Łączna liczba wyświetleń

Translate

niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 7 cz. II

~Perspektywa Zayna~

Nie wierzę! Przespałem się z nią. Cały czas nie mogę w to uwierzyć.Chyba po raz pierwszy zrobiłem to z osobą, którą na prawdę kocham.Teraz leżeliśmy w jej łóżku przykryci kołdrą, a Julia kreśliła na moim torsie jakieś wzorki.
-Kocham cię.Wiesz? -spytałem i spojrzałem jej głęboko w oczy.
-Wiem.Ja ciebie też.-powiedziała, a ja ją wtedy pocałowałem.-Co? Powtórka z rozrywki?- zapytała i uniosła brwi.
-Ja bardzo chętnie.Z tobą zawsze.-uśmiechnąłem się i zacząłem całować ją po szyi.
-Przestań.Ja tylko żartowałam.-mówiła ze śmiechem, a ja się uśmiechnąłem i usiadłem.-Co robisz?-spytała kiedy wstawałem z łóżka.
-Pójdę pod prysznic i przy okazji sprawdzę czy twój brat cały czas jest w salonie.-uśmiechnąłem się i ostatni raz ją pocałowałem.Pech chciał, że kiedy wychodziłem z jej pokoju natknąłem się na Maxa w samych bokserkach.Trochę dziwnie się czułem, bo ja też byłem "ubrany" tak samo jak on.Pokazał ruchem ręki, żebym poszedł za nim co uczyniłem i po chwili siedzieliśmy w salonie.
-Szalejesz.-powiedział i się roześmiał, a ja myślałem, że zaraz zapadnę się pod ziemię.-Spokojnie.Nigdy z Julią nie wtrącamy się w swoje sprawy i tym razem też nie zamierzam.Dziwi mnie tylko to, że przespała się z tobą.-stwierdził z zamyśloną mimiką twarzy.
-Jak to?-spojrzałem na niego ze zdziwieniem.
-Nie wiem czy wiesz, ale ona jeszcze kilka dni temu Was nienawidziła.Po za tym, kiedy dowiedziała się, że się założyliście, to chciała was ośmieszyć przy całej szkole tak jak poprzednich śmiałków.Julia nie jest typem grzecznej dziewczynki.Razem dorastaliśmy w dziwnych okolicznościach i zdążyłem się dużo o niej dowiedzieć.Obiecałem jej, że będę ją chronić i pilnować jej wybryków.Do większości z nich sam ją namówiłem na przykład do palenia i tatuażów.-niby jej starszy brat, a namawia ją do złego.Dziwne.Ale o co chodzi z tymi dziwnymi okolicznościami? Hmm...-Kiedy patrzę na nią teraz to wiem, że źle zrobiłem i nie powinienem jej na to pozwalać.Ale co się stało to się nie odstanie.Chciałem ci po prostu powiedzieć...-w tym momencie podszedł do mnie bardzo blisko i przykuł mnie do ściany.Spojrzał mi w oczy i kontynuował-że jeśli ją skrzywdzisz, lub przez ciebie będzie wspominać wszystko co się stało to będzie z tobą źle.-puścił mnie i mówił dalej.-Wszystkiego ją nauczyłem.Dzięki mnie funkcjonuje normalnie i otrząsnęła się po tym co się stało.Nie spieprz tego.Rozumiesz?-pokiwałem głową na znak, że rozumiem.Szczerze? Trochę się go bałem.Słyszałem, że byłego chłopaka Julii urządził tak, że wylądował w szpitalu, dlatego teraz nikt nie potrafi do niej normalnie podejść i porozmawiać bo boją się Maxa. Nie rozumieją po prostu, że się o nią troszczy i dlatego taki jest.Słyszałem jak chłopak wbiega po schodach na górę i akurat ktoś z nich schodził.
-Zayn...Jesteś tu?-po głosie poznałem, że to Julia, więc wstałem i powiedziałem.
-W salonie.-usiadłem na kanapie i czekałem, aż w pomieszczeniu pojawi się moja dziewczyna.Poczułem jak dotyka mojego ramienia.Spojrzałem na nią i przyciągnąłem do siebie tak, że siedziała teraz na moich kolanach.

~Perspektywa Patricii~

Obudził mnie dzwonek do drzwi.Musiałam zasnąć kiedy, byłam wykończona płaczem,Zdałam sobie sprawę, że Jacob wyszedł na jakąś imprezę, więc nie otworzy.Zwlekłam się z łóżka i poczłapałam na dół do frontowych drzwi.Otworzyłam i oniemiałam...
-Niall...Co ty tu robisz?-spytałam.Widząc go miałam ochotę jeszcze raz się rozpłakać.
-Przyszedłem, bo dzwoniłaś...Przepraszam...-Powiedział i spuścił głowę.
-Wejdź.Nie będziemy rozmawiać przez próg.-pokazałam gestem ręki w stronę salonu.Po chwili już oboje siedzieliśmy na przeciwko siebie w pomieszczeniu.-Za co mnie przepraszasz?-spytałam, bo nie do końca wiedziałam o co mu chodzi.
-Za moje zachowanie.Chciałem się jeszcze dowiedzieć... czy to na prawdę ty do mnie dzwoniłaś?.-spytał a ja spuściłam głowę.
-Tak, ale...w sumie nie ważne-chciałam uniknąć tego tematu, bo pewnie mnie wyśmieje.
-Proszę cię spójrz na mnie i powiedz.-w tym momencie spojrzałam na niego.
-Chciałam ci powiedzieć prawdę...całą prawdę...-spostrzegłam, że ma łzy w oczach i spuszcza powoli głowę.
-Chcesz mi powiedzieć, że nic do mnie nie czujesz i nie poczujesz.Prawda? Nienawidzisz mnie, tak?-teraz to kompletnie chciałam płakać, ale nie mogłam.Tej nocy za dużo z siebie wylałam.
-Wręcz przeciwnie.Chciałam ci powiedzieć, że...kocham cię, ale to nie ma już znaczenia.-popatrzył na mnie z nadzieją w oczach i jednocześnie z wielkim bólem.
-Dlaczego to nie ma znaczenia? Kocham cię i chciałbym być z tobą.Proszę...daj mi szansę.-po moich policzkach poleciały łzy.-Patricia...zostaniesz moją dziewczyną?-uśmiechnęłam się i go przytuliłam.
-Dobrze, ale pod jednym warunkiem.-spojrzałam w jego błękitne oczy, a on w moje zielone.
-Co tylko zechcesz.-powiedział i uśmiechnął się szczerze.Chyba pierwszy raz od kąt tu przyszedł.
-Pocałuj mnie.-zaczął się do mnie zbliżać.
-Kocham cię-wyszeptał i pocałował mnie namiętnie.


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak tam Directioner? Podoba się? Mam wielką nadzieję, że tak.Proszę o szczere opinie w komentarzach. :) :D
                                                                                             ♥Mrs.Tommo♥

5 komentarzy: