Łączna liczba wyświetleń

Translate

niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 5

Była godzina 22:34.Ustawiłam budzik na 06:30 i poszłam spać.Zasnęłam po 5 minutach...znowu śnił mi się koszmar...tylko tym razem usłyszałam dziwne stukanie.Obudziłam się i cały czas słyszałam te pukanie jakby o szybę.Sprawdziłam godzinę, była 01:12.Zdziwiło mnie to, ale podeszłam do drzwi balkonowych i odsunęłam firanki.To co zobaczyłam zdziwiło mnie kompletnie!
Na moim balkonie stał...Malik!
Co on do cholery jasnej tutaj robi?! Szybko otworzyłam balkon i zaczęłam do niego krzyczeć szeptem.
-Ty jesteś nie normalny?! Co ty tu robisz o tej godzinie?!-w sumie pytałam z ciekawości.Nie żebym się nie cieszyła na jego widok, bo miałam do niego wiele pytań, ale bez przesady...przed 02:00 nad ranem?! Przegięcie...
-Też się cieszę, że cię widzę.... a jestem tu tak wcześnie bo chciałem cię przeprosić i zadać kilka pytań-kilka pytań? To jakieś przesłuchanie czy jak?
-Dobra wchodź...-Jak powiedziałam tak zrobił.Wszedł i usiadł na krześle obok biurka, które stało przy łóżku, na którym usiadłam.-Więc słucham.-powiedziałam, bo byłam ciekawa jego wypowiedzi.
-Więc...chciałem cię przeprosić za to...za to że tak uciekłem-nie dokończył bo mu przerwałam.
-Zayn...-chciałam coś powiedzieć jednak on mi przerwał.
-Proszę...nie przerywaj mi...ta rozmowa dużo dla mnie znaczy.-postanowiłam, że nie będę mu przerywać, bo wtedy szybciej skończy i będę mogła iść spać.Pokazałam mu ruchem ręki, żeby kontynuował co on oczywiście zrobił.-Uciekłem jak tchórz, bo wystraszyłem się, że mogę coś do ciebie czuć.Jak zobaczyłem, że ten chłopak się uderzył to aż się we mnie gotowało.Nie wytrzymałem, musiałem mu przywalić.Gdyby tobie się coś stało nie wytrzymałbym tego.Kiedy to do mnie dotarło, zrozumiałem jedno...-nie dałam mu dokończyć.Dokładnie wiedziałam co chce powiedzieć.
-Myślisz, że jestem taka głupia?! Myślisz, że nie wiem, że robisz to dla zakładu?!-już nie mogłam dłużej ukrywać, że o niczym nie wiem.Musiałam mu to wykrzyczeć.Na szczęście, Max ma mocny sen, a ja mam ściany i drzwi dźwiękoszczelne, więc nic nie usłyszy.
-Dobra.Przyznaję się.Na początku to było dla zakładu, ale teraz wiem, że cię kocham i nic tego nie zmieni!-powiedział to z takim przekonaniem, że nie wiedziałam już czy mu wierzyć czy nie, więc chciałam się upewnić.
-Udowodnij to.-powiedziałam a on spojrzał na mnie.
-Ale jak?-spytał, a ja sama nie wiedziałam.Działałam spontanicznie.
-Nie wiem.Wymyśl coś.-wtedy wstał, podszedł do mnie tak blisko, że stykaliśmy się klatkami i powiedział.
-Powiedz jedno słowo, a przestanę.-byłam tak nie wyspana, że nie wiedziałam o co chodzi.Jednak Zayn dobrze wiedział co robi i już po chwili mnie pocałował.Jednak on chciał czegoś więcej i pogłębił pocałunek, a ja oplotłam rękami jego szyję.Wtedy wziął mnie za biodra i posadził na biurku.Włożył rękę pod moją bluzkę, a ja swoją wsunęłam w jego włosy. Po jakichś dwóch minutach oderwaliśmy się od siebie, a wtedy on powiedział.
-Teraz mi wierzysz?-zapytał, a ja się uśmiechnęłam.
-Wierzę, ale...co teraz będzie?-spytałam z nadzieją w głosie, bo chyba coś czułam do Zayna.
-Ale w sensie?-spytał a ja ledwo co odpowiedziałam.
-No... z nami i ... w ogóle.-spytałam, a on spojrzał mi głęboko w oczy.
-Nie wiem.Kocham cię i chciałbym być z tobą, ale wiem, że ty nic do mnie nie czujesz.-powiedział to z takim smutkiem, że coś we mnie pękło i myślałam, że się rozpłacze.
-To nie tak, że nic do ciebie nie czuję.Tylko po prostu nie jestem pewna co do mojego uczucia i nie chciałabym cię ranić.-po wypowiedzeniu tych słów, Zayn zaczął się kierować w stronę balkonu.-Gdzie idziesz?-spytałam już prawie ze łzami w oczach.
-A czy to ważne? Zaraz i tak byś mnie wygoniła, więc co to za różnica czy pójdę teraz czy za parę minut?-spytał, a mi łzy poleciały po policzkach.
-Proszę.Zostań.-powiedziałam i schowałam twarz w dłonie.Poczułam, że Zayn mnie obejmuje, więc wtuliłam się w niego jak najmocniej.
-Zostanę, tylko proszę cię, już nie płacz.-Kiedy to powiedział, spojrzałam jeszcze raz w jego oczy, a on w moje.Zaczęliśmy się do siebie przybliżać.Kiedy dzieliły nas milimetry, musnęłam jego usta, a on przyciągną mnie do siebie jeszcze bliżej, tak że oplotłam go nogami w pasie.Zaczął całować mnie namiętnie i z takim pożądaniem, że nie potrafiłam się mu oprzeć.Przenieśliśmy się na łóżko, gdzie oderwaliśmy się od siebie i położyliśmy tak, że leżałam głową na jego torsie.Zasnęłam z myślą "Co czuję do Zayna?" Byłam prawie pewna, że się zakochałam, ale przecież ja nie wierze w miłość.Może dzięki Zaynowi to się zmieni? ...


                                                                                                 CDN...



- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak myślicie Julia uwierzy w miłość dzięki Zaynowi? ;*
                                                                                       ♥Mrs.Tommo♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz