.Bił ją...widziałam to po siniakach jakie miała na rękach.Po ponad roku Pati poszła do niego, uderzyła w twarz i wykrzyczała, żeby jej się na oczy nie pokazywał.On nie posłuchał i po kilku dniach przyszli do nas i powiedzieli, że wyjeżdżają spełnić swoje marzenia.Z jednej strony się cieszyłam bo to oznaczało koniec bicia mojej przyjaciółki, ale z drugiej wiedziałam, że James cały czas myśli, że są razem i wróci.Teraz to się stało, ale Niall....Patricia cię kocha, a ja o tym wiem, bo jestem jedyną osobą, która umie dostrzec takie rzeczy w ludziach, po za tym Pati jeszcze nigdy nie uroniła łzy za żadnym chłopakiem, a za tobą po prostu się rozpłakała.Jesteście razem i żaden pieprzony James tego nie zmieni.Rozumiesz?-teraz się rozpłakałam i spojrzałam na Nialla...on też płakał i po chwili usiadł koło mnie i mocno przytulił.Ja wtuliłam się jeszcze mocniej w jego tors i moczyłam mu koszulkę.
-Kochanie, proszę cię nie płacz.-powiedział, a ja na chwilę na niego spojrzałam.
-Niall ja nic do Jamesa nie czuję...musisz mi uwierzyć bo nie wybaczę sobie tego do końca życia...-chciałam mówić dalej, ale mnie pocałował.Kątem oka widziałam uśmiechniętą Julię i zdezorientowanego Zayna...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam, że tak późno i taki krótki, ale mam urwanie głowy w szkole i nie mam czasu. :'( Postaram się dodać jak najszybciej, ale to będzie w niedzielę lub w najgorszym wypadku w następnym tygodniu :( Proszę...zrozumcie mnie...Przepraszam jeszcze raz...A jak podoba wam się pierwsza część rozdział??? :D
♥Mrs.Tommo♥
niedziela, 24 listopada 2013
Rozdział 9
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
~Nadal Perspektywa Zayna~
Staliśmy już przed domem moim i chłopaków.Otworzyłem drzwi i przepuściłem Julię jako pierwszą.Już po chwili siedzieliśmy w salonie sącząc czerwone wino.Do głowy przyszło mi pewne pytanie.
-Julia?-wypowiedziałem nie pewnie jej imię.
-Hmmmm...
-Kim był ten chłopak.Ten, z którym byłaś w parku razem z Maxem?-to pytanie nie dawało mi spokoju od kiedy ich tylko zobaczyłem.
-Aaaaa! Chodzi ci o Kendalla! To mój...były.-powiedziała i spuściła głowę. Ciekawe dlaczego?
-Coś się stało skarbie?-spytałem z troską w głosie.
-Nie,. nic Po prostu...dobra nie ważne.-mówiła ciągle patrząc w podłogę.Ująłem jej podbródek i skierowałem jej twarz tak, by na mnie spojrzała.
-Przecież wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć.-niemal wyszeptałem te słowa.
-Chodzi o to, że ostatnio nie możemy się dogadać i nie chcę, żeby przez niego było jeszcze gorzej.-widziałem, że te słowa z trudem przechodziły jej przez gardło.Po jej policzku spłynęła łza, którą natychmiast starłem i się uśmiechnąłem.Przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem.
-Dopóki jesteśmy razem to nic nie stanie nam na przeszkodzie byśmy byli szczęśliwi.-powiedziałem i pocałowałem ją w czoło.Po chwili oderwała się ode mnie i spojrzała mi w oczy, a w jej.Miała takie śliczne błękitne tęczówki.
-Dziękuję ci za wszystko.Kocham cię.-mówiąc to zaczęła zbliżać do mojej twarzy.
-Ja ciebie bardziej.-nie mogłem się już oprzeć i wpiłem się w jej usta.Gdy wkładałem rękę pod jej bluzkę od razu się ode mnie oderwała i się uśmiechnęła.
-Chłopaki zaraz będą, a ja jakoś nie mam ochoty patrzeć na nasze nagie zdjęcia w ich telefonach.-lekko się zaśmiał, a ja z nią.
-Zaraz coś na to zaradzimy.-chytry uśmieszek nie schodził mi z twarzy.Wyjąłem swojego iPhona i napisałem SMS-a do Louisa. "Idźcie spać do domu Julii...Tu będzie za głośno i nie zaśniecie.heh ;) " Julia spojrzała mi przez ramię i przeczytała SMS-a.Od razu musnęła mój policzek i jeździła ręką po moim udzie.Robiła to z uśmiechem na ustach, a gdy położyła dłoń na moim kroczu...nie wytrzymałem i rzuciłem się na nią, namiętnie całując.Naszą "zabawę" przerwał dźwięk telefonu mojego i Julii.
-Czy oni zawsze muszą odpisywać?-powiedziałem lekko wkurzony, bo przerwali nam w nie odpowiednim momencie. Wziąłem telefon i przeczytałem odpowiedź Louisa. " Okey. :( Widzimy się jutro o 14:00 bo Niall wymyślił wspólny wypad do wesołego miasteczka. :/ " Nie wnikam w to, dlaczego zrobił smutną minkę.Może pomyliły mu się znaki? Do Julii napisał Max.Na początku nie chciała pokazać co napisał i się, ale jak zacząłem ją łaskotać to się przełamała i pokazała.Gdy go przeczytałem wybuchnąłem śmiechem. "Chłopaki są u mnie :) Bawcie się dobrze, ale nie za dobrze :) Nie rozwalcie chałupy, chłopaki chcą tam jeszcze pomieszkać ;) <3 :* "
-Jeśli mamy się dobrze bawić, to zaczynajmy.-powiedziałem, wyłączyłem nasze telefony, by nikt nam już nie przeszkadzał i posadziłem Julię na moich kolanach tak,że siedziała na mnie okrakiem.Przywarłem do niej moimi ustami i schodziłem w dół jej szyi, rozpinając przy tym jej koszulę, a ona moją...
~Perspektywa Louisa~
Kiedy dostałem SMS-a od Zayna coś w moim wnętrzu umarło.Pokazałem go pozostałym.Max od razu zaczął pisać do siostry.Widziałem minę Hazzy...był smutny...wiedziałem, że Harry coś do niej czuje, więc musiałem z nim o tym pogadać.Pokazałem ruchem głowy, żeby poszedł ze mną do kuchni.Wstałem i ruszyłem do pomieszczenia gdzie po minucie znalazł się też lokers.
-Podoba ci się?-spytałem prosto z mostu.
-Co? Kto?-widziałem zaskoczenie na jego twarzy.
-Nie udawaj głupka.Chodzi mi o Julie...Kochasz ją?-musiałem się tego dowiedzieć za wszelką cenę.
-Nie wiem...Może tak...może nie...wiem że coś czuje do niej i do...Patricii...-kiedy usłyszałem drugie imię to wiedziałem, że Harry ma pecha w życiu.Podszedłem do niego i mocno przytuliłem.To mój przyjaciel i nie chcę by był smutny...trzeba coś z tym zrobić.
-Tobie też?-spytał, a ja nie wiedziałem co mam odpowiedzieć.Zdecydowałem udawać, że nie wiem o czym on mówi.
-Co mi też?-dobrze, że byłem dobrym aktorem inaczej połapałby się o co chodzi.
-Tobie też się wydaje, że ten świat chce mi zrobić na przekór?-na szczęście mówił i czymś innym niż myślałem-Zawsze gdy się zakocham to nie szczęśliwie.Rozumiesz, że chyba jeszcze nigdy nie byłem w związku, w którym kochałbym dziewczynę tak jak teraz Julie i Patricie?...-chciał mówić dalej, ale do kuchni wszedł Niall.
-Co Julie i Patricie?-spytał podchodząc do lodówki.
~Perspektywa Nialla~
Kiedy Tommo i Styles wyszli do kuchni, poszedłem za nimi, żeby później się z nich pośmiać, ale nie wiedziałem, że ta rozmowa, aż tak zaboli.Jak to Harry kocha dziewczynę moją i Zayna?! A jeśli ona zostawi mnie dla niego? Jestem ciekawy kiedy, by mi o tym powiedział i czy w ogóle, by mi powiedział...Wszedłem tam jakby nigdy nic.Chciałem sprawdzić czy teraz mi powie.Wykorzystałem do tego końcówkę ich rozmowy.
-Co Julie i Patricie?-spytałem, a w duchu chciałem się śmiać z ich min.Wyglądali jakby zobaczyli ducha.Pierwszy otrzeźwiał Louis.
-Nie,nic.Mówimy właśnie o tym jak się cieszymy, że w końcu się ustatkowaliście, a przynajmniej ty, bo z Zaynem nigdy nic nie wiadomo.-czy oni myślą, że jestem, aż tak głupi? Dobra...nich im będzie.Już chciałem coś powiedzieć, ale dostałem SMS-a.
Na samą myśl jej imienia uśmiechnąłem się szeroko i od razu odpisałem.
Chłopaki się do mnie uśmiechnęli.Pewnie wiedzieli kto napisał.Po chwili mój iPhon był w rękach Liama.Tylko skąd on się to wziął.Kiedy zacząłem mu wyrywać moją własność dostałem odpowiedź od Patricii.Udało mi się odzyskać telefon i od razu wszedłem w skrzynkę odbiorczą i ostatnią wiadomość.
Szybko wybiegłem z kuchni i z szybkością światła założyłem moje białe conversy.Zarzuciłem na siebie tylko cienką bluzę i po chwili byłem pod drzwiami mojej dziewczyny.Moja dziewczyna...Awww jak to słodko brzmi...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak myślicie jaką niespodziankę ma Patricia dla Nialla? :D Postaram się dodać rozdział we wtorek. Dzięki za komentarze pod rozdziałami i mam nadzieję, że mój blog szybko wam się nie znudzi :*
♥Mrs.Tommo♥
~Nadal Perspektywa Zayna~
Staliśmy już przed domem moim i chłopaków.Otworzyłem drzwi i przepuściłem Julię jako pierwszą.Już po chwili siedzieliśmy w salonie sącząc czerwone wino.Do głowy przyszło mi pewne pytanie.
-Julia?-wypowiedziałem nie pewnie jej imię.
-Hmmmm...
-Kim był ten chłopak.Ten, z którym byłaś w parku razem z Maxem?-to pytanie nie dawało mi spokoju od kiedy ich tylko zobaczyłem.
-Aaaaa! Chodzi ci o Kendalla! To mój...były.-powiedziała i spuściła głowę. Ciekawe dlaczego?
-Coś się stało skarbie?-spytałem z troską w głosie.
-Nie,. nic Po prostu...dobra nie ważne.-mówiła ciągle patrząc w podłogę.Ująłem jej podbródek i skierowałem jej twarz tak, by na mnie spojrzała.
-Przecież wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć.-niemal wyszeptałem te słowa.
-Chodzi o to, że ostatnio nie możemy się dogadać i nie chcę, żeby przez niego było jeszcze gorzej.-widziałem, że te słowa z trudem przechodziły jej przez gardło.Po jej policzku spłynęła łza, którą natychmiast starłem i się uśmiechnąłem.Przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem.
-Dopóki jesteśmy razem to nic nie stanie nam na przeszkodzie byśmy byli szczęśliwi.-powiedziałem i pocałowałem ją w czoło.Po chwili oderwała się ode mnie i spojrzała mi w oczy, a w jej.Miała takie śliczne błękitne tęczówki.
-Dziękuję ci za wszystko.Kocham cię.-mówiąc to zaczęła zbliżać do mojej twarzy.
-Ja ciebie bardziej.-nie mogłem się już oprzeć i wpiłem się w jej usta.Gdy wkładałem rękę pod jej bluzkę od razu się ode mnie oderwała i się uśmiechnęła.
-Chłopaki zaraz będą, a ja jakoś nie mam ochoty patrzeć na nasze nagie zdjęcia w ich telefonach.-lekko się zaśmiał, a ja z nią.
-Zaraz coś na to zaradzimy.-chytry uśmieszek nie schodził mi z twarzy.Wyjąłem swojego iPhona i napisałem SMS-a do Louisa. "Idźcie spać do domu Julii...Tu będzie za głośno i nie zaśniecie.heh ;) " Julia spojrzała mi przez ramię i przeczytała SMS-a.Od razu musnęła mój policzek i jeździła ręką po moim udzie.Robiła to z uśmiechem na ustach, a gdy położyła dłoń na moim kroczu...nie wytrzymałem i rzuciłem się na nią, namiętnie całując.Naszą "zabawę" przerwał dźwięk telefonu mojego i Julii.
-Czy oni zawsze muszą odpisywać?-powiedziałem lekko wkurzony, bo przerwali nam w nie odpowiednim momencie. Wziąłem telefon i przeczytałem odpowiedź Louisa. " Okey. :( Widzimy się jutro o 14:00 bo Niall wymyślił wspólny wypad do wesołego miasteczka. :/ " Nie wnikam w to, dlaczego zrobił smutną minkę.Może pomyliły mu się znaki? Do Julii napisał Max.Na początku nie chciała pokazać co napisał i się, ale jak zacząłem ją łaskotać to się przełamała i pokazała.Gdy go przeczytałem wybuchnąłem śmiechem. "Chłopaki są u mnie :) Bawcie się dobrze, ale nie za dobrze :) Nie rozwalcie chałupy, chłopaki chcą tam jeszcze pomieszkać ;) <3 :* "
-Jeśli mamy się dobrze bawić, to zaczynajmy.-powiedziałem, wyłączyłem nasze telefony, by nikt nam już nie przeszkadzał i posadziłem Julię na moich kolanach tak,że siedziała na mnie okrakiem.Przywarłem do niej moimi ustami i schodziłem w dół jej szyi, rozpinając przy tym jej koszulę, a ona moją...
~Perspektywa Louisa~
Kiedy dostałem SMS-a od Zayna coś w moim wnętrzu umarło.Pokazałem go pozostałym.Max od razu zaczął pisać do siostry.Widziałem minę Hazzy...był smutny...wiedziałem, że Harry coś do niej czuje, więc musiałem z nim o tym pogadać.Pokazałem ruchem głowy, żeby poszedł ze mną do kuchni.Wstałem i ruszyłem do pomieszczenia gdzie po minucie znalazł się też lokers.
-Podoba ci się?-spytałem prosto z mostu.
-Co? Kto?-widziałem zaskoczenie na jego twarzy.
-Nie udawaj głupka.Chodzi mi o Julie...Kochasz ją?-musiałem się tego dowiedzieć za wszelką cenę.
-Nie wiem...Może tak...może nie...wiem że coś czuje do niej i do...Patricii...-kiedy usłyszałem drugie imię to wiedziałem, że Harry ma pecha w życiu.Podszedłem do niego i mocno przytuliłem.To mój przyjaciel i nie chcę by był smutny...trzeba coś z tym zrobić.
-Tobie też?-spytał, a ja nie wiedziałem co mam odpowiedzieć.Zdecydowałem udawać, że nie wiem o czym on mówi.
-Co mi też?-dobrze, że byłem dobrym aktorem inaczej połapałby się o co chodzi.
-Tobie też się wydaje, że ten świat chce mi zrobić na przekór?-na szczęście mówił i czymś innym niż myślałem-Zawsze gdy się zakocham to nie szczęśliwie.Rozumiesz, że chyba jeszcze nigdy nie byłem w związku, w którym kochałbym dziewczynę tak jak teraz Julie i Patricie?...-chciał mówić dalej, ale do kuchni wszedł Niall.
-Co Julie i Patricie?-spytał podchodząc do lodówki.
~Perspektywa Nialla~
Kiedy Tommo i Styles wyszli do kuchni, poszedłem za nimi, żeby później się z nich pośmiać, ale nie wiedziałem, że ta rozmowa, aż tak zaboli.Jak to Harry kocha dziewczynę moją i Zayna?! A jeśli ona zostawi mnie dla niego? Jestem ciekawy kiedy, by mi o tym powiedział i czy w ogóle, by mi powiedział...Wszedłem tam jakby nigdy nic.Chciałem sprawdzić czy teraz mi powie.Wykorzystałem do tego końcówkę ich rozmowy.
-Co Julie i Patricie?-spytałem, a w duchu chciałem się śmiać z ich min.Wyglądali jakby zobaczyli ducha.Pierwszy otrzeźwiał Louis.
-Nie,nic.Mówimy właśnie o tym jak się cieszymy, że w końcu się ustatkowaliście, a przynajmniej ty, bo z Zaynem nigdy nic nie wiadomo.-czy oni myślą, że jestem, aż tak głupi? Dobra...nich im będzie.Już chciałem coś powiedzieć, ale dostałem SMS-a.
Na samą myśl jej imienia uśmiechnąłem się szeroko i od razu odpisałem.
Chłopaki się do mnie uśmiechnęli.Pewnie wiedzieli kto napisał.Po chwili mój iPhon był w rękach Liama.Tylko skąd on się to wziął.Kiedy zacząłem mu wyrywać moją własność dostałem odpowiedź od Patricii.Udało mi się odzyskać telefon i od razu wszedłem w skrzynkę odbiorczą i ostatnią wiadomość.
Szybko wybiegłem z kuchni i z szybkością światła założyłem moje białe conversy.Zarzuciłem na siebie tylko cienką bluzę i po chwili byłem pod drzwiami mojej dziewczyny.Moja dziewczyna...Awww jak to słodko brzmi...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak myślicie jaką niespodziankę ma Patricia dla Nialla? :D Postaram się dodać rozdział we wtorek. Dzięki za komentarze pod rozdziałami i mam nadzieję, że mój blog szybko wam się nie znudzi :*
♥Mrs.Tommo♥
1DDay!!!
Jak tam??? Oglądaliście 1DDay? Ja tak i wytrzymałam do samego końca :D Jedynym minusem jest to, że teraz jestem niewyspana :) Ale warto było :* Kocham nowy fryz Nialla :D :) <3 :*
blog mojej najnajnajnajnajlepszej przyjaciółki :D ---------------------> http://one-direction-love-4-ever.blogspot.com/
mój ask ---------------------> http://ask.fm/JuliaWojciechowska2902
PS:. Przepraszam za nieporozumienie z imieniem na blogu :*
blog mojej najnajnajnajnajlepszej przyjaciółki :D ---------------------> http://one-direction-love-4-ever.blogspot.com/
mój ask ---------------------> http://ask.fm/JuliaWojciechowska2902
PS:. Przepraszam za nieporozumienie z imieniem na blogu :*
czwartek, 21 listopada 2013
Rozdział 8
~Tydzień później~
~Perspektywa Julii~
Ostatni tydzień był dziwny. Przespałam się z Zaynem już pierwszego dnia naszego związku...czy to normalne? Nie ważne... Niall wyznał Patricii swoje uczucia i teraz są razem. Wydaje mi się, że Harry unika jakiegokolwiek kontaktu ze mną i Pati, ale to tylko moje przypuszczenia.Do tego, ostatnio nie mogę dogadać się z moim chłopakiem.Musiało się coś stać...tylko pytanie, co? Myślałam o tym wszystkim, gdy byłam u tatuażysty i robiłam sobie napisy na nadgarstkach, które wyglądały mniej więcej tak.
Kiedy koleś, który miał chyba z dwadzieścia pięć lat skończył swoje dzieło, wyszłam i od razu zadzwoniłam do Maxa.
-Halo? No co tam siostrunia?-spytał, a ja myślałam, że go porąbało.
-Dlaczego?...Dobra, nie ważne.Gdzie jesteś?-spytałam i od razu usłyszałam cichy śmiech.
-W domu.A co?-powiedział.Słyszałam jakieś szepty.To chyba znaczy, że znalazł sobie nową dziewczynę.Chyba, bo nie mogłam rozpoznać czy głos należy do kobiety czy mężczyzny.
-Mógłbyś po mnie przyjechać? Właśnie wracam od tatuażysty i nie chce mi się wracać piechotą.Do tego ręce mnie bolą.-zaczęłam się skarżyć, bo od tego sprzętu na serio bolały mnie już dłonie i nadgarstki.
-A nie mogłabyś zadzwonić do Zayna, żeby po ciebie przyjechał? Przecież to twój chłopak.-teraz to miałam ochotę go trzepnąć.Nie wiedział, że mamy taki mały kryzys, bo nie chciałam go dodatkowo martwić.Musi poprawić oceny, bo znowu obleje.Ale powinien wiedzieć ze względu na wszystko.
-Nie odbiera ode mnie telefonów i nie odpisuje na SMS-y, więc jak przyjedziesz?-spytałam z nadzieją w głosie.
-Porozmawiamy o tym w domu.Zaraz będę, a gdzie dokładnie jesteś?-w tym momencie dziękowałam Bogu, że się zgodził, bo dom nie był, aż tak blisko.
-W parku, niedaleko London Eye. Pa-nie dałam mu dojść do słowa, bo pewnie by się wycofał.A dlaczego? Odpowiedź jest prosta.Nie lubił tu przychodzić.To tutaj zdradziła go dziewczyna, którą kochał nad życie.Już nigdy nie kochał nikogo tak samo jak ją.Od tamtej pory jest kobieciarzem, który ma dziewczyny na jedną noc.Jego najdłuższy związek trwał tydzień, ale to nie był zdrowy związek.W tym czasie przespali się ze sobą chyba z 6 razy, a on jej nie kochał, ani ona jego.Tak więc niema dobrych wspomnień z tym miejscem.Nicola (bo tak miała na imię) wyprowadziła się do LA i od tamtego dnia już jej nie widzieliśmy.To było półtora roku temu.Myślałam nad tym wszystkim 15 minut , a po tym czasie przyjechał Max z jakimś kolesiem.Ściemniało się, więc nie widziałam dokładnie kto to.
-Cześć Julia.-powiedział ten koleś.Podszedł do mnie i przytulił.
-yyyyy...cześć-byłam trochę zdezorientowana.No bo nie codziennie jakiś nieznany ci człowiek cię przytula.
-Nie pamiętasz mnie?-spytał ze słyszalnym smutkiem w głosie.
-Sory, ale nie i nie wiem czy powinnam cię pamiętać.-powiedziałam oschle.Taka już byłam dla ludzi, których dobrze nie znam.A z Zaynem to inna historia.
-Naprawdę go nie pamiętasz?... Nie pamiętasz chłopaka, z którym byłaś ponad rok, a później rozstaliście się bo on wyjechał?-spytał Max, a ja spojrzałam jeszcze raz na chłopaka, który już mnie puścił i stał przede mną.
-Kendall? To na prawdę ty?-spytałam, a on tylko pokiwał głową na tak.W tym momencie rzuciłam mu się na szyje i mocno przytuliłam.-A tak w ogóle, to co ty tu robisz? Nie jesteś na żadnej trasie koncertowej?-spytałam.Tak.Kendall jest członkiem zespołu Big Time Rush.Dlatego się rozstaliśmy.To jedyny chłopak, z którym byłam tak długo i po tym jak wyjechał zmieniłam się na tą dziewczynę, którą jestem teraz.
-Nie. Mam dla ciebie niespodziankę.-popatrzyłam na niego jak na idiotę, bo dopiero co się zobaczyliśmy po dwóch latach i on ma dla mnie prezent.Pokazałam ruchem głowy, by kontynuował, a on to zrobił.-Razem z zespołem wyprowadzamy się do Londynu!-gdy to powiedział znowu go przytuliłam i cieszyłam się jak małe dziecko.-Znowu będziemy mogli być razem i teraz już nic nam w tym nie przeszkodzi.Nawet moja trasa koncertowa.- w tej chwili się od niego oderwałam i spuściłam głowę.-Ej, mała.Co się stało?-spytał.
-Kendall.Ale my nie będziemy teraz razem.-popatrzyłam na niego, a on był najwidoczniej zaskoczony.-Ja mam chłopaka, z którym jest mi dobrze i nie zamierzam na razie się z nim rozstać.-powiedziałam i chciałam się rozpłakać...ale nie mogłam.
-Rozumiem.-powiedział.-Ale będziemy teraz przyjaciółmi, tak?-spytał, a ja się uśmiechnęłam i go przytuliłam.
~Perspektywa Harrego~
Chłopaki wymyślili, że pójdziemy na miasto i takim sposobem znaleźliśmy się na London Eye.Właśnie szliśmy jakimś parkiem, a ja myślałem o tym, że unikanie Julii i Patricii to nie sposób na to, by uniknąć bólu i cierpienia.Było już ciemno.Spojrzałem w stronę jakichś dwóch kolesi i dziewczyny.Dziewczyna właśnie przytuliła jednego z nich, a ja dostrzegłem, że to Julia, Max i jakiś koleś, którego widzę chyba pierwszy raz.
-Ej, Zayn. A to przypadkiem nie jest Julia?-spytałem Zayna, a on momentalnie spojrzał w tamtą stronę.
-Faktycznie, to ona.Chodźcie.-powiedział i ruszyliśmy w tamtym kierunku.Stali teraz na przeciwko siebie i o czymś rozmawiali. Zayn przytulił Julie od tyłu i pocałował ją w policzek.Na ten widok coś we mnie pękło.Miałem ochotę ryczeć jak małe dziecko.
~Perspektywa Zayna~
Przytuliłem moją dziewczynę od tyłu i pocałowałem ją w policzek.
-Cześć kochanie.-wyszeptałem jej do ucha.
-Hej.-powiedziała z entuzjazmem i pocałowałam mnie w usta.Kątem oka widziałem rozczarowaną minę tego kolesia, którego skądś znałem tylko nie mogłem sobie przypomnieć skąd.-Co ty tu robisz? Nie macie żadnych prób?-spytała.
-Nie, dlatego Cię teraz porywam.-jak powiedziałem tak zrobiłem.Złapałem ją w biodrach i przerzuciłem sobie przez ramię.Słyszałem tylko jej śmiech, którego tak dawno nie słyszałem.Ostatnio nie możemy dojść do porozumienia, ale chyba teraz wszystko będzie dobrze.
-Co ty robisz wariacie?-zapytała kiedy zacząłem z nią odchodzić w stronę mojego domu.
-Jak już mówiłem, porywam cię.-zaśmiałem się tak samo jak ona.Gdy byliśmy już dość blisko domu, postawiłem ją na ziemi i złapałem za rękę.
-Tak w ogóle to gdzie my idziemy?-słychać było, że jest zdziwiona.
-Niespodzianka.-powiedziałem z "bananem" na twarzy i później już milczeliśmy co chwila patrząc na siebie z miłością w oczach.Ten wieczór miałem już zaplanowany w głowie...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam, że tak późno. :( Ale przynajmniej jest i mam wielką nadzieję, że wam się spodoba. :)
♥Mrs.Tommo♥
~Perspektywa Julii~
Ostatni tydzień był dziwny. Przespałam się z Zaynem już pierwszego dnia naszego związku...czy to normalne? Nie ważne... Niall wyznał Patricii swoje uczucia i teraz są razem. Wydaje mi się, że Harry unika jakiegokolwiek kontaktu ze mną i Pati, ale to tylko moje przypuszczenia.Do tego, ostatnio nie mogę dogadać się z moim chłopakiem.Musiało się coś stać...tylko pytanie, co? Myślałam o tym wszystkim, gdy byłam u tatuażysty i robiłam sobie napisy na nadgarstkach, które wyglądały mniej więcej tak.
Kiedy koleś, który miał chyba z dwadzieścia pięć lat skończył swoje dzieło, wyszłam i od razu zadzwoniłam do Maxa.
-Halo? No co tam siostrunia?-spytał, a ja myślałam, że go porąbało.
-Dlaczego?...Dobra, nie ważne.Gdzie jesteś?-spytałam i od razu usłyszałam cichy śmiech.
-W domu.A co?-powiedział.Słyszałam jakieś szepty.To chyba znaczy, że znalazł sobie nową dziewczynę.Chyba, bo nie mogłam rozpoznać czy głos należy do kobiety czy mężczyzny.
-Mógłbyś po mnie przyjechać? Właśnie wracam od tatuażysty i nie chce mi się wracać piechotą.Do tego ręce mnie bolą.-zaczęłam się skarżyć, bo od tego sprzętu na serio bolały mnie już dłonie i nadgarstki.
-A nie mogłabyś zadzwonić do Zayna, żeby po ciebie przyjechał? Przecież to twój chłopak.-teraz to miałam ochotę go trzepnąć.Nie wiedział, że mamy taki mały kryzys, bo nie chciałam go dodatkowo martwić.Musi poprawić oceny, bo znowu obleje.Ale powinien wiedzieć ze względu na wszystko.
-Nie odbiera ode mnie telefonów i nie odpisuje na SMS-y, więc jak przyjedziesz?-spytałam z nadzieją w głosie.
-Porozmawiamy o tym w domu.Zaraz będę, a gdzie dokładnie jesteś?-w tym momencie dziękowałam Bogu, że się zgodził, bo dom nie był, aż tak blisko.
-W parku, niedaleko London Eye. Pa-nie dałam mu dojść do słowa, bo pewnie by się wycofał.A dlaczego? Odpowiedź jest prosta.Nie lubił tu przychodzić.To tutaj zdradziła go dziewczyna, którą kochał nad życie.Już nigdy nie kochał nikogo tak samo jak ją.Od tamtej pory jest kobieciarzem, który ma dziewczyny na jedną noc.Jego najdłuższy związek trwał tydzień, ale to nie był zdrowy związek.W tym czasie przespali się ze sobą chyba z 6 razy, a on jej nie kochał, ani ona jego.Tak więc niema dobrych wspomnień z tym miejscem.Nicola (bo tak miała na imię) wyprowadziła się do LA i od tamtego dnia już jej nie widzieliśmy.To było półtora roku temu.Myślałam nad tym wszystkim 15 minut , a po tym czasie przyjechał Max z jakimś kolesiem.Ściemniało się, więc nie widziałam dokładnie kto to.
-Cześć Julia.-powiedział ten koleś.Podszedł do mnie i przytulił.
-yyyyy...cześć-byłam trochę zdezorientowana.No bo nie codziennie jakiś nieznany ci człowiek cię przytula.
-Nie pamiętasz mnie?-spytał ze słyszalnym smutkiem w głosie.
-Sory, ale nie i nie wiem czy powinnam cię pamiętać.-powiedziałam oschle.Taka już byłam dla ludzi, których dobrze nie znam.A z Zaynem to inna historia.
-Naprawdę go nie pamiętasz?... Nie pamiętasz chłopaka, z którym byłaś ponad rok, a później rozstaliście się bo on wyjechał?-spytał Max, a ja spojrzałam jeszcze raz na chłopaka, który już mnie puścił i stał przede mną.
-Kendall? To na prawdę ty?-spytałam, a on tylko pokiwał głową na tak.W tym momencie rzuciłam mu się na szyje i mocno przytuliłam.-A tak w ogóle, to co ty tu robisz? Nie jesteś na żadnej trasie koncertowej?-spytałam.Tak.Kendall jest członkiem zespołu Big Time Rush.Dlatego się rozstaliśmy.To jedyny chłopak, z którym byłam tak długo i po tym jak wyjechał zmieniłam się na tą dziewczynę, którą jestem teraz.
-Nie. Mam dla ciebie niespodziankę.-popatrzyłam na niego jak na idiotę, bo dopiero co się zobaczyliśmy po dwóch latach i on ma dla mnie prezent.Pokazałam ruchem głowy, by kontynuował, a on to zrobił.-Razem z zespołem wyprowadzamy się do Londynu!-gdy to powiedział znowu go przytuliłam i cieszyłam się jak małe dziecko.-Znowu będziemy mogli być razem i teraz już nic nam w tym nie przeszkodzi.Nawet moja trasa koncertowa.- w tej chwili się od niego oderwałam i spuściłam głowę.-Ej, mała.Co się stało?-spytał.
-Kendall.Ale my nie będziemy teraz razem.-popatrzyłam na niego, a on był najwidoczniej zaskoczony.-Ja mam chłopaka, z którym jest mi dobrze i nie zamierzam na razie się z nim rozstać.-powiedziałam i chciałam się rozpłakać...ale nie mogłam.
-Rozumiem.-powiedział.-Ale będziemy teraz przyjaciółmi, tak?-spytał, a ja się uśmiechnęłam i go przytuliłam.
~Perspektywa Harrego~
Chłopaki wymyślili, że pójdziemy na miasto i takim sposobem znaleźliśmy się na London Eye.Właśnie szliśmy jakimś parkiem, a ja myślałem o tym, że unikanie Julii i Patricii to nie sposób na to, by uniknąć bólu i cierpienia.Było już ciemno.Spojrzałem w stronę jakichś dwóch kolesi i dziewczyny.Dziewczyna właśnie przytuliła jednego z nich, a ja dostrzegłem, że to Julia, Max i jakiś koleś, którego widzę chyba pierwszy raz.
-Ej, Zayn. A to przypadkiem nie jest Julia?-spytałem Zayna, a on momentalnie spojrzał w tamtą stronę.
-Faktycznie, to ona.Chodźcie.-powiedział i ruszyliśmy w tamtym kierunku.Stali teraz na przeciwko siebie i o czymś rozmawiali. Zayn przytulił Julie od tyłu i pocałował ją w policzek.Na ten widok coś we mnie pękło.Miałem ochotę ryczeć jak małe dziecko.
~Perspektywa Zayna~
Przytuliłem moją dziewczynę od tyłu i pocałowałem ją w policzek.
-Cześć kochanie.-wyszeptałem jej do ucha.
-Hej.-powiedziała z entuzjazmem i pocałowałam mnie w usta.Kątem oka widziałem rozczarowaną minę tego kolesia, którego skądś znałem tylko nie mogłem sobie przypomnieć skąd.-Co ty tu robisz? Nie macie żadnych prób?-spytała.
-Nie, dlatego Cię teraz porywam.-jak powiedziałem tak zrobiłem.Złapałem ją w biodrach i przerzuciłem sobie przez ramię.Słyszałem tylko jej śmiech, którego tak dawno nie słyszałem.Ostatnio nie możemy dojść do porozumienia, ale chyba teraz wszystko będzie dobrze.
-Co ty robisz wariacie?-zapytała kiedy zacząłem z nią odchodzić w stronę mojego domu.
-Jak już mówiłem, porywam cię.-zaśmiałem się tak samo jak ona.Gdy byliśmy już dość blisko domu, postawiłem ją na ziemi i złapałem za rękę.
-Tak w ogóle to gdzie my idziemy?-słychać było, że jest zdziwiona.
-Niespodzianka.-powiedziałem z "bananem" na twarzy i później już milczeliśmy co chwila patrząc na siebie z miłością w oczach.Ten wieczór miałem już zaplanowany w głowie...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam, że tak późno. :( Ale przynajmniej jest i mam wielką nadzieję, że wam się spodoba. :)
♥Mrs.Tommo♥
niedziela, 17 listopada 2013
Rozdział 7 cz. II
~Perspektywa Zayna~
Nie wierzę! Przespałem się z nią. Cały czas nie mogę w to uwierzyć.Chyba po raz pierwszy zrobiłem to z osobą, którą na prawdę kocham.Teraz leżeliśmy w jej łóżku przykryci kołdrą, a Julia kreśliła na moim torsie jakieś wzorki.
-Kocham cię.Wiesz? -spytałem i spojrzałem jej głęboko w oczy.
-Wiem.Ja ciebie też.-powiedziała, a ja ją wtedy pocałowałem.-Co? Powtórka z rozrywki?- zapytała i uniosła brwi.
-Ja bardzo chętnie.Z tobą zawsze.-uśmiechnąłem się i zacząłem całować ją po szyi.
-Przestań.Ja tylko żartowałam.-mówiła ze śmiechem, a ja się uśmiechnąłem i usiadłem.-Co robisz?-spytała kiedy wstawałem z łóżka.
-Pójdę pod prysznic i przy okazji sprawdzę czy twój brat cały czas jest w salonie.-uśmiechnąłem się i ostatni raz ją pocałowałem.Pech chciał, że kiedy wychodziłem z jej pokoju natknąłem się na Maxa w samych bokserkach.Trochę dziwnie się czułem, bo ja też byłem "ubrany" tak samo jak on.Pokazał ruchem ręki, żebym poszedł za nim co uczyniłem i po chwili siedzieliśmy w salonie.
-Szalejesz.-powiedział i się roześmiał, a ja myślałem, że zaraz zapadnę się pod ziemię.-Spokojnie.Nigdy z Julią nie wtrącamy się w swoje sprawy i tym razem też nie zamierzam.Dziwi mnie tylko to, że przespała się z tobą.-stwierdził z zamyśloną mimiką twarzy.
-Jak to?-spojrzałem na niego ze zdziwieniem.
-Nie wiem czy wiesz, ale ona jeszcze kilka dni temu Was nienawidziła.Po za tym, kiedy dowiedziała się, że się założyliście, to chciała was ośmieszyć przy całej szkole tak jak poprzednich śmiałków.Julia nie jest typem grzecznej dziewczynki.Razem dorastaliśmy w dziwnych okolicznościach i zdążyłem się dużo o niej dowiedzieć.Obiecałem jej, że będę ją chronić i pilnować jej wybryków.Do większości z nich sam ją namówiłem na przykład do palenia i tatuażów.-niby jej starszy brat, a namawia ją do złego.Dziwne.Ale o co chodzi z tymi dziwnymi okolicznościami? Hmm...-Kiedy patrzę na nią teraz to wiem, że źle zrobiłem i nie powinienem jej na to pozwalać.Ale co się stało to się nie odstanie.Chciałem ci po prostu powiedzieć...-w tym momencie podszedł do mnie bardzo blisko i przykuł mnie do ściany.Spojrzał mi w oczy i kontynuował-że jeśli ją skrzywdzisz, lub przez ciebie będzie wspominać wszystko co się stało to będzie z tobą źle.-puścił mnie i mówił dalej.-Wszystkiego ją nauczyłem.Dzięki mnie funkcjonuje normalnie i otrząsnęła się po tym co się stało.Nie spieprz tego.Rozumiesz?-pokiwałem głową na znak, że rozumiem.Szczerze? Trochę się go bałem.Słyszałem, że byłego chłopaka Julii urządził tak, że wylądował w szpitalu, dlatego teraz nikt nie potrafi do niej normalnie podejść i porozmawiać bo boją się Maxa. Nie rozumieją po prostu, że się o nią troszczy i dlatego taki jest.Słyszałem jak chłopak wbiega po schodach na górę i akurat ktoś z nich schodził.
-Zayn...Jesteś tu?-po głosie poznałem, że to Julia, więc wstałem i powiedziałem.
-W salonie.-usiadłem na kanapie i czekałem, aż w pomieszczeniu pojawi się moja dziewczyna.Poczułem jak dotyka mojego ramienia.Spojrzałem na nią i przyciągnąłem do siebie tak, że siedziała teraz na moich kolanach.
~Perspektywa Patricii~
Obudził mnie dzwonek do drzwi.Musiałam zasnąć kiedy, byłam wykończona płaczem,Zdałam sobie sprawę, że Jacob wyszedł na jakąś imprezę, więc nie otworzy.Zwlekłam się z łóżka i poczłapałam na dół do frontowych drzwi.Otworzyłam i oniemiałam...
-Niall...Co ty tu robisz?-spytałam.Widząc go miałam ochotę jeszcze raz się rozpłakać.
-Przyszedłem, bo dzwoniłaś...Przepraszam...-Powiedział i spuścił głowę.
-Wejdź.Nie będziemy rozmawiać przez próg.-pokazałam gestem ręki w stronę salonu.Po chwili już oboje siedzieliśmy na przeciwko siebie w pomieszczeniu.-Za co mnie przepraszasz?-spytałam, bo nie do końca wiedziałam o co mu chodzi.
-Za moje zachowanie.Chciałem się jeszcze dowiedzieć... czy to na prawdę ty do mnie dzwoniłaś?.-spytał a ja spuściłam głowę.
-Tak, ale...w sumie nie ważne-chciałam uniknąć tego tematu, bo pewnie mnie wyśmieje.
-Proszę cię spójrz na mnie i powiedz.-w tym momencie spojrzałam na niego.
-Chciałam ci powiedzieć prawdę...całą prawdę...-spostrzegłam, że ma łzy w oczach i spuszcza powoli głowę.
-Chcesz mi powiedzieć, że nic do mnie nie czujesz i nie poczujesz.Prawda? Nienawidzisz mnie, tak?-teraz to kompletnie chciałam płakać, ale nie mogłam.Tej nocy za dużo z siebie wylałam.
-Wręcz przeciwnie.Chciałam ci powiedzieć, że...kocham cię, ale to nie ma już znaczenia.-popatrzył na mnie z nadzieją w oczach i jednocześnie z wielkim bólem.
-Dlaczego to nie ma znaczenia? Kocham cię i chciałbym być z tobą.Proszę...daj mi szansę.-po moich policzkach poleciały łzy.-Patricia...zostaniesz moją dziewczyną?-uśmiechnęłam się i go przytuliłam.
-Dobrze, ale pod jednym warunkiem.-spojrzałam w jego błękitne oczy, a on w moje zielone.
-Co tylko zechcesz.-powiedział i uśmiechnął się szczerze.Chyba pierwszy raz od kąt tu przyszedł.
-Pocałuj mnie.-zaczął się do mnie zbliżać.
-Kocham cię-wyszeptał i pocałował mnie namiętnie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak tam Directioner? Podoba się? Mam wielką nadzieję, że tak.Proszę o szczere opinie w komentarzach. :) :D
♥Mrs.Tommo♥
Nie wierzę! Przespałem się z nią. Cały czas nie mogę w to uwierzyć.Chyba po raz pierwszy zrobiłem to z osobą, którą na prawdę kocham.Teraz leżeliśmy w jej łóżku przykryci kołdrą, a Julia kreśliła na moim torsie jakieś wzorki.
-Kocham cię.Wiesz? -spytałem i spojrzałem jej głęboko w oczy.
-Wiem.Ja ciebie też.-powiedziała, a ja ją wtedy pocałowałem.-Co? Powtórka z rozrywki?- zapytała i uniosła brwi.
-Ja bardzo chętnie.Z tobą zawsze.-uśmiechnąłem się i zacząłem całować ją po szyi.
-Przestań.Ja tylko żartowałam.-mówiła ze śmiechem, a ja się uśmiechnąłem i usiadłem.-Co robisz?-spytała kiedy wstawałem z łóżka.
-Pójdę pod prysznic i przy okazji sprawdzę czy twój brat cały czas jest w salonie.-uśmiechnąłem się i ostatni raz ją pocałowałem.Pech chciał, że kiedy wychodziłem z jej pokoju natknąłem się na Maxa w samych bokserkach.Trochę dziwnie się czułem, bo ja też byłem "ubrany" tak samo jak on.Pokazał ruchem ręki, żebym poszedł za nim co uczyniłem i po chwili siedzieliśmy w salonie.
-Szalejesz.-powiedział i się roześmiał, a ja myślałem, że zaraz zapadnę się pod ziemię.-Spokojnie.Nigdy z Julią nie wtrącamy się w swoje sprawy i tym razem też nie zamierzam.Dziwi mnie tylko to, że przespała się z tobą.-stwierdził z zamyśloną mimiką twarzy.
-Jak to?-spojrzałem na niego ze zdziwieniem.
-Nie wiem czy wiesz, ale ona jeszcze kilka dni temu Was nienawidziła.Po za tym, kiedy dowiedziała się, że się założyliście, to chciała was ośmieszyć przy całej szkole tak jak poprzednich śmiałków.Julia nie jest typem grzecznej dziewczynki.Razem dorastaliśmy w dziwnych okolicznościach i zdążyłem się dużo o niej dowiedzieć.Obiecałem jej, że będę ją chronić i pilnować jej wybryków.Do większości z nich sam ją namówiłem na przykład do palenia i tatuażów.-niby jej starszy brat, a namawia ją do złego.Dziwne.Ale o co chodzi z tymi dziwnymi okolicznościami? Hmm...-Kiedy patrzę na nią teraz to wiem, że źle zrobiłem i nie powinienem jej na to pozwalać.Ale co się stało to się nie odstanie.Chciałem ci po prostu powiedzieć...-w tym momencie podszedł do mnie bardzo blisko i przykuł mnie do ściany.Spojrzał mi w oczy i kontynuował-że jeśli ją skrzywdzisz, lub przez ciebie będzie wspominać wszystko co się stało to będzie z tobą źle.-puścił mnie i mówił dalej.-Wszystkiego ją nauczyłem.Dzięki mnie funkcjonuje normalnie i otrząsnęła się po tym co się stało.Nie spieprz tego.Rozumiesz?-pokiwałem głową na znak, że rozumiem.Szczerze? Trochę się go bałem.Słyszałem, że byłego chłopaka Julii urządził tak, że wylądował w szpitalu, dlatego teraz nikt nie potrafi do niej normalnie podejść i porozmawiać bo boją się Maxa. Nie rozumieją po prostu, że się o nią troszczy i dlatego taki jest.Słyszałem jak chłopak wbiega po schodach na górę i akurat ktoś z nich schodził.
-Zayn...Jesteś tu?-po głosie poznałem, że to Julia, więc wstałem i powiedziałem.
-W salonie.-usiadłem na kanapie i czekałem, aż w pomieszczeniu pojawi się moja dziewczyna.Poczułem jak dotyka mojego ramienia.Spojrzałem na nią i przyciągnąłem do siebie tak, że siedziała teraz na moich kolanach.
~Perspektywa Patricii~
Obudził mnie dzwonek do drzwi.Musiałam zasnąć kiedy, byłam wykończona płaczem,Zdałam sobie sprawę, że Jacob wyszedł na jakąś imprezę, więc nie otworzy.Zwlekłam się z łóżka i poczłapałam na dół do frontowych drzwi.Otworzyłam i oniemiałam...
-Niall...Co ty tu robisz?-spytałam.Widząc go miałam ochotę jeszcze raz się rozpłakać.
-Przyszedłem, bo dzwoniłaś...Przepraszam...-Powiedział i spuścił głowę.
-Wejdź.Nie będziemy rozmawiać przez próg.-pokazałam gestem ręki w stronę salonu.Po chwili już oboje siedzieliśmy na przeciwko siebie w pomieszczeniu.-Za co mnie przepraszasz?-spytałam, bo nie do końca wiedziałam o co mu chodzi.
-Za moje zachowanie.Chciałem się jeszcze dowiedzieć... czy to na prawdę ty do mnie dzwoniłaś?.-spytał a ja spuściłam głowę.
-Tak, ale...w sumie nie ważne-chciałam uniknąć tego tematu, bo pewnie mnie wyśmieje.
-Proszę cię spójrz na mnie i powiedz.-w tym momencie spojrzałam na niego.
-Chciałam ci powiedzieć prawdę...całą prawdę...-spostrzegłam, że ma łzy w oczach i spuszcza powoli głowę.
-Chcesz mi powiedzieć, że nic do mnie nie czujesz i nie poczujesz.Prawda? Nienawidzisz mnie, tak?-teraz to kompletnie chciałam płakać, ale nie mogłam.Tej nocy za dużo z siebie wylałam.
-Wręcz przeciwnie.Chciałam ci powiedzieć, że...kocham cię, ale to nie ma już znaczenia.-popatrzył na mnie z nadzieją w oczach i jednocześnie z wielkim bólem.
-Dlaczego to nie ma znaczenia? Kocham cię i chciałbym być z tobą.Proszę...daj mi szansę.-po moich policzkach poleciały łzy.-Patricia...zostaniesz moją dziewczyną?-uśmiechnęłam się i go przytuliłam.
-Dobrze, ale pod jednym warunkiem.-spojrzałam w jego błękitne oczy, a on w moje zielone.
-Co tylko zechcesz.-powiedział i uśmiechnął się szczerze.Chyba pierwszy raz od kąt tu przyszedł.
-Pocałuj mnie.-zaczął się do mnie zbliżać.
-Kocham cię-wyszeptał i pocałował mnie namiętnie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak tam Directioner? Podoba się? Mam wielką nadzieję, że tak.Proszę o szczere opinie w komentarzach. :) :D
♥Mrs.Tommo♥
sobota, 16 listopada 2013
Pomyślmy... :) :D
Mam tyle pomysłów, których niestety nie mogę wykorzystać w tym opowiadaniu. :/ Dlatego właśnie zastanawiam się nad drugim blogiem.Tylko nie wiem czy ktoś by go czytał.Specjalnie dla was odblokowałam anonimowe komentarze, więc piszcie w komentarzach co myślicie o tym pomyśle i czy byście go czytali...Dziękuję za wszystko ^_^
♥Mrs.Tommo♥
♥Mrs.Tommo♥
piątek, 15 listopada 2013
Rozdział 7 cz. I
Jeszcze raz przepraszam, że tak późno, ale ostatnio jestem strasznie nie ogarnięta i nie mogę się zebrać w sobie.Sorki, że taki krótki, ale podzieliłam go na części i chyb jeszcze w weekend pojawi się część II. ;*
______________________________________________________________________________
Szłam do domu z Zaynem za rękę.Teraz już wiedziałam, że to ten dla którego warto kochać.Mam nadzieję, że nie zrani mnie tak jak Martin.
-O czym tak myślisz skarbie?-spytał Zayn, a ja się uśmiechnęłam.
-O tym, czy dobrze zrobiłam zgadzając się być twoją dziewczyną.-powiedziałam, a on momentalnie zatrzymał się i spojrzał na mnie przestraszonym wzrokiem.-Przecież żartuję! Kocham cię i mam nadzieję, że ty mnie też.-stwierdziłam i podeszłam do niego, żeby go pocałować.Musnęłam jego usta i poszłam dalej, zostawiając go w tyle.Po chwili dołączył do mnie, łapiąc mnie za rękę.Kiedy po 10 minutach doszliśmy do mojego domu, wyjęłam klucze i chciałam otworzyć drzwi, bo myślałam że Maxa niema, ponieważ w domu było ciemno.Jednak drzwi były otwarte, więc weszliśmy do środka z Zaynem trochę zaskoczeni.Wkroczyliśmy do salonu, a tam co? Mój brat całuje się z jakąś dziewczyną.Nie zauważyli nas, więc chcieliśmy wejść na górę nie zauważeni.Udało nam się.
-Mam nadzieję, że się nie połkną.-powiedział, a ja już nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem, a zaraz po mnie Zayn. Kiedy przestaliśmy, zaczął się do mnie zbliżać.W ostatnim momencie odwróciłam głowę i pocałował mnie w policzek.Uśmiechnął się chytrze i chwycił moje nadgarstki, a ja się tylko cicho zaśmiałam.Tym razem nie udało mi się odwrócić głowy i po chwili wpił się w moje usta i zaczął namiętnie całować.Popchnęłam go na łóżko i położyłam się na nim nie przerywając pocałunku.Kiedy na chwilę się od niego oderwałam on znów mnie do siebie przyciągną i obrócił tak, że teraz to on leżał na mnie.Uśmiechałam się podczas naszego "zajęcia".
~Perspektywa Patricii~
Była godzina 23:38, a ja siedziałam zamknięta w swoim pokoju płacząc.Słyszałam jak Jacob dobija się do drzwi, ale w obecnej chwili mało mnie to interesowało.Miałam teraz ochotę wziąć żyletkę i się pociąć.Nie! Mam tego dosyć! Muszę mu powiedzieć prawdę.Otworzyłam drzwi, za którymi odziwo nie stał Jacob.Zbiegłam na dół, założyłam moje nowe miętowe conversy i chciałam założyć kurtkę, ale wyleciała z niej jakaś biała karteczka.Podniosłam ją, a tam co? Numer telefonu,a koło niego widniał tekst. "Mam nadzieję, że zadzwonisz i pogadamy...Niall ;* " Szybko pobiegłam na górę, zamknęłam drzwi, usiadłam na łóżku, wyjęłam iPhona i wybrałam numer.Po dwóch sygnałach odebrał.
/rozmowa telefoniczna/
-Halo?-spytał, a ja nie wiedziałam jak zacząć.
-Hej Niall, tu Patricia.-powiedziałam i się zacięłam.
-Przestań Harry, czwarty raz z rzędu się nie nabiorę.Dokładnie wiesz, że czekam, aż zadzwoni chodź wiem, że to nigdy nie nadejdzie.Nie musisz mnie dołować jeszcze bardziej i tak nie wyjdę z tego cholernego pokoju. A! I przekaż Liamowi, żeby więcej się tutaj nie dobijał.Cześć.-skończył, a ja się rozpłakałam.
~Perspektywa Nialla~
Rozłączyłem się i myślałem nad tym, dlaczego chłopaki robią mi takie głupie żarty.Wiedzą dokładnie, że mi na niej zależy.W tym momencie usłyszałem jak ktoś przekręca klucz w zamku od mojego pokoju.Po chwili wszedł Hazza z telefonem w ręku.Usiadł koło mnie i już chciał coś powiedzieć, ale go wyprzedziłem.
-Mówiłem, że nie otworze, więc po jaką cholerę tu wlazłeś?! Mam dość tych waszych żartów! Dwa razy rozumiem, ale cztery?! Dokładnie wiecie co przeżywam myślałem, że dzwoni! Przez was miałem złudną nadzieję.Spójrzmy prawdzie w oczy.Ona mnie nienawidzi.- na początku krzyczałem, ale się opanowałem.
-Zanim powiesz coś jeszcze to po pierwsze dzwoniliśmy tylko trzy razy, a po drugie nawet tak nie myśl.Ona cię kocha.Zobacz jak było na początku z Zaynem i Julią.Nienawidzili się...-chciał mówić dalej, ale mu przerwałem.
-Po pierwsze.Oni są razem? A po drugie... jak to dzwoniliście tylko trzy razy? Przed chwilą do mnie dzwoniliście czwarty raz.-mówiłem widocznie zdezorientowany.
-Tak są razem...Zayn wysłał mi SMS-a że zostaje u Julii na noc.A co do drugiego...to niemożliwe...Liam wrzucił swój telefon do zmywarki, żeby sprawdzić czy jest wodoodporny,Louisowi się wyładował, a mi skończyła się kasa na koncie przez esemesowanie z jakąś laską ze szkoły...-powiedział, a ja zaniemówiłem.
-Więc...do mnie...naprawdę...dzwoniła...Patricia?-spytałem z nadzieją i strachem w głosie.
-Najwyraźniej tak..-powiedział, a ja na moment przestałem oddychać.
-Jestem u niej skończony! Poprosiłem żeby do mnie zadzwoniła co dla niej pewnie było bardzo trudne, a ja ją spławiłem bo myślałem, że to ty.-powiedziałem i chciałem wybiec z pokoju ale zatrzymał mnie Harry.
-Gdzie ty idziesz? Jest po północy.-taa...jakby dla mnie była ważna godzina to bym nigdzie nie wychodził/
-Muszę ją przeprosić, a jeśli dzwoniła to znaczy, że chciała mi powiedzieć coś ważnego.-oznajmiłem mu i wybiegłem z domu.
~Perspektywa Harrego~
Szczerze? Nie wiedziałem czy to przypadkiem nie chłopacy.Kiedyś też mówili, że mają coś z telefonami, a później obdzwaniali wszystkie laski w listy kontaktów.Chciałem go tylko pocieszyć.Tak praktycznie, to mój kumpel i powinienem go wspierać, ale nie mogę.Bardzo podoba mi się Patricia, ale nie tylko...ten pocałunek z Julią był po to, by sprawdzić czy jest taka łatwa jak wszystkie.Teraz wiem, że nie i to mi się w niej podoba.Wiem, że obie mi się podobają i chyba do obydwu coś czuję...Czy to możliwe? Nie ważne.Teraz muszę pomóc Niallowi, nie ważne czy będę przez to cierpieć...ważne by on i Patricia byli szczęśliwi, bo jak słyszałem Julia jest z Zaynem i jest szczęśliwa.Dwie dziewczyny i obie zajęte...Co mam robić?! ...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
I jak? Błagam...komentujcie...to dla mnie bardzo dużo znaczy jest to dla mnie bardzo duża motywacja.Dziękuję :) ;*
♥Mrs.Tommo♥
______________________________________________________________________________
Szłam do domu z Zaynem za rękę.Teraz już wiedziałam, że to ten dla którego warto kochać.Mam nadzieję, że nie zrani mnie tak jak Martin.
-O czym tak myślisz skarbie?-spytał Zayn, a ja się uśmiechnęłam.
-O tym, czy dobrze zrobiłam zgadzając się być twoją dziewczyną.-powiedziałam, a on momentalnie zatrzymał się i spojrzał na mnie przestraszonym wzrokiem.-Przecież żartuję! Kocham cię i mam nadzieję, że ty mnie też.-stwierdziłam i podeszłam do niego, żeby go pocałować.Musnęłam jego usta i poszłam dalej, zostawiając go w tyle.Po chwili dołączył do mnie, łapiąc mnie za rękę.Kiedy po 10 minutach doszliśmy do mojego domu, wyjęłam klucze i chciałam otworzyć drzwi, bo myślałam że Maxa niema, ponieważ w domu było ciemno.Jednak drzwi były otwarte, więc weszliśmy do środka z Zaynem trochę zaskoczeni.Wkroczyliśmy do salonu, a tam co? Mój brat całuje się z jakąś dziewczyną.Nie zauważyli nas, więc chcieliśmy wejść na górę nie zauważeni.Udało nam się.
-Mam nadzieję, że się nie połkną.-powiedział, a ja już nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem, a zaraz po mnie Zayn. Kiedy przestaliśmy, zaczął się do mnie zbliżać.W ostatnim momencie odwróciłam głowę i pocałował mnie w policzek.Uśmiechnął się chytrze i chwycił moje nadgarstki, a ja się tylko cicho zaśmiałam.Tym razem nie udało mi się odwrócić głowy i po chwili wpił się w moje usta i zaczął namiętnie całować.Popchnęłam go na łóżko i położyłam się na nim nie przerywając pocałunku.Kiedy na chwilę się od niego oderwałam on znów mnie do siebie przyciągną i obrócił tak, że teraz to on leżał na mnie.Uśmiechałam się podczas naszego "zajęcia".
~Perspektywa Patricii~
Była godzina 23:38, a ja siedziałam zamknięta w swoim pokoju płacząc.Słyszałam jak Jacob dobija się do drzwi, ale w obecnej chwili mało mnie to interesowało.Miałam teraz ochotę wziąć żyletkę i się pociąć.Nie! Mam tego dosyć! Muszę mu powiedzieć prawdę.Otworzyłam drzwi, za którymi odziwo nie stał Jacob.Zbiegłam na dół, założyłam moje nowe miętowe conversy i chciałam założyć kurtkę, ale wyleciała z niej jakaś biała karteczka.Podniosłam ją, a tam co? Numer telefonu,a koło niego widniał tekst. "Mam nadzieję, że zadzwonisz i pogadamy...Niall ;* " Szybko pobiegłam na górę, zamknęłam drzwi, usiadłam na łóżku, wyjęłam iPhona i wybrałam numer.Po dwóch sygnałach odebrał.
/rozmowa telefoniczna/
-Halo?-spytał, a ja nie wiedziałam jak zacząć.
-Hej Niall, tu Patricia.-powiedziałam i się zacięłam.
-Przestań Harry, czwarty raz z rzędu się nie nabiorę.Dokładnie wiesz, że czekam, aż zadzwoni chodź wiem, że to nigdy nie nadejdzie.Nie musisz mnie dołować jeszcze bardziej i tak nie wyjdę z tego cholernego pokoju. A! I przekaż Liamowi, żeby więcej się tutaj nie dobijał.Cześć.-skończył, a ja się rozpłakałam.
~Perspektywa Nialla~
Rozłączyłem się i myślałem nad tym, dlaczego chłopaki robią mi takie głupie żarty.Wiedzą dokładnie, że mi na niej zależy.W tym momencie usłyszałem jak ktoś przekręca klucz w zamku od mojego pokoju.Po chwili wszedł Hazza z telefonem w ręku.Usiadł koło mnie i już chciał coś powiedzieć, ale go wyprzedziłem.
-Mówiłem, że nie otworze, więc po jaką cholerę tu wlazłeś?! Mam dość tych waszych żartów! Dwa razy rozumiem, ale cztery?! Dokładnie wiecie co przeżywam myślałem, że dzwoni! Przez was miałem złudną nadzieję.Spójrzmy prawdzie w oczy.Ona mnie nienawidzi.- na początku krzyczałem, ale się opanowałem.
-Zanim powiesz coś jeszcze to po pierwsze dzwoniliśmy tylko trzy razy, a po drugie nawet tak nie myśl.Ona cię kocha.Zobacz jak było na początku z Zaynem i Julią.Nienawidzili się...-chciał mówić dalej, ale mu przerwałem.
-Po pierwsze.Oni są razem? A po drugie... jak to dzwoniliście tylko trzy razy? Przed chwilą do mnie dzwoniliście czwarty raz.-mówiłem widocznie zdezorientowany.
-Tak są razem...Zayn wysłał mi SMS-a że zostaje u Julii na noc.A co do drugiego...to niemożliwe...Liam wrzucił swój telefon do zmywarki, żeby sprawdzić czy jest wodoodporny,Louisowi się wyładował, a mi skończyła się kasa na koncie przez esemesowanie z jakąś laską ze szkoły...-powiedział, a ja zaniemówiłem.
-Więc...do mnie...naprawdę...dzwoniła...Patricia?-spytałem z nadzieją i strachem w głosie.
-Najwyraźniej tak..-powiedział, a ja na moment przestałem oddychać.
-Jestem u niej skończony! Poprosiłem żeby do mnie zadzwoniła co dla niej pewnie było bardzo trudne, a ja ją spławiłem bo myślałem, że to ty.-powiedziałem i chciałem wybiec z pokoju ale zatrzymał mnie Harry.
-Gdzie ty idziesz? Jest po północy.-taa...jakby dla mnie była ważna godzina to bym nigdzie nie wychodził/
-Muszę ją przeprosić, a jeśli dzwoniła to znaczy, że chciała mi powiedzieć coś ważnego.-oznajmiłem mu i wybiegłem z domu.
~Perspektywa Harrego~
Szczerze? Nie wiedziałem czy to przypadkiem nie chłopacy.Kiedyś też mówili, że mają coś z telefonami, a później obdzwaniali wszystkie laski w listy kontaktów.Chciałem go tylko pocieszyć.Tak praktycznie, to mój kumpel i powinienem go wspierać, ale nie mogę.Bardzo podoba mi się Patricia, ale nie tylko...ten pocałunek z Julią był po to, by sprawdzić czy jest taka łatwa jak wszystkie.Teraz wiem, że nie i to mi się w niej podoba.Wiem, że obie mi się podobają i chyba do obydwu coś czuję...Czy to możliwe? Nie ważne.Teraz muszę pomóc Niallowi, nie ważne czy będę przez to cierpieć...ważne by on i Patricia byli szczęśliwi, bo jak słyszałem Julia jest z Zaynem i jest szczęśliwa.Dwie dziewczyny i obie zajęte...Co mam robić?! ...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
I jak? Błagam...komentujcie...to dla mnie bardzo dużo znaczy jest to dla mnie bardzo duża motywacja.Dziękuję :) ;*
♥Mrs.Tommo♥
czwartek, 14 listopada 2013
Sorka :(
Przepraszam...Miałam dodać rozdział wczoraj, a pewnie pojawi się dopiero jutro :( Po prostu nie miałam do tego głowy i musiałam się uczyć do testów...Przepraszam Was jeszcze raz.Mam nadzieję, że rozumiecie i wybaczycie. ;*
♥Mrs.Tommo♥
Blog mojej przyjaciółki ---------> http://one-direction-love-4-ever.blogspot.com/ :D :) <3 :*
♥Mrs.Tommo♥
Blog mojej przyjaciółki ---------> http://one-direction-love-4-ever.blogspot.com/ :D :) <3 :*
środa, 13 listopada 2013
Polecam ! ^_^
Polecam! To jest blog mojej najlepszej przyjaciółki Patrycji ! http://one-direction-love-4-ever.blogspot.com/ Jeśli wam się spodoba to komentujcie.Przypominam też o komentowaniu mojego bloga ^_^ Dziękuję
♥Mrs.Tommo♥
♥Mrs.Tommo♥
poniedziałek, 11 listopada 2013
Rozdział 6 cz. II
~Perspektywa Patricii~
Szłam z przodu z Julią, na bezpieczną odległość od chłopaków, tak by nas nie usłyszeli.
-No to opowiadaj.-byłam ciekawa jak mi się wytłumaczy, że mi nie powiedziała.
-Ale co?-myślała, że się nie dowiem?
-Co robił u ciebie w nocy Zayn?-zapytałam, a ona zrobiła zdziwioną minę.
-Skąd ty to wiesz?-spytała.
-Byłam u ciebie rano, bo chciałam cię zabrać ze sobą to tatuażysty i wtedy zobaczyłam cię śpiącą, przytuloną do niego.Więc jak?-skończyłam swoją wypowiedź, a ona westchnęła.
-Przyszedł do mnie w nocy, żeby mnie przeprosić i wyszło na to, że powiedział mi, że mnie kocha.-powiedziała, a ja przypomniałam sobie akcje ze skateparku.Momentalnie łzy stanęły mi w oczach.-Pati.Co się stało?-ja szybko otarłam łzy i powiedziałam.
-Nic, nic po prostu coś wpadło mi do oka.Dobra, ja lecę na lekcje.Pa.-pożegnałam się bo byłyśmy już przed szkołą.
~Perspektywa Zayna~
Byłem już od 30 minut w szkole i czekałem na Julie.Nagle ktoś we mnie wbiegł.To była Patricia.
-Hej.Wiesz gdzie jest Julia?-spytałem z nadzieją w głosie.
-Powinna być przy szafkach.Jej numer to 212.Cześć.-powiedziała i pobiegła dalej.To było dziwne, ale poszedłem tam gdzie mi powiedziała.Kiedy byłem już niedaleko zobaczyłem przepiękną brunetkę stojącą przy swojej szafce.Podbiegłem do niej i przytuliłeem ją od tyłu.Ona odwróciła się do mnie przodem i oplotła swoje ręce na moim karku.
-Musimy poważnie porozmawiać .Spotkajmy się po szkole na skateparku.Okey?-spytała, a ja przytaknąłem.Kiedy odeszła, odwróciłem się i zobaczyłem chłopaków, którzy stali ze zdziwionymi minami.Najwyraźniej widzieli całe zajście.Ominąłem ich i poszedłem na lekcje angielskiego.
~Po Lekcjach~
~Nadal Perspektywa Zayna~
Wybiegłem ze szkoły ja poparzony i od razu pognałem na skatepark.Kiedy byłem w parku, było już słychać śmiechy i krzyki.Wszedłem i zobaczyłem, że Julia skacze na rampach.Kiedy mnie zobaczyła zrobiła ostatni obrót w powietrzu i zjechała na ziemię.Szybko podbiegła do mnie i skierowaliśmy się w stronę parku.Szliśmy jakieś 15 minut w milczeniu, po czym usiedliśmy w odludnionej części parku, ale równie pięknej.
-Chciałam się upewnić czy to co powiedziałeś mi w nocy to prawda.-powiedziała patrząc w ziemię.
-Oczywiście, że to prawda!Kocham Cię i nic tego nie zmieni! Tylko wiem, że ty nic do mnie nie czujesz.-mówiłem prawdę.Ta dziewczyna zawróciła mi w głowie.
-Ja też cię kocham.Dzięki tobie znowu uwierzyłam w miłość.-zatkało mnie.Myślałem, że ta rozmowa skończy się tak, że dostanę w twarz.Jednak nie.Tak się cieszyłem!Wziąłem ją za ręcę i przyciągnąłem do siebie, po czym namiętnie pocałowałem.To był najpiękniejszy dzień w moim życiu! Dziewczyna którą kocham odwzajemnia moje uczucia.Kiedy się od siebie oderwaliśmy zapytałem.
-Więc, czy ty Julio uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi i będziesz moją dziewczyną?-spytałem, patrząc w jej piękne niebieskie oczy.
-Tak-odpowiedziała i się uśmiechnęła, a ja wziąłem ją na ręce i zacząłem nią kręcić.-Co ty robisz wariacie?Lepiej mnie odprowadź do domu, bo Max się wkurzy i od niego będziesz miał przerąbane.-jak powiedziała tak zrobiłem.Postawiłem ją na ziemi,wziąłem za rękę i ostatni raz pocałowałem, po czym zaczęliśmy się kierować do jej domu.Przez całą drogę uśmiech nie schodził mi z twarzy.
~Perspektywa Nialla~
Wróciłem do domu i od razu pobiegłem do swojego pokoju.Rzuciłem się na łóżko i wgapiałem się w ścianę, myśląc o Patricii. Po chwili do pokoju ktoś wszedł i usiadł na łóżku, ale nie zwracałem na niego uwagi.
-Kochasz ją?-to pytanie mnie zdziwiło, ale postanowiłem udawać, że nie wiem o czym on mówi.
-Co?-udawałem, ale chyba nie za bardzo mi to wyszło, bo Harry się tylko zaśmiał.
-Nie umiesz kłamać...Kim jest ta dziewczyna przez którą cały czas chodzisz taki zamyślony i prawie nic nie jesz?-spytał, a ja wiedziałem, że nie odpuści.
-Patricia...Zakochałem się w niej i jej to powiedziałem, a ona tylko walnęła mnie w twarz i uciekła z płaczem.-powiedziałem i westchnąłem.
-Może po prostu dowiedziała się o zakładzie? Też bym cię walnął, gdybyś powiedział mi to podczas zakładu.Pewnie pomyślała, że powiedziałeś jej to, żeby wygrać.-może miał rację?
-To co mam teraz zrobić? Jak jej to wytłumaczyć?-spytałem z nadzieją w głosie, że mi odpowie.
-Idź do niej! Teraz!-jak powiedział tak zrobiłem.Wstałem i pobiegłem na dół.Założyłem moje białe conversy i wybiegłem z domu.W połowie drogi zorientowałem się, że nie wiem gdzie ona mieszka...ale wiedziałem gdzie mieszka Julia, bo Zayn nam mówił.Pójdę do niej i zapytam się gdzie mieszka Pati.Po 10 minutach drogi, byłem już pod jej drzwiami.Zapukałem i otworzył mi Max.
-Hej.Możesz mi powiedzieć gdzie mieszka Patricia?-zapytałem, a on kiwnął głową na znak zgody.
-Dwa domy dalej.Dom numer 7.-powiedział i się uśmiechnął.
-Dzięki.Jak będę mógł się jakoś odwdzięczyć to mów, ale teraz muszę lecieć.Cześć.-szybko się pożegnałem i ruszyłem w stronę domu mojej ukochanej.Kiedy doszedłem, czekałem jeszcze 5 minut.Po tym czasie zadzwoniłem dzwonkiem.Po jakiejś minucie otworzyłam mi Patricia.
-Czego chcesz?-spytała oschle.
-Przyszedłem cię przeprosić...-zacząłem, ale nie dała mi dokończyć.
-Nie masz za co.Chciałeś po prostu wygra.Ja też zawsze dążę do wybranego celu.-stwierdziła, a we mnie coś pękło.Dlaczego ona ma takie złe zdanie na mój temat?
-To nie tak.Proszę.Daj mi to wytłumaczyć.-poprosiłem, a ona westchnęła i podrapała się w tył głowy.
-Wejdź.-pokazała ruchem, kierunek gdzie się udałem.Weszliśmy do salony, gdzie usiedliśmy na kanapie.
-To nie było tak, że zrobiłem to dla zakładu.Od kiedy cię ujrzałem wiedziałem, że jesteś tą jedyną.Patricia...-w tym momencie wziąłem jej rękę i przyłożyłem do swojej klatki piersiowej.-To serce bije tylko dla ciebie.Dla nikogo innego.Kocham cię.Proszę, uwierz mi i daj mi szansę.-ostatnie zdanie wyszeptałem ze łzami w oczach.
-Niall.Nie wiem co o tym myśleć.Daj mi czas.Muszę to przemyśleć.-powiedziała też ze łzami w oczach.Ja tylko kiwnąłem głową i ruszyłem w stronę drzwi wyjściowych.Przy drzwiach zatrzymałem się i wyjąłem z kieszeni kartkę z moim numerem telefonu.Włożyłem jej go do kieszeni kurtki, po czym wyszedłem...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
To jak? 5 komentarzy i next? Następny rozdział pojawi się najprawdopodobniej w środę ;*
♥Mrs.Tommo♥
Szłam z przodu z Julią, na bezpieczną odległość od chłopaków, tak by nas nie usłyszeli.
-No to opowiadaj.-byłam ciekawa jak mi się wytłumaczy, że mi nie powiedziała.
-Ale co?-myślała, że się nie dowiem?
-Co robił u ciebie w nocy Zayn?-zapytałam, a ona zrobiła zdziwioną minę.
-Skąd ty to wiesz?-spytała.
-Byłam u ciebie rano, bo chciałam cię zabrać ze sobą to tatuażysty i wtedy zobaczyłam cię śpiącą, przytuloną do niego.Więc jak?-skończyłam swoją wypowiedź, a ona westchnęła.
-Przyszedł do mnie w nocy, żeby mnie przeprosić i wyszło na to, że powiedział mi, że mnie kocha.-powiedziała, a ja przypomniałam sobie akcje ze skateparku.Momentalnie łzy stanęły mi w oczach.-Pati.Co się stało?-ja szybko otarłam łzy i powiedziałam.
-Nic, nic po prostu coś wpadło mi do oka.Dobra, ja lecę na lekcje.Pa.-pożegnałam się bo byłyśmy już przed szkołą.
~Perspektywa Zayna~
Byłem już od 30 minut w szkole i czekałem na Julie.Nagle ktoś we mnie wbiegł.To była Patricia.
-Hej.Wiesz gdzie jest Julia?-spytałem z nadzieją w głosie.
-Powinna być przy szafkach.Jej numer to 212.Cześć.-powiedziała i pobiegła dalej.To było dziwne, ale poszedłem tam gdzie mi powiedziała.Kiedy byłem już niedaleko zobaczyłem przepiękną brunetkę stojącą przy swojej szafce.Podbiegłem do niej i przytuliłeem ją od tyłu.Ona odwróciła się do mnie przodem i oplotła swoje ręce na moim karku.
-Musimy poważnie porozmawiać .Spotkajmy się po szkole na skateparku.Okey?-spytała, a ja przytaknąłem.Kiedy odeszła, odwróciłem się i zobaczyłem chłopaków, którzy stali ze zdziwionymi minami.Najwyraźniej widzieli całe zajście.Ominąłem ich i poszedłem na lekcje angielskiego.
~Po Lekcjach~
~Nadal Perspektywa Zayna~
Wybiegłem ze szkoły ja poparzony i od razu pognałem na skatepark.Kiedy byłem w parku, było już słychać śmiechy i krzyki.Wszedłem i zobaczyłem, że Julia skacze na rampach.Kiedy mnie zobaczyła zrobiła ostatni obrót w powietrzu i zjechała na ziemię.Szybko podbiegła do mnie i skierowaliśmy się w stronę parku.Szliśmy jakieś 15 minut w milczeniu, po czym usiedliśmy w odludnionej części parku, ale równie pięknej.
-Chciałam się upewnić czy to co powiedziałeś mi w nocy to prawda.-powiedziała patrząc w ziemię.
-Oczywiście, że to prawda!Kocham Cię i nic tego nie zmieni! Tylko wiem, że ty nic do mnie nie czujesz.-mówiłem prawdę.Ta dziewczyna zawróciła mi w głowie.
-Ja też cię kocham.Dzięki tobie znowu uwierzyłam w miłość.-zatkało mnie.Myślałem, że ta rozmowa skończy się tak, że dostanę w twarz.Jednak nie.Tak się cieszyłem!Wziąłem ją za ręcę i przyciągnąłem do siebie, po czym namiętnie pocałowałem.To był najpiękniejszy dzień w moim życiu! Dziewczyna którą kocham odwzajemnia moje uczucia.Kiedy się od siebie oderwaliśmy zapytałem.
-Więc, czy ty Julio uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi i będziesz moją dziewczyną?-spytałem, patrząc w jej piękne niebieskie oczy.
-Tak-odpowiedziała i się uśmiechnęła, a ja wziąłem ją na ręce i zacząłem nią kręcić.-Co ty robisz wariacie?Lepiej mnie odprowadź do domu, bo Max się wkurzy i od niego będziesz miał przerąbane.-jak powiedziała tak zrobiłem.Postawiłem ją na ziemi,wziąłem za rękę i ostatni raz pocałowałem, po czym zaczęliśmy się kierować do jej domu.Przez całą drogę uśmiech nie schodził mi z twarzy.
~Perspektywa Nialla~
Wróciłem do domu i od razu pobiegłem do swojego pokoju.Rzuciłem się na łóżko i wgapiałem się w ścianę, myśląc o Patricii. Po chwili do pokoju ktoś wszedł i usiadł na łóżku, ale nie zwracałem na niego uwagi.
-Kochasz ją?-to pytanie mnie zdziwiło, ale postanowiłem udawać, że nie wiem o czym on mówi.
-Co?-udawałem, ale chyba nie za bardzo mi to wyszło, bo Harry się tylko zaśmiał.
-Nie umiesz kłamać...Kim jest ta dziewczyna przez którą cały czas chodzisz taki zamyślony i prawie nic nie jesz?-spytał, a ja wiedziałem, że nie odpuści.
-Patricia...Zakochałem się w niej i jej to powiedziałem, a ona tylko walnęła mnie w twarz i uciekła z płaczem.-powiedziałem i westchnąłem.
-Może po prostu dowiedziała się o zakładzie? Też bym cię walnął, gdybyś powiedział mi to podczas zakładu.Pewnie pomyślała, że powiedziałeś jej to, żeby wygrać.-może miał rację?
-To co mam teraz zrobić? Jak jej to wytłumaczyć?-spytałem z nadzieją w głosie, że mi odpowie.
-Idź do niej! Teraz!-jak powiedział tak zrobiłem.Wstałem i pobiegłem na dół.Założyłem moje białe conversy i wybiegłem z domu.W połowie drogi zorientowałem się, że nie wiem gdzie ona mieszka...ale wiedziałem gdzie mieszka Julia, bo Zayn nam mówił.Pójdę do niej i zapytam się gdzie mieszka Pati.Po 10 minutach drogi, byłem już pod jej drzwiami.Zapukałem i otworzył mi Max.
-Hej.Możesz mi powiedzieć gdzie mieszka Patricia?-zapytałem, a on kiwnął głową na znak zgody.
-Dwa domy dalej.Dom numer 7.-powiedział i się uśmiechnął.
-Dzięki.Jak będę mógł się jakoś odwdzięczyć to mów, ale teraz muszę lecieć.Cześć.-szybko się pożegnałem i ruszyłem w stronę domu mojej ukochanej.Kiedy doszedłem, czekałem jeszcze 5 minut.Po tym czasie zadzwoniłem dzwonkiem.Po jakiejś minucie otworzyłam mi Patricia.
-Czego chcesz?-spytała oschle.
-Przyszedłem cię przeprosić...-zacząłem, ale nie dała mi dokończyć.
-Nie masz za co.Chciałeś po prostu wygra.Ja też zawsze dążę do wybranego celu.-stwierdziła, a we mnie coś pękło.Dlaczego ona ma takie złe zdanie na mój temat?
-To nie tak.Proszę.Daj mi to wytłumaczyć.-poprosiłem, a ona westchnęła i podrapała się w tył głowy.
-Wejdź.-pokazała ruchem, kierunek gdzie się udałem.Weszliśmy do salony, gdzie usiedliśmy na kanapie.
-To nie było tak, że zrobiłem to dla zakładu.Od kiedy cię ujrzałem wiedziałem, że jesteś tą jedyną.Patricia...-w tym momencie wziąłem jej rękę i przyłożyłem do swojej klatki piersiowej.-To serce bije tylko dla ciebie.Dla nikogo innego.Kocham cię.Proszę, uwierz mi i daj mi szansę.-ostatnie zdanie wyszeptałem ze łzami w oczach.
-Niall.Nie wiem co o tym myśleć.Daj mi czas.Muszę to przemyśleć.-powiedziała też ze łzami w oczach.Ja tylko kiwnąłem głową i ruszyłem w stronę drzwi wyjściowych.Przy drzwiach zatrzymałem się i wyjąłem z kieszeni kartkę z moim numerem telefonu.Włożyłem jej go do kieszeni kurtki, po czym wyszedłem...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
To jak? 5 komentarzy i next? Następny rozdział pojawi się najprawdopodobniej w środę ;*
♥Mrs.Tommo♥
Rozdział 6 cz. I
Rano obudziłam się zgodnie z budzikiem, ale koło mnie nie było już Zayna, tylko biała karteczka na której pisało:
Kochana Julio! ♥
Nie ma mnie przy tobie tego pięknego poranka, dlatego, że wyszedłem zanim się obudziłaś.
Chłopaki nie wiedzą gdzie byłem, a jeśli twój brat by mnie zobaczył pewnie bym tego nie przeżył.
Spotkamy się w szkole i pogadamy o tym co było i będzie. Pamiętaj...Kocham cię ♥
Twój Zayn :* xx
Jakie to słodkie...ale, miał rację co do Maxa...pobił by go na śmierć, gdyby go zobaczył.Właśnie w tej chwili do mojego pokoju wszedł mój kochany braciszek, który usiadł koło mnie i pocałował w policzek.Zaczął coś do mnie mówić, ale ja nie za bardzo słuchałam, bo myślałam o tym, co chce mi powiedzieć Zayn.Moje przemyślenia przerwał Max, który zaczął mi krzyczeć do ucha.
-Słuchasz mnie w ogóle?!-myślałam, że go trzepnę w ten jego bezmózgi łeb.
-Nie! Daj mi spokój.-powiedziałam i zaczęłam patrzeć się w ścianę przede mną.
-Kurde...zakochałaś się czy co?Ha ha ha ha ha!-śmiał się jednak ja się nie odzywałam.-Już dawno dostałbym po łbie za takie coś, a ty nawet nie drgnęłaś.Co się stało? To prawda? Zakochałaś się?-Zapytał a ja na niego nakrzyczałam.
-Nie! Przecież wiesz, że dla mnie miłość nie istnieje! To jest nie możliwe!-krzyknęłam i zaczęłam płakać w poduszkę.Max przytulił mnie do siebie i powiedział.
-Posłuchaj...Dokładnie wiesz, że tak samo myślałem...dopóki nie poznałem...nie ważne...chodzi o to, że jeśli nie masz na to wpływu, czy kogoś kochasz czy nie.-miał trochę racji, ale ja nie wiedziałam co czuję do Zayna.-Mogę wiedzieć o kogo chodzi?-zapytał, a ja wiedziałam, że musi wiedzieć.
-Zayn-szepnęłam, tak że prawie nie słyszalnie, jednak Max usłyszał.
-Wow!Przecież jeszcze wczoraj go nienawidziłaś.Co się stało?-sama nie wiedziałam, ale musiałam mu coś powiedzieć.
-Sama nie wiem.Tak po prostu.-powiedziałam, a on położył się koło mnie.
-Siostra, posłuchaj mnie.Jeśli Zayn jest tym, w którym się zakochałaś to nie mam nic przeciwko temu związkowi, ale jeśli cię zrani to będzie miał przerąbane.A jeśli nie wiesz co do niego czujesz to pogadaj z nim o tym i wtedy pewnie się dowiesz.-miał rację zaraz po przekroczeniu progu szkoły muszę z nim poważnie porozmawiać.-Dobra, a teraz zbieraj się do szkoły i zaraz wychodzimy.-powiedział i wyszedł.Podeszłam do szafy i wybrałam to (bez zegarka) :
Poszłam do łazienki,wzięłam szybki prysznic,ubrałam wcześniej przygotowane ciuchy i zrobiłam lekki makijaż.Poszłam do pokoju odłożyć piżamę i wzięłam torbę.Zeszłam na dół do kuchni, gdzie przy stole siedział Max.Otworzyłam lodówkę i wyjęłam mleko.Wzięłam jeszcze moje ulubione płatki, które wsypałam do miski i zalałam mlekiem.Usiadłam na przeciwko brata i zaczęłam jeść śniadanie.Nie trwało ono długo, bo po trzech minutach do kuchni wparowała Patricia i Jacob.
-Mam nowy tatuaż!-zaczęła się jarać jakby to był jej pierwszy.
-No i co z tego?-spytałam bez entuzjazmu.
-To, że w końcu jest widoczny!-powiedziała i zaczęła skakać po całej kuchni, a ja prawie zadławiłam się mlekiem.
-Że co?! Pokaż!-krzyknęłam i podbiegłam do niej, a ona podwinęła rękaw swojej bejsbolówki i pokazała mi swój tatuaż.Miała go na nadgarstku od wewnętrznej strony.Miał z 15 cm długości.Był to kwiat, który kiedyś narysowała.
-Dlaczego taki?-spytałam z nadzieją, że mi odpowie, jednak się przeliczyłam.
-Może później ci powiem, a teraz szybko do szkoły, bo się spóźnimy.- powiedziała i pociągnęła mnie za rękę.Na szczęście zdążyłam wziąć torbę.Wybiegliśmy obie z domu, a chłopaki powoli szli za nami.Jeszzce tylko Max do mnie krzyknął.
-Tylko nie zapomnij z nim pogadać!
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak się podoba? BŁAGAM...komentujcie... to dla mnie na prawdę dużo znaczy... dziękuję ;*
Mrs.Tommo
Kochana Julio! ♥
Nie ma mnie przy tobie tego pięknego poranka, dlatego, że wyszedłem zanim się obudziłaś.
Chłopaki nie wiedzą gdzie byłem, a jeśli twój brat by mnie zobaczył pewnie bym tego nie przeżył.
Spotkamy się w szkole i pogadamy o tym co było i będzie. Pamiętaj...Kocham cię ♥
Twój Zayn :* xx
Jakie to słodkie...ale, miał rację co do Maxa...pobił by go na śmierć, gdyby go zobaczył.Właśnie w tej chwili do mojego pokoju wszedł mój kochany braciszek, który usiadł koło mnie i pocałował w policzek.Zaczął coś do mnie mówić, ale ja nie za bardzo słuchałam, bo myślałam o tym, co chce mi powiedzieć Zayn.Moje przemyślenia przerwał Max, który zaczął mi krzyczeć do ucha.
-Słuchasz mnie w ogóle?!-myślałam, że go trzepnę w ten jego bezmózgi łeb.
-Nie! Daj mi spokój.-powiedziałam i zaczęłam patrzeć się w ścianę przede mną.
-Kurde...zakochałaś się czy co?Ha ha ha ha ha!-śmiał się jednak ja się nie odzywałam.-Już dawno dostałbym po łbie za takie coś, a ty nawet nie drgnęłaś.Co się stało? To prawda? Zakochałaś się?-Zapytał a ja na niego nakrzyczałam.
-Nie! Przecież wiesz, że dla mnie miłość nie istnieje! To jest nie możliwe!-krzyknęłam i zaczęłam płakać w poduszkę.Max przytulił mnie do siebie i powiedział.
-Posłuchaj...Dokładnie wiesz, że tak samo myślałem...dopóki nie poznałem...nie ważne...chodzi o to, że jeśli nie masz na to wpływu, czy kogoś kochasz czy nie.-miał trochę racji, ale ja nie wiedziałam co czuję do Zayna.-Mogę wiedzieć o kogo chodzi?-zapytał, a ja wiedziałam, że musi wiedzieć.
-Zayn-szepnęłam, tak że prawie nie słyszalnie, jednak Max usłyszał.
-Wow!Przecież jeszcze wczoraj go nienawidziłaś.Co się stało?-sama nie wiedziałam, ale musiałam mu coś powiedzieć.
-Sama nie wiem.Tak po prostu.-powiedziałam, a on położył się koło mnie.
-Siostra, posłuchaj mnie.Jeśli Zayn jest tym, w którym się zakochałaś to nie mam nic przeciwko temu związkowi, ale jeśli cię zrani to będzie miał przerąbane.A jeśli nie wiesz co do niego czujesz to pogadaj z nim o tym i wtedy pewnie się dowiesz.-miał rację zaraz po przekroczeniu progu szkoły muszę z nim poważnie porozmawiać.-Dobra, a teraz zbieraj się do szkoły i zaraz wychodzimy.-powiedział i wyszedł.Podeszłam do szafy i wybrałam to (bez zegarka) :
-Mam nowy tatuaż!-zaczęła się jarać jakby to był jej pierwszy.
-No i co z tego?-spytałam bez entuzjazmu.
-To, że w końcu jest widoczny!-powiedziała i zaczęła skakać po całej kuchni, a ja prawie zadławiłam się mlekiem.
-Że co?! Pokaż!-krzyknęłam i podbiegłam do niej, a ona podwinęła rękaw swojej bejsbolówki i pokazała mi swój tatuaż.Miała go na nadgarstku od wewnętrznej strony.Miał z 15 cm długości.Był to kwiat, który kiedyś narysowała.
-Dlaczego taki?-spytałam z nadzieją, że mi odpowie, jednak się przeliczyłam.
-Może później ci powiem, a teraz szybko do szkoły, bo się spóźnimy.- powiedziała i pociągnęła mnie za rękę.Na szczęście zdążyłam wziąć torbę.Wybiegliśmy obie z domu, a chłopaki powoli szli za nami.Jeszzce tylko Max do mnie krzyknął.
-Tylko nie zapomnij z nim pogadać!
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak się podoba? BŁAGAM...komentujcie... to dla mnie na prawdę dużo znaczy... dziękuję ;*
Mrs.Tommo
niedziela, 10 listopada 2013
Rozdział 5
Była godzina 22:34.Ustawiłam budzik na 06:30 i poszłam spać.Zasnęłam po 5 minutach...znowu śnił mi się koszmar...tylko tym razem usłyszałam dziwne stukanie.Obudziłam się i cały czas słyszałam te pukanie jakby o szybę.Sprawdziłam godzinę, była 01:12.Zdziwiło mnie to, ale podeszłam do drzwi balkonowych i odsunęłam firanki.To co zobaczyłam zdziwiło mnie kompletnie!
Na moim balkonie stał...Malik!
Co on do cholery jasnej tutaj robi?! Szybko otworzyłam balkon i zaczęłam do niego krzyczeć szeptem.
-Ty jesteś nie normalny?! Co ty tu robisz o tej godzinie?!-w sumie pytałam z ciekawości.Nie żebym się nie cieszyła na jego widok, bo miałam do niego wiele pytań, ale bez przesady...przed 02:00 nad ranem?! Przegięcie...
-Też się cieszę, że cię widzę.... a jestem tu tak wcześnie bo chciałem cię przeprosić i zadać kilka pytań-kilka pytań? To jakieś przesłuchanie czy jak?
-Dobra wchodź...-Jak powiedziałam tak zrobił.Wszedł i usiadł na krześle obok biurka, które stało przy łóżku, na którym usiadłam.-Więc słucham.-powiedziałam, bo byłam ciekawa jego wypowiedzi.
-Więc...chciałem cię przeprosić za to...za to że tak uciekłem-nie dokończył bo mu przerwałam.
-Zayn...-chciałam coś powiedzieć jednak on mi przerwał.
-Proszę...nie przerywaj mi...ta rozmowa dużo dla mnie znaczy.-postanowiłam, że nie będę mu przerywać, bo wtedy szybciej skończy i będę mogła iść spać.Pokazałam mu ruchem ręki, żeby kontynuował co on oczywiście zrobił.-Uciekłem jak tchórz, bo wystraszyłem się, że mogę coś do ciebie czuć.Jak zobaczyłem, że ten chłopak się uderzył to aż się we mnie gotowało.Nie wytrzymałem, musiałem mu przywalić.Gdyby tobie się coś stało nie wytrzymałbym tego.Kiedy to do mnie dotarło, zrozumiałem jedno...-nie dałam mu dokończyć.Dokładnie wiedziałam co chce powiedzieć.
-Myślisz, że jestem taka głupia?! Myślisz, że nie wiem, że robisz to dla zakładu?!-już nie mogłam dłużej ukrywać, że o niczym nie wiem.Musiałam mu to wykrzyczeć.Na szczęście, Max ma mocny sen, a ja mam ściany i drzwi dźwiękoszczelne, więc nic nie usłyszy.
-Dobra.Przyznaję się.Na początku to było dla zakładu, ale teraz wiem, że cię kocham i nic tego nie zmieni!-powiedział to z takim przekonaniem, że nie wiedziałam już czy mu wierzyć czy nie, więc chciałam się upewnić.
-Udowodnij to.-powiedziałam a on spojrzał na mnie.
-Ale jak?-spytał, a ja sama nie wiedziałam.Działałam spontanicznie.
-Nie wiem.Wymyśl coś.-wtedy wstał, podszedł do mnie tak blisko, że stykaliśmy się klatkami i powiedział.
-Powiedz jedno słowo, a przestanę.-byłam tak nie wyspana, że nie wiedziałam o co chodzi.Jednak Zayn dobrze wiedział co robi i już po chwili mnie pocałował.Jednak on chciał czegoś więcej i pogłębił pocałunek, a ja oplotłam rękami jego szyję.Wtedy wziął mnie za biodra i posadził na biurku.Włożył rękę pod moją bluzkę, a ja swoją wsunęłam w jego włosy. Po jakichś dwóch minutach oderwaliśmy się od siebie, a wtedy on powiedział.
-Teraz mi wierzysz?-zapytał, a ja się uśmiechnęłam.
-Wierzę, ale...co teraz będzie?-spytałam z nadzieją w głosie, bo chyba coś czułam do Zayna.
-Ale w sensie?-spytał a ja ledwo co odpowiedziałam.
-No... z nami i ... w ogóle.-spytałam, a on spojrzał mi głęboko w oczy.
-Nie wiem.Kocham cię i chciałbym być z tobą, ale wiem, że ty nic do mnie nie czujesz.-powiedział to z takim smutkiem, że coś we mnie pękło i myślałam, że się rozpłacze.
-To nie tak, że nic do ciebie nie czuję.Tylko po prostu nie jestem pewna co do mojego uczucia i nie chciałabym cię ranić.-po wypowiedzeniu tych słów, Zayn zaczął się kierować w stronę balkonu.-Gdzie idziesz?-spytałam już prawie ze łzami w oczach.
-A czy to ważne? Zaraz i tak byś mnie wygoniła, więc co to za różnica czy pójdę teraz czy za parę minut?-spytał, a mi łzy poleciały po policzkach.
-Proszę.Zostań.-powiedziałam i schowałam twarz w dłonie.Poczułam, że Zayn mnie obejmuje, więc wtuliłam się w niego jak najmocniej.
-Zostanę, tylko proszę cię, już nie płacz.-Kiedy to powiedział, spojrzałam jeszcze raz w jego oczy, a on w moje.Zaczęliśmy się do siebie przybliżać.Kiedy dzieliły nas milimetry, musnęłam jego usta, a on przyciągną mnie do siebie jeszcze bliżej, tak że oplotłam go nogami w pasie.Zaczął całować mnie namiętnie i z takim pożądaniem, że nie potrafiłam się mu oprzeć.Przenieśliśmy się na łóżko, gdzie oderwaliśmy się od siebie i położyliśmy tak, że leżałam głową na jego torsie.Zasnęłam z myślą "Co czuję do Zayna?" Byłam prawie pewna, że się zakochałam, ale przecież ja nie wierze w miłość.Może dzięki Zaynowi to się zmieni? ...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak myślicie Julia uwierzy w miłość dzięki Zaynowi? ;*
♥Mrs.Tommo♥
Na moim balkonie stał...Malik!
Co on do cholery jasnej tutaj robi?! Szybko otworzyłam balkon i zaczęłam do niego krzyczeć szeptem.
-Ty jesteś nie normalny?! Co ty tu robisz o tej godzinie?!-w sumie pytałam z ciekawości.Nie żebym się nie cieszyła na jego widok, bo miałam do niego wiele pytań, ale bez przesady...przed 02:00 nad ranem?! Przegięcie...
-Też się cieszę, że cię widzę.... a jestem tu tak wcześnie bo chciałem cię przeprosić i zadać kilka pytań-kilka pytań? To jakieś przesłuchanie czy jak?
-Dobra wchodź...-Jak powiedziałam tak zrobił.Wszedł i usiadł na krześle obok biurka, które stało przy łóżku, na którym usiadłam.-Więc słucham.-powiedziałam, bo byłam ciekawa jego wypowiedzi.
-Więc...chciałem cię przeprosić za to...za to że tak uciekłem-nie dokończył bo mu przerwałam.
-Zayn...-chciałam coś powiedzieć jednak on mi przerwał.
-Proszę...nie przerywaj mi...ta rozmowa dużo dla mnie znaczy.-postanowiłam, że nie będę mu przerywać, bo wtedy szybciej skończy i będę mogła iść spać.Pokazałam mu ruchem ręki, żeby kontynuował co on oczywiście zrobił.-Uciekłem jak tchórz, bo wystraszyłem się, że mogę coś do ciebie czuć.Jak zobaczyłem, że ten chłopak się uderzył to aż się we mnie gotowało.Nie wytrzymałem, musiałem mu przywalić.Gdyby tobie się coś stało nie wytrzymałbym tego.Kiedy to do mnie dotarło, zrozumiałem jedno...-nie dałam mu dokończyć.Dokładnie wiedziałam co chce powiedzieć.
-Myślisz, że jestem taka głupia?! Myślisz, że nie wiem, że robisz to dla zakładu?!-już nie mogłam dłużej ukrywać, że o niczym nie wiem.Musiałam mu to wykrzyczeć.Na szczęście, Max ma mocny sen, a ja mam ściany i drzwi dźwiękoszczelne, więc nic nie usłyszy.
-Dobra.Przyznaję się.Na początku to było dla zakładu, ale teraz wiem, że cię kocham i nic tego nie zmieni!-powiedział to z takim przekonaniem, że nie wiedziałam już czy mu wierzyć czy nie, więc chciałam się upewnić.
-Udowodnij to.-powiedziałam a on spojrzał na mnie.
-Ale jak?-spytał, a ja sama nie wiedziałam.Działałam spontanicznie.
-Nie wiem.Wymyśl coś.-wtedy wstał, podszedł do mnie tak blisko, że stykaliśmy się klatkami i powiedział.
-Powiedz jedno słowo, a przestanę.-byłam tak nie wyspana, że nie wiedziałam o co chodzi.Jednak Zayn dobrze wiedział co robi i już po chwili mnie pocałował.Jednak on chciał czegoś więcej i pogłębił pocałunek, a ja oplotłam rękami jego szyję.Wtedy wziął mnie za biodra i posadził na biurku.Włożył rękę pod moją bluzkę, a ja swoją wsunęłam w jego włosy. Po jakichś dwóch minutach oderwaliśmy się od siebie, a wtedy on powiedział.
-Teraz mi wierzysz?-zapytał, a ja się uśmiechnęłam.
-Wierzę, ale...co teraz będzie?-spytałam z nadzieją w głosie, bo chyba coś czułam do Zayna.
-Ale w sensie?-spytał a ja ledwo co odpowiedziałam.
-No... z nami i ... w ogóle.-spytałam, a on spojrzał mi głęboko w oczy.
-Nie wiem.Kocham cię i chciałbym być z tobą, ale wiem, że ty nic do mnie nie czujesz.-powiedział to z takim smutkiem, że coś we mnie pękło i myślałam, że się rozpłacze.
-To nie tak, że nic do ciebie nie czuję.Tylko po prostu nie jestem pewna co do mojego uczucia i nie chciałabym cię ranić.-po wypowiedzeniu tych słów, Zayn zaczął się kierować w stronę balkonu.-Gdzie idziesz?-spytałam już prawie ze łzami w oczach.
-A czy to ważne? Zaraz i tak byś mnie wygoniła, więc co to za różnica czy pójdę teraz czy za parę minut?-spytał, a mi łzy poleciały po policzkach.
-Proszę.Zostań.-powiedziałam i schowałam twarz w dłonie.Poczułam, że Zayn mnie obejmuje, więc wtuliłam się w niego jak najmocniej.
-Zostanę, tylko proszę cię, już nie płacz.-Kiedy to powiedział, spojrzałam jeszcze raz w jego oczy, a on w moje.Zaczęliśmy się do siebie przybliżać.Kiedy dzieliły nas milimetry, musnęłam jego usta, a on przyciągną mnie do siebie jeszcze bliżej, tak że oplotłam go nogami w pasie.Zaczął całować mnie namiętnie i z takim pożądaniem, że nie potrafiłam się mu oprzeć.Przenieśliśmy się na łóżko, gdzie oderwaliśmy się od siebie i położyliśmy tak, że leżałam głową na jego torsie.Zasnęłam z myślą "Co czuję do Zayna?" Byłam prawie pewna, że się zakochałam, ale przecież ja nie wierze w miłość.Może dzięki Zaynowi to się zmieni? ...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak myślicie Julia uwierzy w miłość dzięki Zaynowi? ;*
♥Mrs.Tommo♥
Rozdział 4
~Nadal Perspektywa Patricii~
Chwilę tak siedzieliśmy patrząc na siebie, po tym czasie Niall powiedział mi coś co mnie zszokowało.
-Długo nad tym myślałem i muszę ci coś powiedzieć...Patricia podobasz mi się i czuję coś do ciebie...ja po prostu...kocham cię-po tych słowach, namiętnie mnie pocałował, a ja w tym momencie przypomniałam sobie o zakładzie, który mają.W tej chwili odepchnęłam go od siebie i walnęłam z liścia w twarz, po czym uciekłam do domu ze łzami w oczach.
~Perspektywa Harrego~
Najpierw uciekł Zayn teraz Patricia.Co tu się dzieje?! Do tego Niall gdzieś zniknął, a ja znowu nic nie wiem przez Louisa, który mnie zagadał! Wiem tylko tyle, że Julia spadła z rampy.Teraz to_nieważne...ważne jest teraz to by znaleźć Zayna, bo znając go, jeśli coś się stało to poszedł się upić do nieprzytomności...może jeszcze zdążymy go znaleźć zanim zrobi coś czego będzie żałować.
~Perspektywa Nialla~
Dlaczego mnie uderzyła?Dlaczego uciekła?Dlaczego nie przerwała pocałunku poprzednim razem? Tyle pytań a zero odpowiedzi.Muszę to przemyśleć, a później z nią porozmawiać.Moją wewnętrzną kłótnie ze samym sobą, przerwał Liam, który usiadł koło mnie i ciężko westchnął, po czym powiedział.
-Co się stało? Tylko mi nie mów, że nic bo przecież widzę.-czasami wkurza mnie to, że Liam wie wszystko, no ale taki już jest nasz Daddy.Nie bez powodu go tak nazywamy.Po dwóch minutach zorientowałem się, że Li czeka na odpowiedź.
-Widziałeś jak Patricia uciekła?-zapytałem, a on tylko przytaknął-to przeze mnie...-nie dał mi dokończyć, tylko wszedł mi w zdanie.
-A co? Powiedziałeś jej, że jest nic nie warta, czy jak?!-krzyknął, a ja myślałem, że wybuchnę i się na niego rzuce z pięściami.Jednak to mój kumpel i jeszcze nie wie o tym co czuję do tej wspaniałej dziewczyny.
-Zamknij się i nie mów tak o niej!-nie wiem dlaczego tak na niego nakrzyczałem, przecież miałem być spokojny.Ale jednak obraził tą jedyną w moim życiu.
-Sory nie bulwersuj się tak...przecież nie wiedziałem, że się w niej kochasz.-powiedział a ja westchnąłem.
-Ja wcale się w niej nie...- i znowu nie dał mi dokończyć.
-Ta...a ja jestem księdzem.Nie masz się czego wstydzić, każdy z nas się kiedyś zakochał.-miał rację ale nie chciałem o tym gadać ze względu na to, że ona nic do mnie nie czuje i pewnie nie poczuje.Wstałem i odeszłem bez słowa wyjaśnienia...
~Perspektywa Jacoba~
Z jednej strony moja siostra, która z płaczem pobiegła w stronę domu, a z drugiej cierpiąca dziewczyna do której coś czuję.Co ja mam robić?! Widziałem, że Julią zajmuje się Max, dlatego szybko pobiegłem za Patricią. Dogoniłem ją pod jeziorkiem w parku.Upadła na kolana i zaczęła płakać.Nigdy nie okazywała publicznie emocji, ale teraz jej to nie groziło bo było już dość późno i nikogo tam nie było. Podszedłem do niej i mocno przytuliłem.Nie pytałem o nic, wiedziałem, że jak będzie chciała to sama mi powie.Po jakichś 10 minutach oderwała się ode mnie i zaczęła mówić.
-Czy ja na prawdę jestem taka beznadziejna?-wtedy mnie zatkało.Dziewczyna która zawsze była pewna siebie i na którą leci cała szkoła powiedziała coś takiego?!Nie wierzę.
-Nie! Dlaczego tak myślisz?-szczerze nie wiedziałem dlaczego.
-Pamiętasz jak Julia powiedziała nam o tym zakładzie?-kiwnąłem głową na znak że pamiętam a ona kontynuowała.-Jestem ofiarą jednego z nich.-po wypowiedzeniu tego zdania, rozpłakała się jeszcze bardziej.
-Już...Ciiiii. Wszystko będzie dobrze.-próbowałem ją jakoś pocieszyć bo rzadko kiedy ona płacze.Ostatnio płaczącą ją widziałem kilka lat temu.Jednak próby poszły na marne bo ona tylko na mnie nakrzyczała.
-Nic nie będzie dobrze, nie rozumiesz?! Najgorsze w tym jest to, że ja chyba coś do niego czuję.-przytuliłem ją jeszcze raz i pocałowałem w czoło.Po chwili zaczęła się uspokajać.Z jednej strony dobrze, że w końcu się w kimś zakochała, a z drugiej wiem, że z tym wiąże się dużo problemów, a ona i tak dużo w życiu przeżyła.Do tego, już teraz ją zranił,a jeśli tak to co będzie dalej?Nie wiem, ale mam nadzieję, że dojdą do porozumienia i będzie piękny HAPPY END.
~Perspektywa Julii~
Czułam się coraz lepiej, więc próbowałam wstać.Za pierwszym razem nie udało się i znowu prawie upadłam, ale Max szybko mnie złapał.Za drugim razem mi się udało i już stałam o własnych siłach.Wzięłam deskę i razem z Maxem ruszyliśmy do domu.Przechodząc przez bramę, minęliśmy 3 chłopaków z One Direction. Zastanawiałam się gdzie się podział Zayn i Niall, a tak po za tym to gdzie jest Patricia? Te pytania zaprzątały mi głowę przez całą drogę do domu.Gdy weszliśmy od razu pobiegłam na górę do swojego pokoju.Wzięłam piżamę i poszłam pod prysznic.Po 20 może 30 minutach wyszłam z łazienki, wzięłam laptopa i usiadłam na łóżku.Weszłam na facebooka,twiterra,aska i podobne strony społecznościowe.Po 10 minutach poczułam, że jak się nie położę to zaraz padnę.Była godzina 22:34.Ustawiłam budzik na 06:30 i poszłam spać.Zasnęłam po 5 minutach...znowu śnił mi się koszmar..tylko tym razem usłyszałam dziwne stukanie.Obudziłam się i cały czas słyszałam te pukanie jakby o szybę.Sprawdziłam godzinę, była 01:12.Zdziwiło mnie to, ale podeszłam do drzwi balkonowych i odsunęłam firanki.To co zobaczyłam zdziwiło mnie kompletnie!
Na moim balkonie stał .....
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak się podoba? Jak myślicie kogo zobaczyła Julia na balkonie? Odpowiedź na to pytanie już w następnym rozdziale :D
♥Mrs.Tommo♥
Chwilę tak siedzieliśmy patrząc na siebie, po tym czasie Niall powiedział mi coś co mnie zszokowało.
-Długo nad tym myślałem i muszę ci coś powiedzieć...Patricia podobasz mi się i czuję coś do ciebie...ja po prostu...kocham cię-po tych słowach, namiętnie mnie pocałował, a ja w tym momencie przypomniałam sobie o zakładzie, który mają.W tej chwili odepchnęłam go od siebie i walnęłam z liścia w twarz, po czym uciekłam do domu ze łzami w oczach.
~Perspektywa Harrego~
Najpierw uciekł Zayn teraz Patricia.Co tu się dzieje?! Do tego Niall gdzieś zniknął, a ja znowu nic nie wiem przez Louisa, który mnie zagadał! Wiem tylko tyle, że Julia spadła z rampy.Teraz to_nieważne...ważne jest teraz to by znaleźć Zayna, bo znając go, jeśli coś się stało to poszedł się upić do nieprzytomności...może jeszcze zdążymy go znaleźć zanim zrobi coś czego będzie żałować.
~Perspektywa Nialla~
Dlaczego mnie uderzyła?Dlaczego uciekła?Dlaczego nie przerwała pocałunku poprzednim razem? Tyle pytań a zero odpowiedzi.Muszę to przemyśleć, a później z nią porozmawiać.Moją wewnętrzną kłótnie ze samym sobą, przerwał Liam, który usiadł koło mnie i ciężko westchnął, po czym powiedział.
-Co się stało? Tylko mi nie mów, że nic bo przecież widzę.-czasami wkurza mnie to, że Liam wie wszystko, no ale taki już jest nasz Daddy.Nie bez powodu go tak nazywamy.Po dwóch minutach zorientowałem się, że Li czeka na odpowiedź.
-Widziałeś jak Patricia uciekła?-zapytałem, a on tylko przytaknął-to przeze mnie...-nie dał mi dokończyć, tylko wszedł mi w zdanie.
-A co? Powiedziałeś jej, że jest nic nie warta, czy jak?!-krzyknął, a ja myślałem, że wybuchnę i się na niego rzuce z pięściami.Jednak to mój kumpel i jeszcze nie wie o tym co czuję do tej wspaniałej dziewczyny.
-Zamknij się i nie mów tak o niej!-nie wiem dlaczego tak na niego nakrzyczałem, przecież miałem być spokojny.Ale jednak obraził tą jedyną w moim życiu.
-Sory nie bulwersuj się tak...przecież nie wiedziałem, że się w niej kochasz.-powiedział a ja westchnąłem.
-Ja wcale się w niej nie...- i znowu nie dał mi dokończyć.
-Ta...a ja jestem księdzem.Nie masz się czego wstydzić, każdy z nas się kiedyś zakochał.-miał rację ale nie chciałem o tym gadać ze względu na to, że ona nic do mnie nie czuje i pewnie nie poczuje.Wstałem i odeszłem bez słowa wyjaśnienia...
~Perspektywa Jacoba~
Z jednej strony moja siostra, która z płaczem pobiegła w stronę domu, a z drugiej cierpiąca dziewczyna do której coś czuję.Co ja mam robić?! Widziałem, że Julią zajmuje się Max, dlatego szybko pobiegłem za Patricią. Dogoniłem ją pod jeziorkiem w parku.Upadła na kolana i zaczęła płakać.Nigdy nie okazywała publicznie emocji, ale teraz jej to nie groziło bo było już dość późno i nikogo tam nie było. Podszedłem do niej i mocno przytuliłem.Nie pytałem o nic, wiedziałem, że jak będzie chciała to sama mi powie.Po jakichś 10 minutach oderwała się ode mnie i zaczęła mówić.
-Czy ja na prawdę jestem taka beznadziejna?-wtedy mnie zatkało.Dziewczyna która zawsze była pewna siebie i na którą leci cała szkoła powiedziała coś takiego?!Nie wierzę.
-Nie! Dlaczego tak myślisz?-szczerze nie wiedziałem dlaczego.
-Pamiętasz jak Julia powiedziała nam o tym zakładzie?-kiwnąłem głową na znak że pamiętam a ona kontynuowała.-Jestem ofiarą jednego z nich.-po wypowiedzeniu tego zdania, rozpłakała się jeszcze bardziej.
-Już...Ciiiii. Wszystko będzie dobrze.-próbowałem ją jakoś pocieszyć bo rzadko kiedy ona płacze.Ostatnio płaczącą ją widziałem kilka lat temu.Jednak próby poszły na marne bo ona tylko na mnie nakrzyczała.
-Nic nie będzie dobrze, nie rozumiesz?! Najgorsze w tym jest to, że ja chyba coś do niego czuję.-przytuliłem ją jeszcze raz i pocałowałem w czoło.Po chwili zaczęła się uspokajać.Z jednej strony dobrze, że w końcu się w kimś zakochała, a z drugiej wiem, że z tym wiąże się dużo problemów, a ona i tak dużo w życiu przeżyła.Do tego, już teraz ją zranił,a jeśli tak to co będzie dalej?Nie wiem, ale mam nadzieję, że dojdą do porozumienia i będzie piękny HAPPY END.
~Perspektywa Julii~
Czułam się coraz lepiej, więc próbowałam wstać.Za pierwszym razem nie udało się i znowu prawie upadłam, ale Max szybko mnie złapał.Za drugim razem mi się udało i już stałam o własnych siłach.Wzięłam deskę i razem z Maxem ruszyliśmy do domu.Przechodząc przez bramę, minęliśmy 3 chłopaków z One Direction. Zastanawiałam się gdzie się podział Zayn i Niall, a tak po za tym to gdzie jest Patricia? Te pytania zaprzątały mi głowę przez całą drogę do domu.Gdy weszliśmy od razu pobiegłam na górę do swojego pokoju.Wzięłam piżamę i poszłam pod prysznic.Po 20 może 30 minutach wyszłam z łazienki, wzięłam laptopa i usiadłam na łóżku.Weszłam na facebooka,twiterra,aska i podobne strony społecznościowe.Po 10 minutach poczułam, że jak się nie położę to zaraz padnę.Była godzina 22:34.Ustawiłam budzik na 06:30 i poszłam spać.Zasnęłam po 5 minutach...znowu śnił mi się koszmar..tylko tym razem usłyszałam dziwne stukanie.Obudziłam się i cały czas słyszałam te pukanie jakby o szybę.Sprawdziłam godzinę, była 01:12.Zdziwiło mnie to, ale podeszłam do drzwi balkonowych i odsunęłam firanki.To co zobaczyłam zdziwiło mnie kompletnie!
Na moim balkonie stał .....
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak się podoba? Jak myślicie kogo zobaczyła Julia na balkonie? Odpowiedź na to pytanie już w następnym rozdziale :D
♥Mrs.Tommo♥
Rozdziały...;*
Mówiłam, że będę pisać długie rozdziały, lecz postanowiłam, że będą one trochę krótsze niż myślałam.Jeśli będą one krótsze to mniej czasu na nie poświęcę i będę mogła zająć się następnymi.Dlatego rozdziały będą mniej więcej długości rozdziału 3, ale będą dodawane częściej.Dwa, lub trzy razy w tygodniu na tym blogu będą dodawane rozdziały.Mam nadzieję, że się nie gniewacie...Dzięki ;* Następny rozdział pojawi się już wkrótce.....
♥Mrs.Tommo♥
♥Mrs.Tommo♥
sobota, 9 listopada 2013
Przepraszam...
Przepraszam was za to że rozdział 3 był taki krótki... ;( Dlatego następny będzie dłuższy :) Korzystając z okazji, chciałabym was też prosić o komentarze...dla was to tylko kilka sekund a dla mnie wielka motywacja do dalszego pisania.Jeżeli nie będzie komentarzy to nie będzie rozdziałów... blog zostanie zawieszony lub w najgorszym przypadku usunięty.Bo jeśli nie ma komentarzy to znaczy że nikt tego nie czyta.Dlatego chciałabym widzieć przynajmniej jeden komentarz pod rozdziałem bo dla mnie to wielka radość wiedzieć że komuś podoba się to co piszę.Dziękuję za uwagę i jeśli chcecie mnie teraz hejtować to proszę bardzo... Jeszcze raz dziękuję ^_^ :* <3
♥Mrs.Tommo♥
♥Mrs.Tommo♥
Rozdział 3
~Perspektywa Maxa~
Stałem z szatańskim uśmiechem, ale w duchu śmiałem się i myślałem "Ten człowiek nie wie co robi" .Kiedy Zayn odszedł, szybko z drugim rodzeństwem podeszliśmy do Julii.
-To co idziemy ma skatepark?-spytał Jacob jakby nigdy nic.Nie chciałem się odzywać bo wiem, że to skończyło by się w szpitalu albo u tatuażysty.
-Jasne, tylko tym razem...-spojrzała na mnie moja siostra z uśmiechem-...Max nie wjeżdżaj mi na rampe!Bo tym razem nie chcem skończyć z siniakami jak poprzednim razem jak mi wjechałeś pod koła!-krzyknęła a ja wiedziałem że coś się święci.Wiedziałem to stąd, że znam ją nie od dzisiaj i wiedziałem że jak przerywa w środku zdania to jest coś na rzeczy.
-Siostra..nie będę, ale powiedz co się dzieje...-poprosiłem a ona westchnęła po czym odpowiedziała.
-Dowiesz się w swoim czasie braciszku.-już nic nie mówiłem tylko ruszyłem w stronę domu, a oni razem za mną.
~Perspektywa Zayna~
Byliśmy już w domu.Czekałem, aż chłopaki znajdą swoje deski w pokoju i się ubiorą, bo jak to oni powiedzieli "muszą wyglądać rewelacyjnie dla dziewczyn." Harry i Liam w drodze do domu powiedzieli, że się wycofują z zakładu.Teraz mam pewność że go wygram, bo Louis i Niall są tacy nieśmiali że nawet do nich nie zagadają.Wreszcie zeszli po moich nie ustających krzykach i groźbach.Wyszliśmy z domu i szybkim krokiem podążaliśmy do skateparku.Po 30 minutach drogi byliśmy już prawie na miejscu.Bylibyśmy wcześniej gdyby nie Harry i Louis którzy narzekali że ich nogi bolą.Weszliśmy za bramę i doznaliśmy szoku.Myśleliśmy, że Julia i Patricia idą tam tylko popatrzeć jak ich bracia szpanują na rampach.Jednak to oni patrzyli jak DZIEWCZYNY wymiatały! Nawet my tak nie jeździliśmy! Widziałem zszokowane miny moich kumpli i innych chłopaków na skateparku.Kiedy dziewczyny wykonały ostatni trik myślałem, że oszaleje! Tego uczyłem się i nie mogłem załapać, a dla nich to nie sprawiało żadnego problemu!Kiedy dziewczyny zeszły, Max przybił im piątkę i wziął siostrę na barana.Kiedy przestali się wydurniać, podszedł do nich pewien chłopak.Wszystkiemu przyglądaliśmy się z za bramy tak by nas nie zauważyli.Zaczęli się kłócić i po paru minutach koleś oberwał w twarz od Patricii która do nich podeszła kiedy zaczęli się kłócić.Chłopak stanął tylko z głupim uśmieszkiem.Po chwili wziął zamach i chciał walnąć Patricie, ale ona zrobiła unik.Zamiast niej dostała Julia, która się tego nie spodziewała dlatego upadła i walnęła głową w ziemię.Nie mogłem na to dłużej patrzeć!Pobiegłem tam, walnąłem tego debila najmocniej jak umiałem i podszedłem do Julii, która już siedziała dzięki pomocy jej przyjaciółki.Kiedy spojrzałem na jej twarz zobaczyłem, że z jej nosa leci krew.Ku mojemu zaskoczeniu Julia wstała i podeszła do tego kolesia który ją walną i kopnęła go z całej siły w brzuch, po czym cała nabuzowana wzięła swoją deskę i wskoczyła na rampe.Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak jeździł! Ona robiła to fenomenalnie! Do czasu gdy...zachwiała się w locie a deska razem z nią....Julia upadła z wielkim hukiem na ziemię.....podbiegł do niej Max i krzyknął, że wszystko w porządku.Z wielką ulgą podbiegłem do nich i przytuliłem Julie.Sam do końca nie wiem dlaczego to zrobiłem.Może po prostu czuję coś do niej i chciałem być blisko...nie! To niedorzeczne! Ja jeszcze nigdy się nie zakochałem więc to nie możliwe... a na pewno nie w niej! Kiedy się od niej oderwałem, popatrzyłem w jej oczy i...uciekłem...po prostu uciekłem...jak tchórz.
~Perspektywa Patricii~
Boże! Już myślałam, że coś jej się stało.Dobrze, że nie wylądowała w szpitalu.Siedziałam za rampą i płakałam, kiedy koło mnie ktoś usiadł.Byłam pewna że to Jacob, więc się nie odzywałam czekałam aż on zacznie.Jednak to nie był on.
-Dlaczego siedzisz tu sama?-spytał, a ja drgnęłam.Chyba to poczuł bo mnie przytulił i wyszeptał "nie musisz się mnie bać." Wtedy na niego spojrzałam.To był ten blondyn z tego zespołu.Jeśli dobrze zapamiętałam to miał na imię Niall. Wtedy na mnie spojrzał zdezorientowanym wzrokiem.Dotarło do mnie że zadał mi pytanie, więc szybko odpowiedziałam.
-Bo mam wyrzuty sumienia.Wiem, że to moja wina.Wiedziałam, że to się może tak skończyć, a mimo to nie powstrzymałam jej przed wejściem na rampę.-powiedziałam i się jeszcze bardziej rozpłakałam.Niall jeszcze bardziej mnie przytulił, a ja się od niego odsunęłam i popatrzyłam na jego twarz.Wtedy zdałam sobie sprawę że jesteśmy bardzo blisko siebie a Niall jeszcze pomniejszał tą odległość.W końcu powiedział.
-Powiedz słowo a przestanę-ja mimo tych słów nic nie powiedziałam i po sekundzie trwaliśmy w delikatnym ale równie namiętnym pocałunku.Kiedy się od siebie oderwaliśmy, jeszcze raz musnęłam jego usta i popatrzyłam w jego oczy.Chwilę tak siedzieliśmy patrząc na siebie, po tym czasie Niall powiedział do mnie coś co mnie zszokowało...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Co będzie dalej będzie z Julia???Co takiego Niall chce powiedzieć Patricii??? Odpowiedzi na te pytania w kolejnym rozdziale który pojawi się już niedługo...
Jak się podoba??? ;*
♥Mrs.Tommo♥
Stałem z szatańskim uśmiechem, ale w duchu śmiałem się i myślałem "Ten człowiek nie wie co robi" .Kiedy Zayn odszedł, szybko z drugim rodzeństwem podeszliśmy do Julii.
-To co idziemy ma skatepark?-spytał Jacob jakby nigdy nic.Nie chciałem się odzywać bo wiem, że to skończyło by się w szpitalu albo u tatuażysty.
-Jasne, tylko tym razem...-spojrzała na mnie moja siostra z uśmiechem-...Max nie wjeżdżaj mi na rampe!Bo tym razem nie chcem skończyć z siniakami jak poprzednim razem jak mi wjechałeś pod koła!-krzyknęła a ja wiedziałem że coś się święci.Wiedziałem to stąd, że znam ją nie od dzisiaj i wiedziałem że jak przerywa w środku zdania to jest coś na rzeczy.
-Siostra..nie będę, ale powiedz co się dzieje...-poprosiłem a ona westchnęła po czym odpowiedziała.
-Dowiesz się w swoim czasie braciszku.-już nic nie mówiłem tylko ruszyłem w stronę domu, a oni razem za mną.
~Perspektywa Zayna~
Byliśmy już w domu.Czekałem, aż chłopaki znajdą swoje deski w pokoju i się ubiorą, bo jak to oni powiedzieli "muszą wyglądać rewelacyjnie dla dziewczyn." Harry i Liam w drodze do domu powiedzieli, że się wycofują z zakładu.Teraz mam pewność że go wygram, bo Louis i Niall są tacy nieśmiali że nawet do nich nie zagadają.Wreszcie zeszli po moich nie ustających krzykach i groźbach.Wyszliśmy z domu i szybkim krokiem podążaliśmy do skateparku.Po 30 minutach drogi byliśmy już prawie na miejscu.Bylibyśmy wcześniej gdyby nie Harry i Louis którzy narzekali że ich nogi bolą.Weszliśmy za bramę i doznaliśmy szoku.Myśleliśmy, że Julia i Patricia idą tam tylko popatrzeć jak ich bracia szpanują na rampach.Jednak to oni patrzyli jak DZIEWCZYNY wymiatały! Nawet my tak nie jeździliśmy! Widziałem zszokowane miny moich kumpli i innych chłopaków na skateparku.Kiedy dziewczyny wykonały ostatni trik myślałem, że oszaleje! Tego uczyłem się i nie mogłem załapać, a dla nich to nie sprawiało żadnego problemu!Kiedy dziewczyny zeszły, Max przybił im piątkę i wziął siostrę na barana.Kiedy przestali się wydurniać, podszedł do nich pewien chłopak.Wszystkiemu przyglądaliśmy się z za bramy tak by nas nie zauważyli.Zaczęli się kłócić i po paru minutach koleś oberwał w twarz od Patricii która do nich podeszła kiedy zaczęli się kłócić.Chłopak stanął tylko z głupim uśmieszkiem.Po chwili wziął zamach i chciał walnąć Patricie, ale ona zrobiła unik.Zamiast niej dostała Julia, która się tego nie spodziewała dlatego upadła i walnęła głową w ziemię.Nie mogłem na to dłużej patrzeć!Pobiegłem tam, walnąłem tego debila najmocniej jak umiałem i podszedłem do Julii, która już siedziała dzięki pomocy jej przyjaciółki.Kiedy spojrzałem na jej twarz zobaczyłem, że z jej nosa leci krew.Ku mojemu zaskoczeniu Julia wstała i podeszła do tego kolesia który ją walną i kopnęła go z całej siły w brzuch, po czym cała nabuzowana wzięła swoją deskę i wskoczyła na rampe.Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak jeździł! Ona robiła to fenomenalnie! Do czasu gdy...zachwiała się w locie a deska razem z nią....Julia upadła z wielkim hukiem na ziemię.....podbiegł do niej Max i krzyknął, że wszystko w porządku.Z wielką ulgą podbiegłem do nich i przytuliłem Julie.Sam do końca nie wiem dlaczego to zrobiłem.Może po prostu czuję coś do niej i chciałem być blisko...nie! To niedorzeczne! Ja jeszcze nigdy się nie zakochałem więc to nie możliwe... a na pewno nie w niej! Kiedy się od niej oderwałem, popatrzyłem w jej oczy i...uciekłem...po prostu uciekłem...jak tchórz.
~Perspektywa Patricii~
Boże! Już myślałam, że coś jej się stało.Dobrze, że nie wylądowała w szpitalu.Siedziałam za rampą i płakałam, kiedy koło mnie ktoś usiadł.Byłam pewna że to Jacob, więc się nie odzywałam czekałam aż on zacznie.Jednak to nie był on.
-Dlaczego siedzisz tu sama?-spytał, a ja drgnęłam.Chyba to poczuł bo mnie przytulił i wyszeptał "nie musisz się mnie bać." Wtedy na niego spojrzałam.To był ten blondyn z tego zespołu.Jeśli dobrze zapamiętałam to miał na imię Niall. Wtedy na mnie spojrzał zdezorientowanym wzrokiem.Dotarło do mnie że zadał mi pytanie, więc szybko odpowiedziałam.
-Bo mam wyrzuty sumienia.Wiem, że to moja wina.Wiedziałam, że to się może tak skończyć, a mimo to nie powstrzymałam jej przed wejściem na rampę.-powiedziałam i się jeszcze bardziej rozpłakałam.Niall jeszcze bardziej mnie przytulił, a ja się od niego odsunęłam i popatrzyłam na jego twarz.Wtedy zdałam sobie sprawę że jesteśmy bardzo blisko siebie a Niall jeszcze pomniejszał tą odległość.W końcu powiedział.
-Powiedz słowo a przestanę-ja mimo tych słów nic nie powiedziałam i po sekundzie trwaliśmy w delikatnym ale równie namiętnym pocałunku.Kiedy się od siebie oderwaliśmy, jeszcze raz musnęłam jego usta i popatrzyłam w jego oczy.Chwilę tak siedzieliśmy patrząc na siebie, po tym czasie Niall powiedział do mnie coś co mnie zszokowało...
CDN...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Co będzie dalej będzie z Julia???Co takiego Niall chce powiedzieć Patricii??? Odpowiedzi na te pytania w kolejnym rozdziale który pojawi się już niedługo...
Jak się podoba??? ;*
♥Mrs.Tommo♥
czwartek, 7 listopada 2013
Rozdział 2
~Perspektywa Zayna~
Kim ona jest?Mówi nam co mamy robić i jeszcze ten tekst "nie wiecie z kim zadzieracie" co to w ogóle było?! Moje rozmyślenia przerwał Louis który zaczął do mnie mówić.
-Niezła jest.Tylko wydaje mi się że zajęta przez tamtego typka.Szkoda, chyba ci się spodobała co Zayn?-po tych słowach ocknąłem się i popatrzyłem na wszystkich zdezorientowanym wzrokiem.
-Wiesz w ogóle o czym gadamy? Mniejsza z tym chodzmy do klasy bo nie chcę już pierwszego dnia mieć przerąbane u nauczycieli.-jak powiedział Harry tak zrobiliśmy.
~Perspektywa Julii~
Weszliśmy do klasy.Oczywiście wszyscy zwrócili na nas uwagę ale po sekundzie się odwrócili bo wiedzą jak kończy się kontakt wzrokowy z którymś z nas.Każdy z naszej paczki siedział oddzielnie bo nas facetka od anglika przesadziła.Było jakieś 15 minut po dzwonku a po nauczycielce ani śladu, więc dla brechu poszłam usiąść na miejscu nauczyciela.Wszyscy się dziwnie na mnie spojrzeli a Max podszedł do mnie, wziął za biodra,podniósł i sam usiadł a mnie posadził sobie na kolanach(Max raz nie zdał dlatego jest z nami w klasie).Nie trwało to długo bo po dwóch minutach do klasy weszła pani Parker z tymi pięcioma imbecylami.Widziałam wkurzoną minę pani psor i chłopaków którzy o mało nie wybuchnęli głośnym śmiechem.To wszystko przerwała mi nauczycielka.
-Przepraszam ale czy ja wam w czymś nie przeszkadzam?-popatrzyliśmy na siebie z Maxem a następnie znów na nauczycielkę i powiedzieliśmy równocześnie.
-Tak trochę.-już nikt nie wytrzymał i wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem.Żeby nie robić większego zamieszania (co w naszym przypadku jest rzadkością) usiedliśmy z powrotem do ławek.Kiedy klasa się uspokoiła pani Parker stanęła na środku klasy z tymi nie ogarami i zaczęła swój monolog.
-Do naszej klasy od dzisiaj będą chodzić ci o to kochani chłopcy z zespołu One Direction-kiedy to powiedziała myślałam,że się nie powstrzymam i wszystko jej wygarnę ale mówiła dalej a ja nadal siedziałam spokojnie.-Mam nadzieję że przyjmiecie ich ciepło a teraz poproszę niektórych waszych kolegów o ciepłe słowa dla nich-już myślałam że nie wytrzymam ciekawe kto tym razem będzie tym "szczęściarzem" i powita ten zespolik?-Więc po proszę Julie Jones,Patricie Morgan i Maxa Jones'a.-że co?! że niby my?! ... a w sumie może być niezła zabawa ale niestety mniejsza przy nauczycielce.Teraz jak na nich patrzę to poszukują po klasie kto to są ci ludzie którzy mają im coś powiedzieć-Więc dzieciaczki wy się zapoznajcie a ja pójdę do pana dyrektora przemówić jeszcze kilka ostatnich nie dociągnięć co do waszej klasy-i wyszła a my z Patricią i Maxem wysyłaliśmy sobie porozumiewawcze spojrzenia które przerwał nam jeden z tych pedałów.
-Więc w końcu kto ma nam coś powiedzieć?-powiedział nieśmiało blondyn z niebieskimi oczami
-Na pewno chcesz wiedzieć?-powiedział ktoś przede mną
-No raczej że chcemy wiedzieć, inaczej byśmy się nie pytali-powiedział ten który dzisiaj mnie tak wkurzył że o mało nie dostał w twarz.Miałam dość tych ich pogaduszek więc zabrałam głos i wstałam razem z Maxem i Patricią.
-Chyba wolelibyście nie wiedzieć-spojrzeli na mnie a ja tylko się zaśmiałam i usłyszałam ciche "uuuuu! to się zaczyna!"-Teraz możemy dokończyć to czego nie skończyliśmy-wyszłam z ławki i zaczęłam się kierować do mulata i jego zgrai.Już chciałam coś powiedzieć lecz jego koleszka mnie wyprzedził.
-Niby mamy się bać?-powiedział z pogardą-Ciebie?!co nam niby zrobisz?!-gdy to powiedział Max podszedł do mnie i zacisnął swoją rękę na moim ramieniu ,a cała klasa zaczęła się odsuwać do tyłu.
-Max,zostaw mnie!-powiedziałam uniesionym tonem,a on od razu to zrobił po czym zwrócił się do kolesia stojącego przede mną.
-Powodzenia stary.Dawno nie widziałem jej takiej wkurzonej.-powiedział a ja tylko wykorzystałam nie uwagę Zayna bo tak miał na imię mulat i rzuciłam się na niego z pięściami on tylko upadł a ja walnęłam go w twarz w tej samej chwili jego kolega ze szczotką na głowie podbiegł do mnie popchnął mnie z wyniku czego walnęłam głową o ławkę.Zdziwiłam się bo jeszcze nikt nie zdołał mnie powalić.Leżał tak a jego koledzy popatrzyli na nas ze zdziwieniem i pomogli mu wstać w tej samej chwili do klasy weszła nauczycielka i gdy tylko to zobaczyła podeszła do nas, pomogła Zaynowi i mi usiąść na krzesłach i zwróciła się do mnie.
-Julia... kolejny raz?! nie mogłaś sobie darować? Marsz do dyrektora i ty Harry też!-powiedziała a ja tylko wstałam i zaczęłam kierować się do drzwi a za mną ten loczek.Szliśmy korytarzem już od jakichś 5 minut bo żeby dojść do dyrektora z klasy od angielskiego trzeba obejść całą szkołę.Już myślałam że będzie tak miło i dojdziemy tam w ciszy ale ten debil popchnął mnie i weszliśmy do magazynku na szczotki.
-Czego?!-krzyknęłam do niego a ten tylko spojrzał na mnie z chytrym uśmieszkiem.
-Dlaczego taka jesteś?-zdziwiło mnie jego pytanie chyba to zauważył bo zaczął pytać dalej-Dlaczego jesteś taka zimna?Dlaczego pobiłaś Zayna?Dlaczego nas tak nienawidzisz?-zatkało mnie.Nie wiedziałam co powiedzieć.Lecz po dwóch minutach ciszy odezwałam się.
-Po prostu taka jestem.Taki mam sposób bycia, a co do Zayna to mnie wkurzył.-przerwałam.Widziałam że chce coś powiedzieć ale nie dałam mu dojść do słowa.-Co do ostatniego twojego pytania do mnie.Nigdy nie powiedziałam że was nienawidzę.-skończyłam odpowiadać i wyszłam kierując się do dyrektora.Harry szedł zaraz za mną.Czułam jego wzrok na mnie.Nie trwało to długo ponieważ dotarliśmy do gabinetu dyrektora.Weszliśmy.Harry stał jak słup a ja usiadłam na fotelu i położyłam nogi na jego biurku,po czym się z nim przywitałam.
-Siema John-Hazza spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem a dyrektor powiedział.
-Julia...-spojrzał na mnie z politowaniem
-Przepraszam.Dzień dobry panie dyrektorze.-powiedziałam i o mało się nie roześmiałam.
-Więc co was do mnie sprowadza?-spytał.Już chciałam odpowiedzieć ale loczek mnie wyprzedził.
-Po prostu się zdenerwowałem na Louisa i chciałem go popchnąć ale on się odsunął a za nim stała Julia i wypadło na to że ją popchnąłem i uderzyła głową o ławkę.-byłam zszokowana.dlaczego się za mną postawił? Na każdym kroku coraz bardziej mnie zaskakuje.
-Dlatego,że było to twoje pierwsze spotkanie ze mną z powodu bójki przymknę na to oko.Masz tylko przeprosić Julie i to m mi się nie powtórzyć jasne?-zapytał a ja nie potrafiłam wydusić z siebie słowa.
-Jak słońce!-krzyknął Harry a ja się na niego dziwnie spojrzałam,skąd w nim tyle pozytywnej energii?
-Dobra, zmykajcie na lekcje-jak powiedział tak zrobiliśmy.Tylko że znowu w połowie drogi Harry zatrzymał się i przy okazji mnie bo złapał mnie za ramię.
-Masz rozciętą brodę -powiedział a ja byłam w szoku.Jak dyrektor mógł tego nie zauważyć? Dopiero po chwili zorientowałam się że Harrego i mnie dzielą centymetry.Nagle spojrzał na moje usta,a potem na moje oczy.Ja tylko lekko się uśmiechnęłam,co było błędem bo chłopak wziął to chyba za pozwolenie i już po sekundzie trwaliśmy w pocałunku.Ja głupia, nie wiedząc czemu odwzajemniłam go,lecz kiedy zorientowałam się co własnie zrobiłam szybko go odepchnęłam i rzuciłam mu piorunujące spojrzenie,po czym pobiegłam w stronę sali.Harry biegł zaraz za mną.Zaczął za mną wołać żebym się zatrzymała,ale ja biegłam dalej.Wbiegłam do klasy a za mną Harry.
-Zaczekaj! Daj to wytłumaczyć!-zdziwiłam się.Myślałam, że jak wejdziemy do klasy to zamknie japę ale nieee bo jemu zebrało się na tłumaczenia.
-Zamknij ryja! Nie chce mi się ciebie słuchać!-krzyczałam na całą klasę.Po chwili koło nas stanął Max i zaczął grozić Harremu.
-Zostaw ją bo...-nie dał mu dokończyć i wetknął mu się w zdanie.
-Bo co?Pobijesz mnie?!To twoja dziewczyna,że ją tak bronisz?!-Po ostatnim zdaniu które wypowiedział ja,Patricia i Max zaczęliśmy się śmiać.Widziałam, że cała klasa też o mało się nie roześmiała.Jego mina była bezcenna tak samo jak reszty tego ich zespoliku jeśli dobrze zapamiętałam to : Zayn,Louis,Liam i Niall. Podszedł do nas Zayn i naskoczył na nas.
-Z czego wy się tak śmiejecie?! Wytłumaczcie mi bo nie rozumiem! Śmiejecie się z tego że jesteście razem?!-po tych słowach jeszcze bardziej się roześmiałam tak samo jak Max.Po minucie opanowaliśmy się i zwróciłam się do Maxa.
-Ty im powiesz czy ja mam to zrobić?-spytałam go z nadzieją że pozwoli mi to zrobić.
-Ty im powiedz,wiem jak lubisz upokarzać ludzi-szepnął mi na ucho żeby nikt nie słyszał i pocałował mnie w policzek Po czym usiadł do ławki.
-Na początku powiem wam że słuchu to wy najlepszego nie macie tumany.Teraz powiem wam że ten o to człowiek to nie mój chłopak tylko mój BRAT, geniusze!-wykrzyczałam po czym przybiłam piątkę z Patricią która przyglądała się temu zdarzenie z ławki obok.Widziałam jak Zayn i Harry się czerwienią.Znowu podszedł do nas mój brat i powiedział.
-Dobra.Nic się nie stało.haha.Na początku każdy tak myśli.-powiedział i poklepał Harrego po ramieniu.Chłopaków uratował dzwonek.Pózniej mieliśmy jeszcze biologie i fizykę i powiedziałam Maxowi że idę do domu bo nie mam ochoty już tutaj siedzieć.
-Okey.Poczekaj pójdę po Patricie i Jacoba i pójdziemy wszyscy razem do domu po deski a później na skytepark.-spodobał mi się ten pomysł bo dawno nie jeździłam na desce więc tylko przytaknęłam i powiedziałam że poczekam przed szkołą...
~Perspektywa Zayna~
Poszedłem na stołówkę, bo tam czekali już na mnie chłopacy a ja miałem im do powiedzenia coś bardzo ważnego.
-Hej chłopaki.Mam dla was nowy układ.-powiedziałem z chytrym uśmieszkiem.
-Wiesz że my wchodzimy w każdy zakład -powiedział Louis i tak samo jak ja się uśmiechnął.Chyba wiedział już o co chodzi.
-Więc każdy z nas ma dwa tygodnie na poderwanie pewnej dziewczyny a nagroda jest taka jak zawsze -powiedziałem i się zaśmiałem.
-Okey!Będzie niezła zabawa! Jaką dziewczynę tym razem podrywamy?-spytał Harry.Moja odpowiedz pewnie go ucieszy.Dla niego to będzie na rękę bo i tak zrobiłby to bez zakładu.
-Tym razem będzie trudniej.Bo teraz mamy dwie do wyboru.Julie albo Patricie.-powiedziałem i jeszcze raz się chytrze uśmiechnąłem.Chłopaki jak to oni zgodzili się i kontynuowali swoją jakże interesującą rozmowę.
~Perspektywa Jacoba~
Jak to oni chcą poderwać Julie i moją siostrę?!Tak tego nie zostawię muszę o wszystkim powiedzieć Julii! Wiedziałem że czeka przed szkołą bo Max mi powiedział że spotkamy się tam za 15 minut i idziemy na skytepark. Poszedłem tam i tak jak myślałem siedziała sama na murku przed szkołą więc szybko do nie podbiegłem.
-O!Hej Jacob! miałeś być dopiero za 15 minut więc co tu robisz?-spytała a ja wiedziałem że muszę jej to powiedzieć bo inaczej by mnie znienawidziła że wiedziałem i jej nie powiedziałem.
-Słuchaj Zayn i jego banda kolegów mają pewien zakład...-i nie dała mi dokończyć bo wcięła mi się w zdanie.
-A co mnie obchodzą ich głupie zakłady?!-krzyknęła a ja się wzdrygnąłem ale musiałem jej to powiedzieć.
-Bo chodzi o to że oni mają zakład że muszą poderwać ciebie albo Patricie...-powiedziałem skrępowany chociaż sam nie wiem dlaczego.Myślałem nad tym a ona w tym czasie zaczęła się śmiać.Popatrzyłem na nią dziwnie a ona mi odpowiedziała.
-Jeśli chcą się w to bawić to ja zagram z nimi...-powiedziała tajemniczo a ja wiedziałem co to oznacza...po prostu zrobi tak że będą myśleli że jest łatwa a ona później ich zawstydzi przy całej szkole.
-O! Idą! Idź stąd szybko.Mój plan własnie wciela się w życie.haha.-jak powiedziała tak zrobiłem poszedłem do szkoły po Maxa i moją siostrę.
~Perspektywa Julii~
Widziałam że Zayn zbliża się z moją stronę.Więc jednak ten ich zakład to prawda.A już myślałam że mają trochę oleju w głowie i domyślą się co może się stać.Nim się obejrzałam już stał przede mną.
-Hej Zayn-powiedziałam i zauważyłam na jego twarzy zdziwioną minę pewnie nie spodziewał że się przywitam lub w ogóle coś powiem.
-Hej mała.Masz ochotę gdzieś ze mną wyskoczyć?-powiedział a ja w duchu byłam wkurzona za słowo "mała" ale też się śmiałam.
-Zaraz idziemy z Patricią,Jacobem i Maxem na skytepark jak chcecie możecie iść z nami.-widziałam jak się cieszy że jego plan niby wypalił.
-Jasne, w sumie możemy iść.Pójdziemy tylko z chłopakami po deski i spotkamy się na miejscu.Ok?-Boże i on się na to nabrał?! myślałam że jest mądrzejszy!
-Ok.To bądzcie tam za godzinę.
-Pewnie-powiedział, pocałował mnie w policzek i odszedł do swoich kolegów.Jego zachowanie nie zdziwiło tylko mnie ale i resztę szkoły,chłopaków z One Direction i samą Patricie. Max stał z uśmieszkiem.Najwyraźniej już wiedział co się święci.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Teraz będę dodawać dłuższe rozdziały takie jak ten.Jak wam się podoba??? Jak myślicie jak to się dalej potoczy??? ;*
Kim ona jest?Mówi nam co mamy robić i jeszcze ten tekst "nie wiecie z kim zadzieracie" co to w ogóle było?! Moje rozmyślenia przerwał Louis który zaczął do mnie mówić.
-Niezła jest.Tylko wydaje mi się że zajęta przez tamtego typka.Szkoda, chyba ci się spodobała co Zayn?-po tych słowach ocknąłem się i popatrzyłem na wszystkich zdezorientowanym wzrokiem.
-Wiesz w ogóle o czym gadamy? Mniejsza z tym chodzmy do klasy bo nie chcę już pierwszego dnia mieć przerąbane u nauczycieli.-jak powiedział Harry tak zrobiliśmy.
~Perspektywa Julii~
Weszliśmy do klasy.Oczywiście wszyscy zwrócili na nas uwagę ale po sekundzie się odwrócili bo wiedzą jak kończy się kontakt wzrokowy z którymś z nas.Każdy z naszej paczki siedział oddzielnie bo nas facetka od anglika przesadziła.Było jakieś 15 minut po dzwonku a po nauczycielce ani śladu, więc dla brechu poszłam usiąść na miejscu nauczyciela.Wszyscy się dziwnie na mnie spojrzeli a Max podszedł do mnie, wziął za biodra,podniósł i sam usiadł a mnie posadził sobie na kolanach(Max raz nie zdał dlatego jest z nami w klasie).Nie trwało to długo bo po dwóch minutach do klasy weszła pani Parker z tymi pięcioma imbecylami.Widziałam wkurzoną minę pani psor i chłopaków którzy o mało nie wybuchnęli głośnym śmiechem.To wszystko przerwała mi nauczycielka.
-Przepraszam ale czy ja wam w czymś nie przeszkadzam?-popatrzyliśmy na siebie z Maxem a następnie znów na nauczycielkę i powiedzieliśmy równocześnie.
-Tak trochę.-już nikt nie wytrzymał i wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem.Żeby nie robić większego zamieszania (co w naszym przypadku jest rzadkością) usiedliśmy z powrotem do ławek.Kiedy klasa się uspokoiła pani Parker stanęła na środku klasy z tymi nie ogarami i zaczęła swój monolog.
-Do naszej klasy od dzisiaj będą chodzić ci o to kochani chłopcy z zespołu One Direction-kiedy to powiedziała myślałam,że się nie powstrzymam i wszystko jej wygarnę ale mówiła dalej a ja nadal siedziałam spokojnie.-Mam nadzieję że przyjmiecie ich ciepło a teraz poproszę niektórych waszych kolegów o ciepłe słowa dla nich-już myślałam że nie wytrzymam ciekawe kto tym razem będzie tym "szczęściarzem" i powita ten zespolik?-Więc po proszę Julie Jones,Patricie Morgan i Maxa Jones'a.-że co?! że niby my?! ... a w sumie może być niezła zabawa ale niestety mniejsza przy nauczycielce.Teraz jak na nich patrzę to poszukują po klasie kto to są ci ludzie którzy mają im coś powiedzieć-Więc dzieciaczki wy się zapoznajcie a ja pójdę do pana dyrektora przemówić jeszcze kilka ostatnich nie dociągnięć co do waszej klasy-i wyszła a my z Patricią i Maxem wysyłaliśmy sobie porozumiewawcze spojrzenia które przerwał nam jeden z tych pedałów.
-Więc w końcu kto ma nam coś powiedzieć?-powiedział nieśmiało blondyn z niebieskimi oczami
-Na pewno chcesz wiedzieć?-powiedział ktoś przede mną
-No raczej że chcemy wiedzieć, inaczej byśmy się nie pytali-powiedział ten który dzisiaj mnie tak wkurzył że o mało nie dostał w twarz.Miałam dość tych ich pogaduszek więc zabrałam głos i wstałam razem z Maxem i Patricią.
-Chyba wolelibyście nie wiedzieć-spojrzeli na mnie a ja tylko się zaśmiałam i usłyszałam ciche "uuuuu! to się zaczyna!"-Teraz możemy dokończyć to czego nie skończyliśmy-wyszłam z ławki i zaczęłam się kierować do mulata i jego zgrai.Już chciałam coś powiedzieć lecz jego koleszka mnie wyprzedził.
-Niby mamy się bać?-powiedział z pogardą-Ciebie?!co nam niby zrobisz?!-gdy to powiedział Max podszedł do mnie i zacisnął swoją rękę na moim ramieniu ,a cała klasa zaczęła się odsuwać do tyłu.
-Max,zostaw mnie!-powiedziałam uniesionym tonem,a on od razu to zrobił po czym zwrócił się do kolesia stojącego przede mną.
-Powodzenia stary.Dawno nie widziałem jej takiej wkurzonej.-powiedział a ja tylko wykorzystałam nie uwagę Zayna bo tak miał na imię mulat i rzuciłam się na niego z pięściami on tylko upadł a ja walnęłam go w twarz w tej samej chwili jego kolega ze szczotką na głowie podbiegł do mnie popchnął mnie z wyniku czego walnęłam głową o ławkę.Zdziwiłam się bo jeszcze nikt nie zdołał mnie powalić.Leżał tak a jego koledzy popatrzyli na nas ze zdziwieniem i pomogli mu wstać w tej samej chwili do klasy weszła nauczycielka i gdy tylko to zobaczyła podeszła do nas, pomogła Zaynowi i mi usiąść na krzesłach i zwróciła się do mnie.
-Julia... kolejny raz?! nie mogłaś sobie darować? Marsz do dyrektora i ty Harry też!-powiedziała a ja tylko wstałam i zaczęłam kierować się do drzwi a za mną ten loczek.Szliśmy korytarzem już od jakichś 5 minut bo żeby dojść do dyrektora z klasy od angielskiego trzeba obejść całą szkołę.Już myślałam że będzie tak miło i dojdziemy tam w ciszy ale ten debil popchnął mnie i weszliśmy do magazynku na szczotki.
-Czego?!-krzyknęłam do niego a ten tylko spojrzał na mnie z chytrym uśmieszkiem.
-Dlaczego taka jesteś?-zdziwiło mnie jego pytanie chyba to zauważył bo zaczął pytać dalej-Dlaczego jesteś taka zimna?Dlaczego pobiłaś Zayna?Dlaczego nas tak nienawidzisz?-zatkało mnie.Nie wiedziałam co powiedzieć.Lecz po dwóch minutach ciszy odezwałam się.
-Po prostu taka jestem.Taki mam sposób bycia, a co do Zayna to mnie wkurzył.-przerwałam.Widziałam że chce coś powiedzieć ale nie dałam mu dojść do słowa.-Co do ostatniego twojego pytania do mnie.Nigdy nie powiedziałam że was nienawidzę.-skończyłam odpowiadać i wyszłam kierując się do dyrektora.Harry szedł zaraz za mną.Czułam jego wzrok na mnie.Nie trwało to długo ponieważ dotarliśmy do gabinetu dyrektora.Weszliśmy.Harry stał jak słup a ja usiadłam na fotelu i położyłam nogi na jego biurku,po czym się z nim przywitałam.
-Siema John-Hazza spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem a dyrektor powiedział.
-Julia...-spojrzał na mnie z politowaniem
-Przepraszam.Dzień dobry panie dyrektorze.-powiedziałam i o mało się nie roześmiałam.
-Więc co was do mnie sprowadza?-spytał.Już chciałam odpowiedzieć ale loczek mnie wyprzedził.
-Po prostu się zdenerwowałem na Louisa i chciałem go popchnąć ale on się odsunął a za nim stała Julia i wypadło na to że ją popchnąłem i uderzyła głową o ławkę.-byłam zszokowana.dlaczego się za mną postawił? Na każdym kroku coraz bardziej mnie zaskakuje.
-Dlatego,że było to twoje pierwsze spotkanie ze mną z powodu bójki przymknę na to oko.Masz tylko przeprosić Julie i to m mi się nie powtórzyć jasne?-zapytał a ja nie potrafiłam wydusić z siebie słowa.
-Jak słońce!-krzyknął Harry a ja się na niego dziwnie spojrzałam,skąd w nim tyle pozytywnej energii?
-Dobra, zmykajcie na lekcje-jak powiedział tak zrobiliśmy.Tylko że znowu w połowie drogi Harry zatrzymał się i przy okazji mnie bo złapał mnie za ramię.
-Masz rozciętą brodę -powiedział a ja byłam w szoku.Jak dyrektor mógł tego nie zauważyć? Dopiero po chwili zorientowałam się że Harrego i mnie dzielą centymetry.Nagle spojrzał na moje usta,a potem na moje oczy.Ja tylko lekko się uśmiechnęłam,co było błędem bo chłopak wziął to chyba za pozwolenie i już po sekundzie trwaliśmy w pocałunku.Ja głupia, nie wiedząc czemu odwzajemniłam go,lecz kiedy zorientowałam się co własnie zrobiłam szybko go odepchnęłam i rzuciłam mu piorunujące spojrzenie,po czym pobiegłam w stronę sali.Harry biegł zaraz za mną.Zaczął za mną wołać żebym się zatrzymała,ale ja biegłam dalej.Wbiegłam do klasy a za mną Harry.
-Zaczekaj! Daj to wytłumaczyć!-zdziwiłam się.Myślałam, że jak wejdziemy do klasy to zamknie japę ale nieee bo jemu zebrało się na tłumaczenia.
-Zamknij ryja! Nie chce mi się ciebie słuchać!-krzyczałam na całą klasę.Po chwili koło nas stanął Max i zaczął grozić Harremu.
-Zostaw ją bo...-nie dał mu dokończyć i wetknął mu się w zdanie.
-Bo co?Pobijesz mnie?!To twoja dziewczyna,że ją tak bronisz?!-Po ostatnim zdaniu które wypowiedział ja,Patricia i Max zaczęliśmy się śmiać.Widziałam, że cała klasa też o mało się nie roześmiała.Jego mina była bezcenna tak samo jak reszty tego ich zespoliku jeśli dobrze zapamiętałam to : Zayn,Louis,Liam i Niall. Podszedł do nas Zayn i naskoczył na nas.
-Z czego wy się tak śmiejecie?! Wytłumaczcie mi bo nie rozumiem! Śmiejecie się z tego że jesteście razem?!-po tych słowach jeszcze bardziej się roześmiałam tak samo jak Max.Po minucie opanowaliśmy się i zwróciłam się do Maxa.
-Ty im powiesz czy ja mam to zrobić?-spytałam go z nadzieją że pozwoli mi to zrobić.
-Ty im powiedz,wiem jak lubisz upokarzać ludzi-szepnął mi na ucho żeby nikt nie słyszał i pocałował mnie w policzek Po czym usiadł do ławki.
-Na początku powiem wam że słuchu to wy najlepszego nie macie tumany.Teraz powiem wam że ten o to człowiek to nie mój chłopak tylko mój BRAT, geniusze!-wykrzyczałam po czym przybiłam piątkę z Patricią która przyglądała się temu zdarzenie z ławki obok.Widziałam jak Zayn i Harry się czerwienią.Znowu podszedł do nas mój brat i powiedział.
-Dobra.Nic się nie stało.haha.Na początku każdy tak myśli.-powiedział i poklepał Harrego po ramieniu.Chłopaków uratował dzwonek.Pózniej mieliśmy jeszcze biologie i fizykę i powiedziałam Maxowi że idę do domu bo nie mam ochoty już tutaj siedzieć.
-Okey.Poczekaj pójdę po Patricie i Jacoba i pójdziemy wszyscy razem do domu po deski a później na skytepark.-spodobał mi się ten pomysł bo dawno nie jeździłam na desce więc tylko przytaknęłam i powiedziałam że poczekam przed szkołą...
~Perspektywa Zayna~
Poszedłem na stołówkę, bo tam czekali już na mnie chłopacy a ja miałem im do powiedzenia coś bardzo ważnego.
-Hej chłopaki.Mam dla was nowy układ.-powiedziałem z chytrym uśmieszkiem.
-Wiesz że my wchodzimy w każdy zakład -powiedział Louis i tak samo jak ja się uśmiechnął.Chyba wiedział już o co chodzi.
-Więc każdy z nas ma dwa tygodnie na poderwanie pewnej dziewczyny a nagroda jest taka jak zawsze -powiedziałem i się zaśmiałem.
-Okey!Będzie niezła zabawa! Jaką dziewczynę tym razem podrywamy?-spytał Harry.Moja odpowiedz pewnie go ucieszy.Dla niego to będzie na rękę bo i tak zrobiłby to bez zakładu.
-Tym razem będzie trudniej.Bo teraz mamy dwie do wyboru.Julie albo Patricie.-powiedziałem i jeszcze raz się chytrze uśmiechnąłem.Chłopaki jak to oni zgodzili się i kontynuowali swoją jakże interesującą rozmowę.
~Perspektywa Jacoba~
Jak to oni chcą poderwać Julie i moją siostrę?!Tak tego nie zostawię muszę o wszystkim powiedzieć Julii! Wiedziałem że czeka przed szkołą bo Max mi powiedział że spotkamy się tam za 15 minut i idziemy na skytepark. Poszedłem tam i tak jak myślałem siedziała sama na murku przed szkołą więc szybko do nie podbiegłem.
-O!Hej Jacob! miałeś być dopiero za 15 minut więc co tu robisz?-spytała a ja wiedziałem że muszę jej to powiedzieć bo inaczej by mnie znienawidziła że wiedziałem i jej nie powiedziałem.
-Słuchaj Zayn i jego banda kolegów mają pewien zakład...-i nie dała mi dokończyć bo wcięła mi się w zdanie.
-A co mnie obchodzą ich głupie zakłady?!-krzyknęła a ja się wzdrygnąłem ale musiałem jej to powiedzieć.
-Bo chodzi o to że oni mają zakład że muszą poderwać ciebie albo Patricie...-powiedziałem skrępowany chociaż sam nie wiem dlaczego.Myślałem nad tym a ona w tym czasie zaczęła się śmiać.Popatrzyłem na nią dziwnie a ona mi odpowiedziała.
-Jeśli chcą się w to bawić to ja zagram z nimi...-powiedziała tajemniczo a ja wiedziałem co to oznacza...po prostu zrobi tak że będą myśleli że jest łatwa a ona później ich zawstydzi przy całej szkole.
-O! Idą! Idź stąd szybko.Mój plan własnie wciela się w życie.haha.-jak powiedziała tak zrobiłem poszedłem do szkoły po Maxa i moją siostrę.
~Perspektywa Julii~
Widziałam że Zayn zbliża się z moją stronę.Więc jednak ten ich zakład to prawda.A już myślałam że mają trochę oleju w głowie i domyślą się co może się stać.Nim się obejrzałam już stał przede mną.
-Hej Zayn-powiedziałam i zauważyłam na jego twarzy zdziwioną minę pewnie nie spodziewał że się przywitam lub w ogóle coś powiem.
-Hej mała.Masz ochotę gdzieś ze mną wyskoczyć?-powiedział a ja w duchu byłam wkurzona za słowo "mała" ale też się śmiałam.
-Zaraz idziemy z Patricią,Jacobem i Maxem na skytepark jak chcecie możecie iść z nami.-widziałam jak się cieszy że jego plan niby wypalił.
-Jasne, w sumie możemy iść.Pójdziemy tylko z chłopakami po deski i spotkamy się na miejscu.Ok?-Boże i on się na to nabrał?! myślałam że jest mądrzejszy!
-Ok.To bądzcie tam za godzinę.
-Pewnie-powiedział, pocałował mnie w policzek i odszedł do swoich kolegów.Jego zachowanie nie zdziwiło tylko mnie ale i resztę szkoły,chłopaków z One Direction i samą Patricie. Max stał z uśmieszkiem.Najwyraźniej już wiedział co się święci.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Teraz będę dodawać dłuższe rozdziały takie jak ten.Jak wam się podoba??? Jak myślicie jak to się dalej potoczy??? ;*
poniedziałek, 4 listopada 2013
Rozdział 1
Wstałam o godzinie 05:43 bo ktoś zaczął skakać mi po łóżku.Jak się okazało moim "budzikiem" okazał się mój "kochany" braciszek.
-Wstawaj!!!-krzyknął mi nad uchem a mi przyszła myśl "dlaczego on się tak drze?!"
-Nie masz nic lepszego do roboty tylko budzić mnie w środku tygodnia przed 6 rano?!-wydarłam się na niego.
-Sama kazałaś mi ciebie obudzić więc nie rozumiem twojego tonu -powiedział zdezorientowany a ja się zastanawiałam "po jaką cholerę ja mu kazałam mnie obudzić?!" i nagle mnie oświeciło!
-Nie było można tak od razu?! Szybko lecę do łazienki a ty mi wybierz ciuchy!-tak dobrze czytacie mój brat wybiera mi ciuchy bo on jak nikt się na tym zna.A co do tego,że mnie obudził to chodziło o to że dzisiaj o godzinie 06:30 miałam być u tatuażysty bo razem z Maxem robimy sobie tatuaż.Wzięłam szybki prysznic,ubrałam się na czarno oczywiście (nie chodzi o to że jestem jakimś emo , nie, po prostu kocham ten kolor) i do tego wzięłam czarnego fullcapa.Poszłam do kuchni, zjadłam szybkie śniadanie czyli płatki na mleku ,poleciałam jeszcze na górę do pokoju po torbę z książkami bo od razu po "zabiegu" lecimy" do szkoły i mogliśmy wychodzić.Po godzinie mój tatuaż był gotowy i wyglądał mniej więcej tak :
A Max zrobił sobie mały krzyż na ramieniu .
~Godzina 07:40~
Właśnie wchodziliśmy z Maxem na plac koło szkoły kiedy zobaczyliśmy palących Patricie i Jacoba na schodach koło szkoły.Podeszliśmy do nich i też zaczęliśmy palić.Mieliśmy szczęście bo o tej godzinie nikogo tam nie było.
-Słyszeliście kto ma dzisiaj dojść do klasy mojej i Julii?-spytała Patricia a ja byłam zdezorientowana bo nie wiedziałam o co chodzi.
-Od kiedy cię obchodzi kto jest w naszej klasie? Po za tym pewnie jakieś słabiaki które myślą,że to normalna szkoła w której wszystko im wolno.-kiedy skończyłam wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem
-Ta... wiem... ale tym razem to cie ucieszy bo to te lalusie z One Direction.haha.Pewnie myślą że tu wejdą i będą rządzić.haha na moje nie doczekanie! -kiedy usłyszałam kto to myślałam że zaraz się posikam ze śmiechu
-Dobra.Mniejsza z tym.Zrobiłaś sobie ten tatuaż?-odwróciłam się zabrałam włosy i pokazałam jej znak nieskończoności na moim karku.
-Niezły co nie??? - zapytałam i zauważyłam że pod szkołę podjeżdża limuzyna . No to pora zacząć przedstawienie.
-Świetny.Ale właśnie przyjechali nasi nowi wrogowie.Oj! Będzie się działo!-powiedziała i wysłałam Maxowi porozumiewawcze spojrzenie oznaczające "ja dzisiaj dowodze". On tylko westchnął i pokazał żebym wcieliła mój plan w życie.Jak pokazał tak zrobiłam.Poszliśmy pod frontowe drzwi do szkoły i stanęliśmy tak że nie dało się przejść.Za nami słyszeliśmy tylko ciche "uuuuuu! Nie zazdroszczę kolesiom. Musieli niezle jej podpaść." Ja na te słowa tylko lekko się uśmiechnęłam,lecz nie na długo po trzy metry przed nami zobaczyłam tych debili.Nagle staną przede mną jakiś mulat i spytał.
-Masz jakiś problem maleńka?-Zapytał a ja nie zdążyłam nawet nic powiedzieć i już wyprowadził mnie z równowagi.Patricia,Jacob i Max dokładnie wiedzieli że to mnie tak wkurza i wiedzieli że ta rozmowa dobrze się nie skończy.Ja już chciałam mu przywalić ale usłyszałam roześmianego Maxa.
-Koleś nawet nie wiesz jak teraz sobie nagrabiłeś! hahaha! Na prawdę chcesz mieć przerąbane już pierwszego dnia? Jak tak, to natrafiłeś na dobrą osobę.haha-on się śmiał a ja podeszłam bliżej do ciemno włosego.Ale Patricia zaczęła coś do niego mówić.
-Człowieku! Lepiej uciekaj jeśli chcesz jeszcze żyć!-powiedziała ze śmiechem a ja usłyszałam jego kolegę.
-Mamy się bać jakiejś dziewczynki?? Śmieszni jesteście. Nigdy w życiu!-teraz przegięli! podeszłam do Maxa i szepnęłam mu na ucho "jeśli chcą się tak bawić to się zabawimy" Max tylko się uśmiechną tak samo jak ja,Patricia i Jacob.Tamci stali zdezorientowani i nie wiedzieli co powiedzieć.A ja tylko podeszłam do naszych "gwiazdeczek" i szepnęłam.
-Nie wiecie z kim zadzieracie.-cofnęłam się i weszłam do szkoły z moją elitą.Słyszałam tylko jak ktoś do nich podchodzi i mówi "Ludzie! Życie Wam nie miłe?! " Patricia się zaśmiała znaczy że słyszała.Podeszła do mnie i szepnęła:
-Widać że zaczynają się bać.-powiedziała a ja odwróciłam się i widziałam że wszyscy patrzą na tych chłopaków ze wzrokiem "współczuję.nagrabili sobie" i tak miało być.Ciekawe czy się czegoś nauczyli? Jeśli nie,to będzie trzeba będzie podjąć derastyczne środki...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak wam się podoba? Proszę o szczere komentarze :) ;*
♥Mrs.Tommo♥
-Wstawaj!!!-krzyknął mi nad uchem a mi przyszła myśl "dlaczego on się tak drze?!"
-Nie masz nic lepszego do roboty tylko budzić mnie w środku tygodnia przed 6 rano?!-wydarłam się na niego.
-Sama kazałaś mi ciebie obudzić więc nie rozumiem twojego tonu -powiedział zdezorientowany a ja się zastanawiałam "po jaką cholerę ja mu kazałam mnie obudzić?!" i nagle mnie oświeciło!
-Nie było można tak od razu?! Szybko lecę do łazienki a ty mi wybierz ciuchy!-tak dobrze czytacie mój brat wybiera mi ciuchy bo on jak nikt się na tym zna.A co do tego,że mnie obudził to chodziło o to że dzisiaj o godzinie 06:30 miałam być u tatuażysty bo razem z Maxem robimy sobie tatuaż.Wzięłam szybki prysznic,ubrałam się na czarno oczywiście (nie chodzi o to że jestem jakimś emo , nie, po prostu kocham ten kolor) i do tego wzięłam czarnego fullcapa.Poszłam do kuchni, zjadłam szybkie śniadanie czyli płatki na mleku ,poleciałam jeszcze na górę do pokoju po torbę z książkami bo od razu po "zabiegu" lecimy" do szkoły i mogliśmy wychodzić.Po godzinie mój tatuaż był gotowy i wyglądał mniej więcej tak :
A Max zrobił sobie mały krzyż na ramieniu .
~Godzina 07:40~
Właśnie wchodziliśmy z Maxem na plac koło szkoły kiedy zobaczyliśmy palących Patricie i Jacoba na schodach koło szkoły.Podeszliśmy do nich i też zaczęliśmy palić.Mieliśmy szczęście bo o tej godzinie nikogo tam nie było.
-Słyszeliście kto ma dzisiaj dojść do klasy mojej i Julii?-spytała Patricia a ja byłam zdezorientowana bo nie wiedziałam o co chodzi.
-Od kiedy cię obchodzi kto jest w naszej klasie? Po za tym pewnie jakieś słabiaki które myślą,że to normalna szkoła w której wszystko im wolno.-kiedy skończyłam wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem
-Ta... wiem... ale tym razem to cie ucieszy bo to te lalusie z One Direction.haha.Pewnie myślą że tu wejdą i będą rządzić.haha na moje nie doczekanie! -kiedy usłyszałam kto to myślałam że zaraz się posikam ze śmiechu
-Dobra.Mniejsza z tym.Zrobiłaś sobie ten tatuaż?-odwróciłam się zabrałam włosy i pokazałam jej znak nieskończoności na moim karku.
-Niezły co nie??? - zapytałam i zauważyłam że pod szkołę podjeżdża limuzyna . No to pora zacząć przedstawienie.
-Świetny.Ale właśnie przyjechali nasi nowi wrogowie.Oj! Będzie się działo!-powiedziała i wysłałam Maxowi porozumiewawcze spojrzenie oznaczające "ja dzisiaj dowodze". On tylko westchnął i pokazał żebym wcieliła mój plan w życie.Jak pokazał tak zrobiłam.Poszliśmy pod frontowe drzwi do szkoły i stanęliśmy tak że nie dało się przejść.Za nami słyszeliśmy tylko ciche "uuuuuu! Nie zazdroszczę kolesiom. Musieli niezle jej podpaść." Ja na te słowa tylko lekko się uśmiechnęłam,lecz nie na długo po trzy metry przed nami zobaczyłam tych debili.Nagle staną przede mną jakiś mulat i spytał.
-Masz jakiś problem maleńka?-Zapytał a ja nie zdążyłam nawet nic powiedzieć i już wyprowadził mnie z równowagi.Patricia,Jacob i Max dokładnie wiedzieli że to mnie tak wkurza i wiedzieli że ta rozmowa dobrze się nie skończy.Ja już chciałam mu przywalić ale usłyszałam roześmianego Maxa.
-Koleś nawet nie wiesz jak teraz sobie nagrabiłeś! hahaha! Na prawdę chcesz mieć przerąbane już pierwszego dnia? Jak tak, to natrafiłeś na dobrą osobę.haha-on się śmiał a ja podeszłam bliżej do ciemno włosego.Ale Patricia zaczęła coś do niego mówić.
-Człowieku! Lepiej uciekaj jeśli chcesz jeszcze żyć!-powiedziała ze śmiechem a ja usłyszałam jego kolegę.
-Mamy się bać jakiejś dziewczynki?? Śmieszni jesteście. Nigdy w życiu!-teraz przegięli! podeszłam do Maxa i szepnęłam mu na ucho "jeśli chcą się tak bawić to się zabawimy" Max tylko się uśmiechną tak samo jak ja,Patricia i Jacob.Tamci stali zdezorientowani i nie wiedzieli co powiedzieć.A ja tylko podeszłam do naszych "gwiazdeczek" i szepnęłam.
-Nie wiecie z kim zadzieracie.-cofnęłam się i weszłam do szkoły z moją elitą.Słyszałam tylko jak ktoś do nich podchodzi i mówi "Ludzie! Życie Wam nie miłe?! " Patricia się zaśmiała znaczy że słyszała.Podeszła do mnie i szepnęła:
-Widać że zaczynają się bać.-powiedziała a ja odwróciłam się i widziałam że wszyscy patrzą na tych chłopaków ze wzrokiem "współczuję.nagrabili sobie" i tak miało być.Ciekawe czy się czegoś nauczyli? Jeśli nie,to będzie trzeba będzie podjąć derastyczne środki...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak wam się podoba? Proszę o szczere komentarze :) ;*
♥Mrs.Tommo♥
Bohaterowie
Patricia Morgan (18.l ) Urodzona 1 lutego .Chodzi do klasy razem z Julią .Przyjaznią się od dziecka.Ma młodszego brata.Zawsze stawia na swoim.Nie cierpi gdy ktoś jej się stawia bo i tak wie że wygra.Razem z Julią są wierne swoim przyjaciołom i nie lubią poznawać nowych ludzi bo za dużo przeszły w swoim życiu.Interesuje się modą i sportem.Wspólnie z przyjaciółmi są władcami skyte parku.Mimo że jest dziewczyną pokazuje na co ją stać.Ona i jej brat mają takie same tatuaże.Najładniejsza dziewczyna w szkole.Każdy chłopak marzy by się z nią umówić, lecz chłopak który jej się podoba w ogóle nie zwraca na nią uwagi.
Max Jones (19.l ) Urodzony 2 lutego. Starszy brat Julii .To on namówił siostrę na dziary.Jego siostra mówi, że jest "skarbnicą rysunków i pomysłów" . Tak jak pozostała część grupy uwielbia sport.On nauczył Julie,Patricie i Jacoba wszystkich trików na desce.Mimo że tego nie mówi i nie okazuje bardzo kocha siostrę i gdy tylko ktoś próbuje jej coś zrobić wszczyna się w bójki.Na tego chłopaka lecą wszystkie dziewczyny w szkole.Próbuje namówić siostrę by uwierzyła że miłość istnieje i by w końcu przyznała się do swoich uczuć do pewnego chłopaka.
Jacob Morgan (17.l ) Urodzony 20 sierpnia.Młodszy brat Patricji. Nienawidzi gdy siostra mówi mu co ma robić.Mimo że jest młodszy wcale się tak nie czuje.To on powiedział siostrze że chce mieć takie same tatuaże jak ona, bo chciał jej udowodnić że nie jest już dzieckiem.Kocha sport i jest bardzo wdzięczny Maxowi że pokazał mu wszystkie triki.Namawia Julie by zrobiła mu sesje zdjęciową bo chciał by zostać modelem.Jako jedyny z ich grupy mówi co mu leży na sercu.Zakochał się w nie właściwej osobie i nie wie czy jej to wyznać.Jest najmłodszy w ich "gangu" a najodpowiedzialniejszy.Wszystkie dziewczyny z klasy na niego lecą lecz on tego nie zauważa bo jest zapatrzony w swoją nieszczęśliwą miłość.Przystawia się do niego "tani plastik" o imieniu Sophie.
Od lewej : Niall Horan (18.l ), Liam Payne (18.l ), Harry Styles (18.l ), Zayn Malik (18.l ) i Louis Tomlinson (18.l ).-Dopóki ich nie poznasz nie wiesz jacy są. Nie wiedzą, że nowa szkoła i jej uczniowie mogą całkowicie zmienić ich życie i nastawienie do ludzi.
PS.: Wiek zespołu zmieniony na potrzebę opowiadania. :)
Heej ;*
Hejka !!! Na tym blogu będzie zamieszczone opowiadanie o One Direction i o problemach, które ich spotkały w połowie normalnym życiu.Rozdziały będą dodawane raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie, zależy jak się wyrobie.To mój pierwszy blog więc proszę o szczere komentarze co do bloga :)
♥Mrs.Tommo♥
♥Mrs.Tommo♥
Subskrybuj:
Posty (Atom)